reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

dzień dobry mamusie :-)
U mnie dziś okrrropna pogoda. Szaro, deszczowo i tak zamula, że chyba położę się spać znowu. W ciąży zrobiłam się strasznym meteopatą (czy jak to się nazywa). A miałam uszyć pościel... trzeci dzień biorę się za nią :zawstydzona/y:
Widzę, że rozwinął się wątek zwierząt. Ja mam psiaka. 3-letniego kundelkoteriera... I tak zastanawiam się jak zareaguje na dziecko? Wprawdzie nie jest rozpieszczany i nie zajmujemy się nim 24/dobę, ale może poczuć się zagrożony np. Miałyście doświadczenia z pieskiem w domu i pierwszym dzieckiem? Jak zapoznać, co robić, a czego nie? Już czytałam na ten temat sporo, ale teoria swoje, a życie swoje.
U mnie terminy z OM i USG pokrywają się o do dnia. W szkole rodzenia mówiła położna ( i mój gin potwierdził), że najbardziej wiarygodne co do terminu jest USG z ok 12 tc.
A co dzieje się, jeśli nie zdążę wyleczyć się przed porodem sn? Taki zasmarkniec jak ja + niemowlaczki i mamy w jednej sali... słabo to widzę

agnieszkaala - niestety wydaje mi się, że przy każdym zwierzątku jest dużo sprzątania. Piesek, kotek - sierść, rybki - wymiana wody i in zabiegi, a klatkowe zwierzaczki - wymiana trocinek itp. Jakoś nie przychodzi mi do głowy nic. Mój P, kiedy był mały miał szczura i mówił, że czyściutki i inteligentny. Ale dziecko i szczur... ja tego nie widzę :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny,
Zaczynam już mieć wrażenie, że "pięknie wyglądasz, na pewno będzie chłopak" niektórym zakodowało się jako komplement. U mnie faktycznie będzie chłopak, ale nawet osoby, które o tym wiedzą, ciągle tak komentują... trochę już to męczące. :cool:

Zazdroszczę Wam, ja mam termin dopiero na 22 (o ile nie zechce wyleźć wcześniej), a jak tak dalej pójdzie to żebra będę miała całe pokopane, a wątroba będzie miała kształt piłki do nogi.

Uciekam, muszę dom do jako takiego stanu doprowadzić, perfekcyjna pani domu, znana też jako moi rodzice, zapowiedzieli się na popołudnie. :-D
 
Hej dziewczynki
Co do zwierzątek, to szczura polecam jak najbardziej. Bardzo inteligentne stworzenie. Mój miał cały czas otwartą klatkę i latał sobie swobodnie po mieszkaniu. Kupki robił w klatce, choć trzeba go było tego nauczyć. Ale wystarczyło do tego mniej czasu niż przy psie. Przez kilka dni jak znalazło się kupkę, to brało się szczurka, pokazywało mu ją, dawało delikatnego psztyczka w nos i wsadzało do klatki. No i po paru dniach kupy były już tylko w klatce. Szczurek przychodził też wołany po imieniu i umiał prosić na komendę (stawał na 2 łapkach i robił takie jakby ukłony).
 
Persefona, że ja wcześniej nie wpadłam na to, żeby w necie poszukać. Dziękuje:) Ja chodziłam po sklepach i pytałam to sprzedawczynie patrzyli jak na ufo. Co do skurczy to mam podobne już od jakiś 2 tygodni i już niewiem czy to porodowe, czy przepowiadające. Męczące to jest. A co do ubranek to rzeczywiście różnica jest niewielka i trzeba patrzeć bo jak dzisiaj zerknełam to niektóre np półśpiochy na 56 i 62 długością się wogóle nie różniły. Dlatego mam w planach dzisiaj wyprasować bodziaki i pół śpiochy na 62, reszte innym razem. Moja Ala urodziła się miniaturka 11 dni przed terminem i miała tylko 50cm, teraz lekarz prognozuje również małe dziecko więc ja do szpitala wziełam ubranka na 50 i 56.
Kapitoshka kochana ja też będe mieć chłopca, a mnie nikt tak nie komplementuje więc ciesz się:-D
Zabka, Antiopie tylko nie szczur. Jak ja się boje myszy, szczurów. jakby mi wyszedł z klatki to bym zawału dostała:szok:

Ja mam mdłości:szok: Czuje się jak w I trymestrze. Niemam pojęcia o co kaman.
Ugotowałam obiad, starłam kurze i padam. Zaczeło mi się kręcić w głowie, słabo robić. Boże jaka ja niedołężna jestem, koszmar..
 
Ostatnia edycja:
agnieszkaala jak boisz sie szczurów i myszy to nie bałabyś się szylek? Bo one to takie myszowiewiórki, jedna z naszych wygląda tak:

zdjęcie(2).jpg

Ja mam tak samo jak Ty jak ciśnienie spada, w ciąży się straszna meteopatka ze mnie zrobiła
 

Załączniki

  • zdjęcie(2).jpg
    zdjęcie(2).jpg
    21,1 KB · Wyświetleń: 116
moja ciotka miała szynszylki dwie .... jak do niej pojechałam to myślałam że je przez okno wypiernicze !!! drapaly, piszczaly, chrupały w nocy no masakra... jak jej wstawilismy przed snem do pokoju to zaraz wróciły do nas....
owszem miałam swinki morskie, myszki ale nie przejdzie to u nas chyba nigdy ;]
 
kapitoshka - Mamy ten sam termin, 22:happy2: Ja już też bym chciała mieć poród za sobą, bo mały nie daje spokoju, ale z drugiej strony straszna ze mnie panikara. Wybrałaś może szpital?
 
Macdalenka ciągle się zastanawiam, najbliżej mam bielański i inflancką... i coraz bardziej skłaniam się w stronę inflanckiej, ale najwięcej dobrego słyszałam o św. Zofii i korci żeby spróbować dostać się najpierw tam... za duży wybór szpitali w tej W-wie :D
Haha może na porodówce się spotkamy ;)

Dżaga jak mieliśmy gości i spaliśmy w tym samym pokoju co nasze szynszyle, to też myślałam, że je ubiję, ale niestety taki urok posiadania nocnych zwierząt
 
Ostatnia edycja:
Szynszyle - eh, również miałam okazję nocować z parką w te wakacje przez jakiś tydzień. Od trzeciej nocy było już znośnie, ale z początku ciężko było zasnąć. W końcu to nocne stworzonka;-)

kapitoshka - :-D Ja mam dokładnie taki sam plan :-D Najpierw żelazna (znajoma rodziców rodziła tam 6 razy, ostatnie 2 m-ce temu, a ani razu nie miała nacięcia i dobrze wspomina ten szpital:tak:) , a jak mnie odeślą, to zostaje inflancka (chodziłam tam na szkołę rodzenia) Może się spotkamy w którymś ;-)
 
reklama
Do góry