reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Hej dziewczynki
Choróbsko rozbiera mnie na całego. Mam nadzieję, że wyleczę się przed porodem, bo jakoś średnio mi się uśmiecha rodzić kiedy będę zakatarzona i kaszląca.

Agnes ja wszystko piorę i prasuję, nowe rzeczy takie jak kocyki, kołderki itp też. Nawet się wczoraj zastanawiałam, czy nie wyprać obicia wózka, ale stwierdziłam, że to już by chyba była przesada. Wczoraj poszła kolejna tura prania, którą będę dziś prasować. Zostały mi jeszcze ze dwie tury prania i prasowania i wszystko już będzie gotowe. :-)
 
reklama
A ja dziś ostatni dzień w pracy :-) I jestem z siebie taka dumna, że udało mi się do końca być aktywną zawodowo :-D A w poniedziałek do szpitala i tak teraz myślę, że może i z Oską i z Charlene się spotkamy - życzę nam tego :tak:
Rajani też mi się wydaje, że bardzo szybko Cię wypuścili, ale to dobrze - chyba szybciej dojdziesz do siebie w domciu ;-)
Dziewczyny te nakładki na sutki to chyba w każdej aptece się dostanie? Ja w sumie nie nastawiam się w ogóle na karmienie piersią, ale jak będzie pokarm to się pokuszę i z 2miesiące spokojnie chęcią bym pokarmiła:-)
A wczoraj rozmawiałam z położną i owszem pytała o majtki jednorazowe, ale polecała też takie zwykłe bawełniane, bo lepiej trzymają te mega podpaski :-)
 
Czesc dziewczynki...
Carla juz lepiej zaczynam zyc:-) chociaz nie wiem co sie dzieje z moja glowa ciagle mnie cmi. Mlody nie stara sie nawet wychodzic na swiat, ja stawiam ze w niedziele nadejdzie czas;-)
Rajani wspolczuje bolu:blink: wlasnie dlatego boje sie cesarki. Po porodzie SN kobiety chyba szybciej moga cos niecos robic.
Ide wstawie jakas praleczke bo pogoda piekna...jakos czuje ze musze chatke posprzatac bo moge sie nie wyrobic.
A jak sobie wczoraj z mezusiem porozmawialismy to doszlismy do tego samego zdania...mianowicie to co mnie dopadlo w ostatnia niedziele, czyli skurcze. Spowodowane bylo szwendaniem sie przez caly piatek i pol soboty....
Kochane trzymajcie sie cieplutko...ktoras dzis rodzi????????????????:-)
 
Agnes ja podobnie jak Antiope wszystko pralam i prasowalam.

Iwona z tym dochodzeniem do siebie po cc lub sn moze byc roznie. Rodzilam 2 razy sn i po pierwszym 2 godziny pozniej bylam juz na nogach, pelna energii, bo nie mialam czasu sie nad soba uzalac. Serio:-). Po drugim porodzie dlugo mi zeszlo zanim wszystko wrocilo do normy. Dluzej trwalo zanim zeszlam z lozka, jeszcze dlugo mialam skorcze poporodowe (ponoc to normalne), szwy ciagnely (troche popekalam) i tak moglabym wymieniac. A teraz jestem zwyczajnie zmeczona.
Mam tez kolezanki, ktore mialy cc i one tez roznie to przezyly. Jedne sie ocierpialy, a drugie szybciutko doszly do siebie. Wiec nie ma reguly.

Tosienka ja nakladki kupowalam w aptece, wiec w pl pewnie tez tam dostaniesz. Choc tu mozna jeszcze dostac w dzieciowych sklepac i drogeriach.
 
Powiem wam ze wyszlam na wlasna prosbe bo psychicxnie bym nie wytrzymala. Nawet Adasia nie moglam podniesc ani nic a personel taki mily ze szkoda gadac w bejbi blusa w szpitalu popadlam. A od wczoraj jak jestem w domu wielka poprawa komfort psychiczny i pomoc. Nocka ciezka ale jakos poszlo. Byla juz dzis polozna i musze kupic laktator i jakos odblokowac kanaliki i malego karmic ale te sutki... Boze...
Z malym ok bo gdyby mial wiekszq zoltaczkr musialby zostac w szpitalu ale puscili nas wiec kamien z serducha.
 
Dzień doberek :-)

Antiope jak panowie chcą, to potrafią :tak: Mnie dziś rano powitała wysprzątana kuchnia, zmywarka rozpakowana (co się rzadko zdarza - najczęściej jak są czyste naczynia, a ma coś do włożenia, to zwyczajnie kładzie na zmywarce, bo czyste wyjąć za ciężko), nawet śmieci powynoszone :-)
Zdrówka - nie daj się teraz, na końcówce.

agnieszkaala uśmiechnęlam się do tych Twoich dwóch lat ;-) No nam powoli idzie do przodu, myślę - dziś Rafał pospał u siebie znowu trochę dłużej, więc mam nadzieję, ze z każdą nocą będzie więcej czasu przesypiał u siebie.

Carla ja wiem, że trudne to zadanie, ale spróbuj może spojrzeć na tę rozprawę trochę z boku, oczami widza, jakby to nie was tyczyło - tylko po to,żeby oszczędzić stresu sobie i dziecku.

Agnes
u nas o przychodnię pytają w szpitalu - i tam właśnie odsyłają papiery dziecka. To samo jeśli chodzi o patronaż położnej. Ja nie mam problemu - bo przychodnia ta sama co u syna (wybrałam najpierw tę w naszej miejscowości, ale szybko ją potem zmieniłam - obiecywali pediatrę od kwietnia, a doszło to do skutku dopiero w czerwcu, przy czym pediatra przyjmuje AŻ raz w tygodniu - kpina; pozostałych dwóch lekarzy dla mnie to konowały totalne, więc teraz jeździmy spory kawałek dalej,ale warto).
Z położną już się kontaktowałam - bardzo fajna babka, zadowolona z niej byłam przy Rafale, więc teraz też na pewno będą to miłe odwiedziny.
Co do prania, to owszem - ja prałam za pierwszym razem wszystko - kocyki, ręczniki, wszelkie pokrowce od fotelika (nie wiadomo, kto to łapał); teraz nie prałam prawie nic - bo wszystko mam na świeżo ;-)

aniula zupełnie nie rozumiem Twojej lekarki :confused::confused::confused: To prawda, że skoro miałam paciorkowac raz, to mogę mieć większą tendencję do łapania tego paskudztwa. Niemniej jednak po to podaje się podczas porodu ten antybiotyk, żeby gadzinę zwalczyć (jest to nie tylko ochrona malucha, ale również leczenie matki). Inna kwestia, że kiedyś miałam paciorkowca x, którego leczy się jednym antybiotykiem, a teraz mogę mieć paciorkowca y, którego należy potraktować innym. Przynajmniej taka moja wiedza w tym temacie. Ja bym się nie dała tak zbyć - w końcu to badanie nam się należy i jak widać, wynik może być różny. Nie sądzę, by mnie w szpitalu potraktowano teraz jak nosiciela, a rodzę w tym samym szpitalu.

tosienka nakładki dostaniesz w aptece, tylko warto rozmiar dobrze dobrać - do siebie i dziecka, bo wiem, że dziewczyna z którą leżałam na porodówce miała rozm. uniwersalny i dla małej był on za duży.
A z majtkami fakt- co bawełna to bawełna no i swoje na pewno wygodniejsze

Rajani jak Ci zacznie lecieć mleko, to z sutkami będzie lepiej, bo możesz je wtedy smarować swoim mlekiem i to im pomoże szybciej się wygoić. A jak położne takie mało pomocne, to może i lepiej, że wyszłaś wcześniej - w końcu psychika też jest bardzo ważna, jeśli nawet nie ważniejsza od strony fizycznej. Na pewno dasz sobie radę, bo widać, że jesteś na dobrej drodze ku temu


No i tym sposobem, po jakichś pięciu godzinach dobrnęłam do końca postu
wink2.gif.pagespeed.ce.fmosKM3Vqe.gif
 
Villandra8 - ja załatwiałam to z tym lekarzem teraz, bo słyszałam od koleżanki, która teraz rodziła, że w szpitalu o to zapytają. Dziecko musi być zapisane tam, gdzie matka, a ja mam lekarza rodzinnego na wsi, gdzie jestem zameldowana (w domu rodzinnym), a teraz mieszkam gdzie indziej i chciałam mieć lekarza tu na miejscu. I dobrze, że poszłam, bo jeszcze lekarki musiałam zapytać o zgodę, ale się zgodziła :) Więc wzięłam deklarację i na wtorkowej wizycie zostawię (bo przychodnia ta sama, gdzie mam ginekologa). A pani doktor jest również niezłym pediatrą, więc jeden lekarz będzie :)
 
Hej dziewczyny!

Rajani oj bidulko :( współczuje ale na pewno z każdym dniem będzie coraz łatwiej, najważniejsze że jesteście już w domku i masz wsparcie najbliższych
Persefona widzę że wszystko idzie jak po maśle, zazdroszczę :)
Agnes ja wszystko wyprałam, dosłownie, zostało mi tylko łóżeczko do przetarcia i wyprasowanie pościeli :D
Antopie współczuje bardzo, ja byłam niedawno przeziębiona aż 10 dni, nie chciało mi odpuścić, nie życzę ci tego, ja się wspomagałam syropem i tabletkami na gardło *spam* dla kobiet w ciąży
tosienka to wytrzymałaś dłużej ode mnie, ja na wolnym od wtorku :D najgorzej miałam z dojściem do pracy, wysiedzeniem za biurkiem a potem stanie w domu i robienie sobie obiadu, za dużo tego było i kręgosłup myślałam że się rozleci :/
agnieszkala 3maj się !!!!!!!!!!!!!!!!!

zazdroszczę pogody tym które już urodziły, dzisiaj u mnie do słonka było ponad 20 stopni, uwielbiam taką jesień :-D
 
reklama
joanna_84 [FONT=&quot]ja sobie ten *spam* odpuszczę, bo jak na początku ciąży byłam przeziębiona, to mi nic nie dał syrop, a jest dość drogi. Poza tym w nim takie same składniki jak sama mogę sobie świeże wziąć.[/FONT]
 
Do góry