reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

charlene- witaj w klubie u mnie też bóle w kręgosłupie i skurcze ale nieregularne i niebolesne wiec liczę że to straszaki bo zamierzam w poczekać na Ł który wraca dopiero jutro :-D ja sobie zaplanowałam rodzić w weekend... hehe żeby tak się dało :-D

Rajani- współczuję bólu ale pocieszające jest to że z każdym dniem będziesz się czuła lepiej a rany będą się goić... przesyłam uściski i bądź dzielna. Fajnie że masz pomoc i możesz liczyć na rodziców.

Presefona- fajnie że już się zorganizowaliście w nowym składzie i że wszystko ok :tak:

idę pod prysznic może trochę przejdzie ból w krzyżu a Wam spokojnej nocki życzę :-)
 
reklama
persefona dobre z tymi piersiami z kurczaka :-D
Fajnie, że u Was wszystko ok i nowy członek rodziny też nie sprawia specjalnie problemów
 
Ho ho! Poszalały dzisiaj z tym pisaniem :szok:

martuśka do wczoraj podpisałabym się pod Twoim postem ;-) A teraz to już tylko w połowie, bo ostatnie wyniki w ręku (przy okazji - NIE MAM PACIORA :-D jupi! A za pierwszym razem był :-p), więc w sumie od dziś spokojniejsza jestem

Antiope :-) No niestety - nie dasz WYRAŹNEJ instrukcji, to nie wiadomo czego się spodziewać ;-):-D
A z czasem to ja się już od 3 miesięcy proszę, żeby M drzwi od sypialni nasmarował i od 2 dni robi to "już, na pewno" a dziś w nocy znowu będą skrzypieć...

Iguana to Ci mąż zaserwował akcję tuż przed porodem - cholera, chyba bym na wycieraczkę wyrzuciła. Ale dobrze, że już masz przy sobie Zosię - mam nadzieję, że nerwy pójdą na bok.
A tekst "znowu moja wina" to znam aż za dobrze - wrrrr!

Agnes powiedziałabym , że o miłe gesty to można też ładnie i miło poprosić. A w Twoim stanie i sytuacji też bym go do czorta posłała

Takhisis no niewesoło - wiesz już - mam nadzieję, że uda się wszystko wyprowadzić na prostą

zabka coś w tych liściach malin musi być - mi za pierwszym razem właśnie długość skurczów nie pasowała, bo krótkie były i stąd nie wierzyłam, że to już. Super, że tak ładnie i szybko Ci poszło - teraz cieszcie się sobą w domowym zaciszu.

Carla na tym samym wózku jedziemy ;-) Też GBS ujemny i wizyta za dwa tygodnie :-)

Sex - przyznaję, że w pierwszej ciązy M miał mniej oporów; a teraz tylko łazi i marudzi (a korzystać nie chce - jego strata); jednak za jakiś tydzień to i tak go zaciągnę, gdzie trzeba :-p

karoola nie pamiętam już dokładnie, ale ja chyba robiłam sobie te liście 3 razy dziennie, a na pewno 2 (często mieszałam to z inną herbatą i teraz też tak będę robić - zaczynam od jutra)

Rajani to szybciutko Cię puścili czy mi się już pomieszało? Życzę Ci, żeby rana szybko przestała dokuczać - na pewno z każdym dniem będzie coraz lepiej i łatwiej. Dobrze, że masz pomoc rodziców - to jednak zawsze sporo.
A o karmienie walcz - pamiętam w szpitalu dziewczynę z którą leżąłam na sali - po cc była i też walczyła mimo bólu, poranionych sutków, pracowała laktatorem, przystawiała dziecko - potem z osłonkami, aż w końcu mleko poleciało strumieniem; nigdy nie zapomnę jej łez radości. Wytrwałości, a myślę, że się Wam uda

persefona no to masz co robić. Oj z bólem myślę o tych początkach zaledwie dwójką....


A u nas ze spaniem póki co fajnie - zasypianie nie stwarza na razie większych problemów - powiedziałbym nawet, że szybciej zasypia niż we wspólnym łóżku, choć siedzę przy nim i musi mieć ze mną fizyczny kontakt, więc głaszczę, przytulam... Większą część nocy przesypia na razie u siebie, a potem wędruje do mnie. Jeśli to wędrowanie będzie coraz później, to zostaniemy przy obecnym systemie (nie mam nic przeciwko, żeby rano przylazł i się przytulił na tę godzinkę, dwie do mnie). Ale jeśli wciąż będzie się przenosił zbt szybko (wiadomo - nie liczę na natychmiastowy sukces w 100%), to najpewniej przestawimy jego łóżeczko do naszej sypialni, że jak się już przeniesie do mamy, to nie będziemy musieli się gnieść jak sardynki w puszce.
Myślę, że w tej kwestii też wiele zależy od indywidualnego charakteru dziecka. Podobnie jest zresztą z nocnym karmieniem i przesypianiem całej nocy - jedne dzieci wchodzą w ten etap z łatwością w wieku 4 miesięcy, inne dopiero w wieku 2-3 lat.
 
Mi powolutku zaczyna odchodzić czop śluzowy. Z Alą odszedł 1,5 tyg przed porodem,teraz mam nadzieje,że szybciej zacznie się coś dziać i przed wtorkiem urodze.
Co do spania z dzieckiem to ja ambitnie przez ponad 2 lata wstawałam do Ali,nie spałam z nią. Najpierw odkładałam do lozeczka,a potem jak spała juz w swoim pokoju to jak wołala to szlam i wracała do siebie,ale po ponad 2 latach skapitulowałam i jak wołala to już zostałam i spałam z nią. Do tej pory się nam budzi w nocy więc ktoś jak już idzie to zostaje z nią spac. Teraz pewnie Filip będzie spał ze mną,a M przeniesie się do salonu i w nocy będzie wstwał do Ali.

Rajani bardzo mi przykro,że źle się czujesz. Mam nadzieje,że wrócisz niebawem do formy. Co do karmienia to może źle przystawiasz,że masz sutki poranione? Ja tak z Alą mialam i jedna z rodzących poradziła mi żebym zwracała uwage,żeby Ala łapała całą brodawke i pomogło.
 
Dzień dobry!!

Piję kawkę i zbieram się powoli do mamy poczytać, co ciekawego mój "tatuś" ze swoją łajzą napisali w kolejnym pozwie, tym razem o bezpodstawne wzbogacenie się mojej mamy :) Normalnie cyrk, a 2 dni temu widziałam go na rynku i stałam koło niego na przejściu dla pieszych i aż mnie bolało, że to mój ojciec, a czuję jakbym go nie znała. Teraz żałuję, że go nie popchnęłam na ulicę!! Ja za tydzień mam rozprawę, zaczynam się zastanawiać czy iść, z jednej strony chcę mieć to za sobą, a z drugiej boję się, że dziecku zaszkodzę przez ten kilkugodzinny stres. Wystarczy że już raz siedziałam na sali sądowej 5 godzin i wszyscy mieli w doopie, że ja w ciąży jestem, takie jest nasze prawo!!!!!!!

Iwona jak samopoczucie??
Oskaa może pomoże stwierdzenie, że po porodzie 6 tygodni celibatu będzie :) Chociaż moja koleżanka już po 2 tygodniach seksiła się z facetem, co dla mnie takie trochę nie bardzo...
Karoola ja też idę kupić te liście, bo o moich zarwanych zapomniałam i musiałam wywalić.
Paulina ja lubię ziółka popijać, więc może smak siana mnie nie odstraszy :)
Antiope mojego M. też gardło boli, mi na szczęście katar przechodzi, ale Neli znowu coś się przypałętało... ooo, i zrobił co chciałaś, super :)
Agnes mój był za mną u lekarza jak poznaliśmy płeć, nawet teściową zaprosiłam żeby zobaczyła wnuka :) Brat R. mógłby poprosić o pomoc, no chyba że myśli że zrobisz coś za niego i to takie oczywiste :/
Joanna powiem Ci że warto odkładać dziecko do łózeczka, poważnie... Moim zdaniem łóżko rodziców to oaza, taka świętość małżeńska, dziecko może przyjść rano, ale rodzice powinni spać sami. Zmęczenie robi swoje, ale później ma się satysfakcję że maluch śpi sam. Ja się cieszę, że od małego też mała sypiała u dziadków i nie miała z tym problemu.
Aniula mój to mógłby codziennie, a ja jak jestem zmęczona to wolę iść spać, a on tego nie rozumie i się obraża :) Teraz już przystopował, bo widzi że ja już mam problem żeby się z boku na bok przewrócić. Ciekawe jak on połóg przeżyje :D
Rajani bidulko, jak tam noc minęła?? Fajnie że już w domku jesteście, dochodź szybko do siebie. Jeśli zależy Ci na karmieniu to przystawiaj ile wlezie, ja zaczęłam karmić dopiero po powrocie do domu, na szósty dzień od porodu.
Charlene u Ciebie chociaż straszaki są, u mnie cisza buuu :( Daj mi znać jak się zacznie tak na poważnie, ok?
Persefona ale zazdroszczę spacerków... Fajnie że jesteście już razem, daj jakieś zdjęcie maluszka plissss :)
Villandra ciekawe czy doczekamy do kolejnej wizyty :) Super że ze spaniem Rafała coraz lepiej.
Agnieszkaala jak ja się cieszę, że Nela nie budzi się w nocy, chyba wie, że za niemowlaka ostro przeginała i teraz śpi ładnie :)
 
Rajani nie daj sobie wmowic że karmienie po cc jest nie możliwe. To wielki mit!!! poloznym łatwiej i szybciej jest dopoic malca mieszanka a jeszcze gorzej glukoza niż porozmawiac, doradzić mamie jak ma postępować. Na początku do 3 dni malcowi wystarczy ok lyzeczka Twojej siary, bo jest tak odzywcza i po za tym nie jest głodny jak się rodzi bo ma zapasy. Dopiero po tych dniach zaczyna wydzielić się normalne mleko. Nie ma znaczenia rodzaj porodu, sygnałem do produkcji mleka jest oddzielenie łożyska a nie przeciskanie sie dziecka przez kanał rodny. Znaczenie ma szybkość kontaktu z dzieckiem zaraz po porodzie, dlatego tu dostajesz dziecko na piersi jeszcze na sali operacyjnej jak zszywaja, pod warunkiem że wszystko jest ok. Walcz i dostawiaj Adaska jak najczęściej, będzie dobrze.
 
Kurde felek naprodukowalam posta (mala spi wiec mam chwile wolna przy kawie i kompie) i go wcielo, wiec tak w skrocie.

Aksiel masz racje z tym karmieniem. Z pierworodnym przez pierwsze 5 tygodni zylam tylko na laktatorze, bo on byl zbytmaly zeby pic z piersi. Poczatki byly makabryczne bo odciagalam doslownie po kilka kropelek, ktore polozne zbieraly do strzykawki i podawaly malemu.

Rajani trzymam kciuki za ciebie, zebys karmila piersia (no chyba ze nie chcesz karmic)

Poranione sutki tezmyslalam ze to kwestiazlego przystawiania i czesto faktycznie tak jest. Teraz mam poranione i choc probowalam wszystkiego a wszpitalu mialam do "dyspozycji" polozna laktacyjna (swietna babka) to jednak nie udalo mi sie tego uniknac. Karmie w nakladkach, a sutki nie maja kiedy sie zabliznic, bo mala regularnie wisi mi na cycu.

Carla wspolczuje ojca, niestety rodzicow sie nie wybiera. Postarajsie nie denerwowac, bo to ostanie co ci teraz potrzebne. Ja wierze swiecie w to ze spokojne matki rodza spokojne dzieci:tak: O spaniu z dzieckiem juz pisalam, ale mam takie samo zdanie jak twoje.

Antiope no to swietna wiadomosc, ze wszystko zrobione. To chyba troche jak z moim A, wszystko musi nabrac "mocy urzedowej", ale jak juz wezmie sie do pracy to zrobi wszystko i dobrze.

Seks 2 tygodnie po porodzie wydaje mi sie za wczesnie. No ale jak ktos sie czuje na silach... Nie powiemmialam ochotewczesniej, ale wyszlo nam dopiero 4 tygodnie pozniej. I tak mialam wrazenie rozdziewczania. W pozytywnym sensie oczywiscie:tak:

No i juz nie wiemco jeszcze chcialam napisac.

Milego dnia i ktora dzis do odstrzalu:-) trzymam kciuki &&&
 
Carla wiesz co, nawet to, ze po porodzie będzie przymusowa przerwa za bardzo na niego nie działa ;-) On jakiś przerażony na tym etapie ciąży :-D
 
Cześć dziewczyny,

Znów przespałam całą noc bez wstawania :) Ale dziś wraca R i skończy się eldorado :D Mały wczoraj strasznie szalał, jak nigdy chyba. Zgagę też miałam straszną cały wieczór, więc dochodzę do wniosku, że szybko to się jeszcze nie zakończy. Może i dobrze. Do terminu jeszcze troszkę ponad 2 tygodnie. Jadę dziś zapisać synka do przychodni (lekarz rodzinny i pediatra), bo słyszałam, że można wybrać lekarza przed porodem. Wieczorem jak R wróci to złożymy łóżeczko :) Wczoraj jeszcze prałam, dziś też jedną pralkę mam w planie. Wszystkie nowe rzeczy pierzecie (głównie chodzi mi o kocyki, ręczniki)? I oprócz przychodni, prania, łóżeczka i obiadku nic nie planuję na dziś, a co! :) Można się polenić troszkę. A na obiad chyba jajka po szkocku (jajka gotowane zwinięte w mięsie mielonym i upieczone). Jeszcze nie robiłam nigdy, ale siostra zachwalała ostatnio, to chyba spróbuję :)

Miłego dnia :)
 
reklama
Witam!!! Dziś mały ładny dzień więc aż miło, wczoraj masakra, cały dzień lało i nie można było wyjść z domu nawet na chwilę. Najgorsze są takie dni, sama już wtedy nie wiem co wymyślać córce żeby zbytnio się nie nudziła. Jutro jedziemy na dwa dni do moich rodziców więc trochę się nią zajmą a ja się pobyczę. Mam nadzieję, że nic się w tym czasie nie zacznie, bo do szpitala będzie dalej, ale w razie czego dziś postanowiłam spakować torby i zabrać ze sobą :-) Czuję, że to jeszcze nie pora, ale kto wie...

Rajani współczuję bólu, ale wiedz że z dnia na dzień będzie coraz lepiej a już masz maluszka przy sobie. Walcz o pokarm jeśli bardzo tego chcesz. Wszystko się uda. Ja po porodzie miałam mało pokarmu, małą źle przystawiałam, krew z sutków się lała, ale nie odpuściłam. Piłam dużo wody i smarowałam piersi Bepanthenem. No i prosiłam położną żeby mnie dokładnie nauczyła jak się przystawia i udało się. Trzymam kciuki za Was!!!
persefona o tak trójka dzieci, nie lada wyzwanie, ale my kobiety radzimy sobie z takimi sytuacjami. Powodzenia i dużo cierpliwości życzę!!!
villandra8 ja w pierwszej ciąży miałam badanie na paciorkowca i wyszło, że jestem nosicielem, w tej ciąży Pani doktor na ostatniej wizycie pobrała wymaz do badania, ale ja wspomniałam, że w pierwszej ciąży był dodatni wynik więc pewnie się nie zmieni, to ona od razu próbkę wyrzuciła do kosza i powiedziała, że kobiety u których wyszedł wcześniej dodatni nawet jak teraz wyjdzie ujemny to i tak traktuje się, że są nosicielkami więc badanie teraz jest nie potrzebne, bo i tak podadzą mi antybiotyk przy porodzie. Napisała tylko w karcie ciąży, że mam dodatni.
Carla. polskie prawo, polskie sądy, masakra!!! Trzymaj się!!!

 
Do góry