reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2013:)

Witajcie,
Takhisis wiem co przeżywasz, no może nie tak ekstremalnie jak Ty ale wiem...Jak wprowadzaliśmy się do naszego mieszkanka, była podobna sytuacja. Stare mieszkanie (wynajmowane) mięliśmy do końca miesiąca a z pierwszym dniem nowego już ktoś inny sie wprowadzal. Do tego nasi robotnicy bardzo opóźnili się z pracami, a dodam, że mięliśmy tylko 3 tygodnie na zrobienie wszystkiego w surowym mieszkaniu. Do tego styczeń, mrozy, śnieg i zima na całego...Ale jakoś się udało, choć nerwów to chyba nikt i Tobie i nam nie zwróci...Więc głowa do góry i pamiętaj - trzeba myśleć o tym, jak o czymś co jest normalne i co trzeba przeżyć...:tak:

Co do ruchów Dzidzi - u mnie jest podobnie..wczoraj też się słabo ruszała, choć w nocy dała mi koncert...dziś też jest spokojna, choć raz na jakiś czas ją czuję :)
To wina upałów...ja już modlę się o normalne temperatury, bo zwariować można:wściekła/y:


Tak mi dzisiaj stopy spuchły, że się z rozpaczy rozpłakałam...Mąż mi tłumaczy, że to normalne, że upały...a mi łzy normalnie same ciekną...i co najgorsze, póki będzie tak gorąco, to będą takie, już to zauważyłam, że właśnie w takie dni mam opuchnięte. ehh

U nas remont w kuchni pełną parą...Mąż szlifował ściany, jeszcze pare drobnych ulepszeń i będzie można od jutra malować pierwszy raz...Ale jaki bałagan w domu:szok: ani tu ugotować cokolwiek, ani ogarnąć ten harmider...byle dotrwać do końca...

trzymajcie się dziewczyny dzielnie w te upały.
 
reklama
ewelinowska nie ma co płakać nad spuchniętymi nogami!!! Moje to już puchną od kolana w dół lub od połowy łydki. A mam takie beczułki, że nawet do japonek się nie mieszczę :szok: muszę chodzić boso. Jak chcę jechać do sklepu (bo na piechotę to już nie ma szans) to muszę jechać z samego rana bo koło 10-11 już nie mam szans.
 
Takhisis wspoczuje, ty masz od poczatku tej ciazy pod gorke, dlatego szczegolnie trzymam kciuki za to aby jak najszybcie sie wszystko u ciebie ulozylo i abys w koncu zaznala spokoju:tak:


Zabka cos w tym chyba jest. Moj lekarz tez stwierdzil ze dziecko raczej nie powinno byc duze ok 3 kg:szok: W sumie wystarczy:tak: Ja wazylam 2800 wiec gigant ze mnie tez nie byl choc donoszony (39 tydzien). A ruchow tez nie czuje jako bolesne kopniaki, raczej takie przeuwanie sie, smyranie i pukanie.
 
Cześć Dziewczyny:)
pozwolicie ze jeszcze dołączę do Was:)
mam na imię Aga, jestem z Gniezna.
termin mam na 12.10
będzie dziewczynka Laura :)

fajne i ciekawe rzeczy tu sobie piszecie wiec milo się Was czyta:)
póki co pozdrawiam Was serdecznie i miłego wieczorku :)
 
roztapiam się ... co za skwar o_O nawet prysznic nie przyniósł ulgi :/
młoda już padła po całym dniu... w końcu nie pojechałyśmy do kolezanki ale jutro jedziemy ;] młoda pluskała sie pol dnia w basenie a po 17 pojechała z tatą na plac zabaw ;]

moja córka ważyła 2865 g i ciaza donoszona (40tc1dn) wiec pewnie też ok 3 kg bedzie ważyć druga córka :) tylko tyle ze spadła z wagi ponizej 2700 na wyjscie i mialysmy po tygodniu kontrole wagi ale ładnie przybrała :) zreszta moja mama tez kolosów nie urodziła moja siostra 2700 a ja 3050 ;]
 
cześć dziewczyny!
Dawno mnie tu nie było, ale widzę że oprócz kilku nowych ników, nadal przewijają się te same przyszłe mamusie, które poznałam na początku ciąży. :)
Nie nadrobię zaległości, bo nieźle tu zaszalałyście, ale mam nadzieję że u Was i Waszych maluszków wszystko OK, zarówno ze zdrowiem jak i samopoczuciem w to upalne lato.
Opuściłam Was na dłużej gdyż kilka miesięcy temu znalazłam nowe, większe mieszkanko dla swojej rodzinki i remont oraz urządzenie go przed przyjściem na świat dzidziusia pochłonęło mnie bez reszty.
Przez ten cały młyn ciąża ucieka mi tak szybko, że ani się nie obejrzę a wszystkie już będziemy po porodzie. ;)
Nawet nie miałam kiedy Wam się pochwalić że tym razem będę miała synka, więc oboje z mężem cieszymy się z takiego 'zestawu' ;P
Potrzebuję jeszcze trochę czasu żeby się ogarnąć, ale na pewno jeszcze tutaj do Was zajrzę przed finałem, jak i po żeby zobaczyć Wasze pociechy.
Dużo zdrówka życzę i cierpliwości, (bo z doświadczenia wiem jak potrafi się ciągnąć ostatni etap ciąży)
Pozdrawiam cieplutko ;*
 
Dziewczyny co do spuchniętych nóg, to ja na szczęście nie mam takiego problemu (jeszcze i mam nadzieję, że już się nie pojawi). Ale mam jedną koleżankę, która miała termin porodu na grudzień i tak jej nogi popuchły, że w grudniu do porodu jechała w japonkach, bo nie było mowy, żeby jakiekolwiek inne buty zmieściła.


aganea witaj :-)
 
wpadam na chwilke- rano nadrobię zaleglosci a tymczasem zostawiam wam fotke....grochowy kosz został już zasiedlony.... boler5.jpg
 

Załączniki

  • boler5.jpg
    boler5.jpg
    30,7 KB · Wyświetleń: 37
reklama
Die_perle, żeby tylko lokator nie przywłaszczył sobie tego kosza przez zasiedzenie, bo gdzie Wy wtedy Grocha położycie w kocim legowisku...? :-)
 
Do góry