Witam niedzielnie i słonecznie :-)
Chłopaki malują - każdy ma swoją kolorowankę ;-)
Mięsko na obiad powoli się pichci, a ja mam chwilkę dla siebie - ale fajnie.
Super, że niektóre z nas mogą sobie lepiej pospać -
kiiki śniadanko na dzień dobry? Super
A tym, co mają kłopoty ze spaniem to na pociechę powiem, że jak będą maluchy z nami to się pewnie nauczycie spać w każdych okolicznościach przyrody ;-)
Rajani głowa do góry - wiem, że nie jest dobrze, ale będzie lepiej - nie wiem czy za tydzień, miesiąc, rok - ale przyjdzie dzień, że będziesz mogła i chciała wykrzyczeć całemu światu, jak bardzo jesteś szczęśliwa. Bo zasługujesz na to szczęście i na pewno je znajdziesz.
Powaznie w PL jest taki przepis
(nie przecze, jedynie sie dziwie). I kto ocenia, ktory brzuch juz duzy, a ktory jeszcze nie? Bo calkiem niewielki brzuszek tez moze utrudniac zapiecie pasa. No i co maja powiedziec osoby otyle?
Przepis jest - szczegóły wyjaśniła ładnie
joanna to nie będę powtarzać ;-) Ale też jest coraz więcej głosów, żeby go znieść, bo jednak pas zapięty stanowi większą ochronę dla matki i jej dziecka - trzeba go tylko zapiąć właściwie; w większości aut możne pasy regulować, co też ułatwia sprawę (nie jak wspomnę takie pasy jeszcze w maluchu....)
Antiope zdaje się, że te głosy mają związek właśnie ze statystykami wypadków
Paulina, ewelinkowska mam spore wątpliwości co do sposobu, w jaki zapinacie pas - boję się, że przy zderzeniu możecie w ten sposób bardziej sobie zaszkodzić, aniżeli pomóc. Oczywiście niezapięcie pasa wcale grozi wypadnięciem przez szybę, a to już może się totalnie źle skończyć. Naturalnie decyzja należy do każdej z nas - ja się nie wtrącam do nikogo, ale sama nigdy bym się nie zdecydowała kombiinować ze spodsbem zapinania pasa - moje zdanie takie, że albo zapinamy jak należy, albo wcale.
osa mój M też ma w pracy teraz urwanie głowy - nie dość, że sezon na zamówienia w pełni, to jeszcze urlopy, a na dodatek ktoś tam się zwolnił i ma zastępstwo dopóki nie znajdą i nie przyuczą nowej osoby. Moja mama pracuje, to też z czasem u niej słabo, na teściów nie ma co liczyć, na mojego dziadka jak w kalejdoskopie. Dziś mieli goście na dwa tygodnie przyjechać (czyt. niańki do Rafała), ale dotrą dopiero w środę. A roboty też ze wszystkim huk
Czas....
Ja nie wiem kompletenie co się z nim porobiło, bo dopiero byłam w ciąży z Rafałem, a tu 3 miesiace ledwie do kolejnego dzidziusia
Dobra - zmykam zajrzeć do garnków, a po południu może wizyta u dziadków - zobaczymy. Bawcie się dobrze i odpoczywajcie tak, jak lubicie