DZIEN DOBRY MOJE KOCHANE
Na początku mojego na pewno długiego posta chcialm przeprosić za właczenie sygnalu
just jest dobrze dziewczynki i obiecuje ze się poprawie i nie będę więcej robic zadymy - Grochowi tez obiecałam
Nat ja jak już pisałam do liczenia tez niezazbytnio się nadaje...no ale chcąc nie chcąc Groch jest coraz bardziej aktywny- albo coraz bardziej wyczuwalny- czasem wręcz doskwierajaco wyczuwalny- wiec człowiek gdzies tam w glowie mimochodem i tak koduje te ruchy- nie tyle co ilość co wzgledna systematycznasc..czasem ocierajaca się o przewidywalność nawet
czasem mnie kopie boksuje a innym razem poprpstu czuje jak się tam przekreca- przelewa jak jakiś ładunek
lub napiera na jaks moją "wnetrzność" a małż powiedział ze jak ucho przykłada to tam strasnzie bujen zycie Grochowe można uslyszec
oczywiście trzymam kciuki z ajaknajkorzytniejsza date dla ciebie i małych CESARZOWYCH
Persefona- ja jeszcze niegratulowalam obrony- super gratulacje!!! teraz się nie denerowj czasem pobyt w spzitalu jest zbawienny- i pomaga przestawić się na diete- trzymam kciuki oby wsyztko się unormowało- magistrzy się kamykom nie daja
Kamea ale się sumialam z Twojego synka
az widzialm oczyma wyobraźni jaki był z siebie dumny po posprzątaniu łozka- wszak o stoliku nic nie wpsominalas droga mamo
co do tego uspokajnaia się kiedy ktoś inny chce sprawdzić u nas to samo- raz corce udało się zobaczyć naocznie brykający brzuch, maz tez widział- ale z czuciem już gorzej choćby Groch tam salta trenowal w momencie kiedy maz kladzie reke na brzuchu cisza spokoj jak makiem zasial...praktycznie zawsze...to zdumiewajce i fasycnujace- myślicie ze nasze dzieci wyczuwają ze to ktoś inny niż my dotyka brzucha??? co do wilgotnych chusteczek..tez mam mieszane uczucia...ja jestem z tych wygodnych osob...co się czasem strasznie kloci z tym ze jestem tez fanem natury....wiec zobaczymy jak to z tymi chusteczkami wyjdzie...jedno co mnie jakos tak przekonuje za ich zminimalizownaiem to to ze polozna poiwedziala ze dla maluszka to nieprzyjemne taka zimna chusteczka na cieplutka dupeczke...trzymam kciuki żeby obrzek zniknal i był zwykłym puchnieciem nozek!!! czekam na wieści!!!
nova wow- jesteś nasza przodowniczka! 30 tc ! kurdeeeeeeeee finisch!!!! prztrzesz slaki- i skoro oboje ejstescie z września to może a noz widelec
będzie wrzesniowa trojca
joanna84- to ja widze ze ogolnie większość z nas w tej czarnej dupeczce się znajduje
a moz enam się tylko tak wydaje??? trzymam kciuki za zeba- i podziwiam..i wspolczuje...
dobrze ze już po i obylo się bez większego bolu is tresu!
szczęściaro- trzymam kciuki ze wsyztko będzie dobrze!!!
pannacota- co się odwlecze to nieuciecze! ty wiesz ze ja ostanio sobie tez zdałam sprawę z tego ze groch to groch i już chyba grochem pozostanie....ale u nas to nagminne- przezwiska funkcjonują w naszym domu na porządku dziennym- imon praktycznie nieuzywamy- do męża mówie po nazwisku albo mtzurek, młoda niewieadomo skad ma przydomek megutka lub megzinka, ja jestem kobzella...no to Leopold będzie grochem
u nas tez sprawa auta ciagle nierozwiazana...nie wiem czy się zdecydujemy ostaecznie na zakup...wiem ze to dziwne ze nie mamy auta- ale kurde no kompletnie nam niepotrzebne a kupic zeby stało? bez sesnu ;/
agnieszkaala- ja ostatnio czytałam dosyć mądry art. nt. karmienai piersią i diety wlasnie- otoz to wsyztko zaczyna się już przed ciaza, trwa jaknajbardziej w ciąży i kontynuuje się po ciąży- czyli dziecko w brzuszku jaknajbardziej kosztuje i przywyczaja swój organzim do smakow i właściwości pokrmow które spozywa mama w trakcie ciąży- potem to się przedkłada również na okres karmienia- to nie ejst pierwszy kontakt dziecka z pokarmem spożywanym przez mame- zatem mysle ze spokojnie można kontunuowac diete ciazowa - oczywiście bedac wyczulonym na rekacje młodego człowieka.
sony - nawet jak gołąbki będą niekoniecznie doprawione ratować je można sosem- bo ten już spokojnie możesz probowac- ja najbardziej lubie z sosem pomidorowo ziolwym z duzą iloscia czosnku...niestety czosnek powoduje u mnie teraz taka zgage ze masakra ;/ o torcie już czytałam ze "niekoniecznie wyszedł" za to placek z rabarbarem zrobil furore na imprezie- super gratulacje!
paulinek w Niemczech tez wszyscy dotychczas robili oczy jak pytałam o diete matki karmiącej- tutaj czegos takiego nie ma- je się wszystko i obserwuje dziecko- dopiero na wyraźne jego zle reakcjie ogranicza się określone produkty. z oliwa tez nie robiłam diet- bo bylam glupia i mloda..albo może wlansie nie bylam nasiaknieta tymi wsyztkimi farmazonami?? nie wiem ...jadlam naprawdę wszystko- to co przed i w ciąży- efekt był taki ze nie wiem co to kolka, skaza bialkowa, uczulenie czy alergia...ani ja ani moje dziecko...teraz chyba tez podążę tym tropem
paulinek a co się jada najczęściej w belgii?? ja niemiecka kuchnie omijam szerokim lukiem bo jest straszna- polska kuchnie- kotelty zimeniaki, pierogi golabki itp.- robie co jakiś czas
kamciu sliczna fryzurka
placki to ja lubiem...ale moja zgaga ostanio nie
villka- jak będę miała problemy z obsluga sprzętu hydraulicznego mojego grocha to wale do ciebie
trzymam kciukaski za zbieg młodego i zebys dalej miała zdorwe podjescie do sprawy :* no to ciekawe czy obie urodzimy w polu- będą buszujące w zborzu
och zoberka.....mam ochote wlansie!
deli- sklerozum cięzarozum- mam to samo
teraz wzmożone- ale mnie się to zdazalo zawsze wiec jakos szczególnie mi to nieprzeszkadza
jestem typem roztrzepanca i zakrecenca. powiem ci ze krokiety to za mna chodza ...i chyba kupie dziś kuraka ugotuje i zrobie farsz mięsny do krokietow- mam taki fajny patetnt na lekki farsz drobiowy do krokiecikow- bardzo fajny mniam
czekam oczywscie na sesje olwikowa
ja chyba tez wole studyjne a na razie sam plener ciążowy mam...trzeba się zabrać za zdjęcia w "studio". jutor wizyta- ciagle mysle o tych waszych d-dimerach...ale zanim jutro to dziś..sądny dzień- zaciskam piesci!!!! będzie dobrze kochanie
bosmanka- ale ci fajnieeeeeeeeeeeeeee
nulka- jak pisalas o wyjściu do sklepu z tesciowa i dlugosci takiej wspólnej wyprawy to od razu mi się rpzypominaja moje wypady z tesciowa- ona jak pies ze smyczy sposzczony w sklpie się zachowuje- wsyztko oglada dotyka lazi mierzy porownuje...masakra- ja jestem niesklepowa- ale jak już się z nia widz eto zawsze choć raz na taki "spacer" zakupowy musze się wybrać- tego wymaga kultura osobista
ale jak przyjechala do nas to się zemscilam po stokroć- zabrałam ja do primarka- 4 halowe pietra ludzi więcej niż ubran..ubran więcej niż ludzi....wybrałam jeszcze specjalnie "godziny szczytu" po godzinie wymiekla i do końca pobytu nie chciała jezdzic do centrum hannoveru na zakupy- wolala spacerować ze mna po łakach
przepraszam ze cie wystraszyłam- ale już anprawde wsyztko dobrze kochana- nie zamartwiaj się
stram się lezec choć chwilke
a wiesz jeszcze apropos tarczycy- u mnie kaurat jest wszystko w porządku- ale bylam bardzo zdziwona jak na pierwszej ciazwej wizycie pani doktor powiedział proszę się zaopatrzyć w jod i lykac do końca ciąży oraz w okresie kamrienia- jod ważniejszy jest nawet od kwasu foliowego- w Polsce tego nie znalam a tutaj jod to pierwiastek numer jeden dla ciężarnych! trzymam kciuki za dzisiejsza obrone kochana!!!!
aniula widze z ety tez szlajesz - wypieki az pachna
ja się jakos szczególnie nie przygotowuje do ginekologa- w zasadzie wogole się nieprzygotowuje
na dole jest całkowicie normalnie u mnie- dbam tylko o linie bikini ale to systematycznie podczas kąpieli
małymi tańcami się nie przejmoj- groch się rozkrecil ok 25 tygodnia i dokazuje coraz bardziej- niekoniecznie jest to przyjmne
kciuki za wizyte.
oskka gratulacje z okazji 100dniwoki
z biustonoszem niebardzo pomoge ja biust mam niezmienny i ciagle chodze w tym samym staniuku
dzaga- zazdroszczę tobie takiej "niecierpliwości" w oczekiwaniu na oliwcie...bo ja to mam teraz etap- niech ktoś zatrzyma w końcu czas ja wysiadam....ewidnetnie chce żeby czas zwolnil...za szybko to się dzieje....ojeju biedna cora!! maz na pewno tez się wystraszyl- zdrowia dla niej...dobrze ze dzieci się szybko regenruja... mysle ze nie ejst az tak strasznie jak wygladalo- bo usta wargi sa strasnzie ukrwione wiec krew się leje jak szlaona- ale regenruje się tez dobrze- ale żeby jeszcze sprawdzcie dokładnie- u nas był podobny wypadke...niestety okazlo się ze gorna jedynka obumarla..i były potem lekkie problemy z tego tytulu...
-
koreczek już pisałam o tym wszytkim co was spotkalo
jeszcze raz tylko napisze staraj się zachować jaknajwiecej spokoju!
ewelinkowska- super ze u was taka harmonia sasiedzka - to już chyba 2 grill blokowy co?? naprawdę fajnie
dziewczyny a co jest z joanna135????Asiu słonko zniknleas czy ja cie przeoczyłam?????
no i chyba doczytałam..mam nadziejej ze nic niepominelam..pisałam na raty...
u mnie jak już wpsominalmw syztko ok....pozatym ze mam okrutna zgage...po wszytkim....az mi się ejsc odechciewa..ale jak nie ejm tez ja mam...zrem rennie zrem takie niemieckie swinstwo z tubki co smakuje jak plyn ludwik o konsystencji pasty do zebow..i dupa...w nocy zezarlam reni ta tubke po czym dostalm skretu kiszek....a pali mnie zywym ogniem...szlak by to...kolezanka mowi ze groch będzie miał bujne wlosy...kurza twarz....warkocze mu będę plotla...albo dredy skrece....ale nichze ta zgaga ustąpi bo okropieństwo! u nas dziś lonko swieci..mam zamiar isc do rossmanka poogladac kosmetyki weledy..moz ekupie...a moz enie....spacer musze jakiś zrobić bo mi dupa do kanapy przyrosnie ...przeskoczyłam na 7 miesiąc..i pot mnie zimy oblal...jak to już? za szybko ja nie chce jeszcze.....