Witam i ja dziś o normalnej godzinie (o ile Rafał zaraz nie zakończy drzemki).
die no to mówiąc dosadnie, miałaś przesrane - nie zazdroszczę takiej przygody
osa dobrze, że już jesteście w domu - mam nadzieję, że będziesz mogła porządnie odpocząć po szpitalnych niewygodach. Ja tak myślę, że jakby właśnie co niektórzy myśleć zaczęli (np. ci odpowiedzialni za różne projekty, inwestycje i tp.) to mogłoby się w tym kraju żyć całkiem nieźle
deli no też miałaś przygodę - dobrze, że chociaż z humorem ;-)
Rajani...
Może tak będzie lepiej? Wiem, że jest Ci na pewno bardzo trudno. Jest pewnie strach - jak sobie poradzisz? Poradzisz sobie
Jesteś silną i wspaniałą kobietą, która zasługuje na szczęście. Zasługujesz na kogoś, kto Cię doceni - A tego najwyraźniej nie potrafi, skoro postępuje w taki sposób. Tulę Cię mocno i mówię tak: co Cię nie zabije, to Cię wzmocni.
I pamiętaj - lepsze gruzowisko, na którym można zbudować coś nowego i pięknego niż waląca się ruina.
I w pełni podpisuję się pod tym, co napisała
die
A wychodząc powiedz, że nareszcie możesz odetchnąć pełną piersią - bez duszenia się pod jednym dachem z takim egoistą.
Pannacota a czemu miałabym się bać jazdy rowerem? Nic mi nie dolega, ciąża nie jest zagrożona, a wywracać się nie mam zamiaru. Brzuch póki co w niczym mi nie przeszkadza, bo jest raczej z tych nieodstających. No i nie ma mowy o żadnej forsownej jeździe , a raczej o rowerowym spacerku....
Współczuję zgubionej plomby, tak samo jak doładowania (a nie wsunęło się gdzieś pod meble?)
joanna to na każdego grubasa odpowiadaj - zazdrościsz chudzielcu? ;-)
karoola ze stanikiem do karmienia najlepiej się wstrzymać do.... unormowania się laktacji czyli ok. 6 tygodnia po porodzie. Do tego czasu najlepiej sprawić sobie coś prostego i taniego, co będzie mniej więcej dopasowane (najlepiej zakupić na 4-2 tygodni przed porodem). Ja się cieszyłam, że mam staniki z poprzedniego karmienia, a tu już teraz ledwo się w nie mieszczę i chyba będę musiała zainwestować w kolejne
Antiope oczywiście, że firmy na śmieciach zarabiają
Na upartego to można by nawet samemu jeździć do punktów skupu i je sprzedawać (także plastiki) - tylko komu by się chciało. U nas właśnie za segregowane śmieci płaci się sporo mniej niż za same zmieszane. Jako, że mowa o wsi, to raczej da się zweryfikować czy ktoś rzeczywiście segreguje czy nie, ale jak już jest blok (u nas w gminie raczej malutko), to pewnie wszyscy będą "segregować" a jak wyrzuci wszystko razem, to niby kto to udowodni? Za rękę raczej nie złapiesz...
U lekarza byliśmy, bo się ostatnio pod napletkiem małemu zaczęła zbierać wydzielina tworząc taką jakby ropną gulkę. Przy okazji wyszło nam bardzo dużo leukocytów w moczu, więc koniec końców dostaliśmy skierowanie do chirurga dziecięcego, żeby ten napletek rozdzielić. Oczywiście terminy państwowe nie do przyjęcia
Dziś byliśmy prywatnie - dostaliśmy instrukcje jak się przygotować do zabiegu, który będzie za tydzień. Potrwa pewnie z 5 minut, bo lekarka powiedziała, że to nawet bez narzędzi pójdzie, tylko odpowiednio rozchylić trzeba - oczywiście w znieczuleniu. Mam nadzieję, że to rzeczywiście pomoże i w ogóle skończą się nasze problemy w tym temacie.