reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Bardzo współczuję Agnieszce, to straszna tragedia dla rodziców. Wiem co teraz czuje, bo sama przeżywałam to rok temu. Nigdy w życiu bym największemu wrogowi nie życzyła. Chodzę od rana jak struta i nie mogę sobie miejsca znaleźć. M ciągle pyta czy dobrze się czuję, czy wszystko ok, bo widzi, że mam płacz na końcu nosa, a nie chcę powiedzieć co się dzieje. Nie mam siły o tym mówić dzisiaj.
Umysł ludzki ma taką cudowną reakcję obronną, wyparcie tych najgorszych chwil. Oby Agnieszcze też udało się uzyskać ten spokój, który my osiągnęliśmy po roku. Czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bólu.
Głęboko wierzę w to, że Pietruszka będzie mieć jeszcze piękne, zdrowe dzieci. Bardzo mnie wkurzało jak ktoś tak do mnie mówił po pogrzebie. Teraz wiem, że mieli rację i będę mieć piękną, zdrową córkę.

Pamięci Stasia
[*]

Siedzi aniołek wśród gwiazd miliona
I patrzy na Ciebie Matko zamyślona
Patrzy jak płaczesz po kątach skrycie
Jak starasz się na nowo ułożyć swe życie
Jak walczysz z trudami dnia codziennego
I jak tęsknisz do Dziecka – do Synka swojego

Jak tłumaczysz bliskim i dalekim
Że byłem Dzieckiem, że byłem Człowiekiem
Że choć malutki w Twym sercu schowany
Byłem Twym Synkiem – kochanym i oczekiwanym

Matko kochana – Twój ból nie ustaje
Wiedz, że mnie również serce się kraje
Lecz widać tak być już musiało
Że teraz osobno, choć wcześniej jedno ciało

Gdy smutno Ci będzie, gdy świat Cię znów wkurzy
Popatrz w niebo, na księżyc duży
Tam zawsze ja – gdy taka potrzeba
Mrugnę do Ciebie z obłoków nieba.
 
reklama
Cały czas mysle o Agnieszce i Stasiu, co chwile oczy wycieram. Juz tyle czasu zyl przeciez to juz przeszlo 2 tygodnie temu sie urodzil. Juz myslalam ze bedzie dobrze. Tyle nadziei w nim było pokładane a jednak zasnął Maleńki. Przecież to moglam byc ja i mój Franek... Przerażające. Tyle glupich ludzi zabija noworodki bo ich nie chce a tutaj upragnione dziecko umarło. To jest tak przykre. Tyle wiary w te małe dzieciątko ze bedzie dobrze, tyle starań... Medycyna nie dała rady uratowac takiego bezbronnego Maluszka a tylu nic nie wartych ludzi ratuje, nie mogę tego zdzierżyć.
Biedne dziecko... Boję się o mojego Franusia. Muszę go utrzymać w sobie jak najdłużej bo mi serce pęknie jeśli ja doświadczę takiej tragedii. Przepraszam ze ja tu o sobie pisze ale od rana o tym mysle i nie daje mi spokoju to co mogłoby się stać gdyby mi w szpitalu nie pomogli 6 czerwca...
Gdzie mam wplacic pieniadze na kwiaty? Tylko tyle możemy dla nich zrobic :no:
 
Witam po dwudniowej nieobecności...
A tu takie smutne wieści mnie przywitały :no::no::no:
Na pewno nic nie boli bardziej niż taka strata. Bo każda strata jest bolesna, ale kiedy rodzice muszą opłakiwać własne dziecko, to nie ma chyba większego bólu. Staś był dzielny, a teraz dzielna musi być pietrucha i jej najbliżsi... Serdecznie współczuję.


Takhisis na pewno teraz wiele myśli jest przy pietruszce i Stasiu...
Ale to nie zmienia faktu, że życie toczy się dalej. Każdej z nas z pewnością jest niezmiernie przykro, ale też każda z nas nadal jest przy nadziei. I każda z nas będzie się jednak cieszyć z kolejnych kopniaczków. Forum nie zamilknie dlatego, że którąś z nas spotkała straszna tragedia. Nie chcę, żeby to zabrzmiało gruboskórnie czy samolubnie, ale wśród nas też jest wiele osób, które już miały do czynienia z bliższymi lub dalszymi stratami, a jednak życie nadal mknie do przodu. I niesie ponownie chwile szczęscia, nadziei i radości - wierzę, że za jakiś czas Agnieszka też się będzie mogła znowu uśmiechać. I być zostanie obdarzona najcudniejszym uśmiechem własnego dziecka.
Choć co fakt, to fakt - uśmiechnięte buźki dzisiaj wydają się mało wesołe...

Tak więc mimo wielkiego smutku, do kilku postów jednak się odniosę.

Wojniczanka witamy w naszym gronie

aniula ja na skurcze łydek brałam Slow Mag B6, ale takie rzeczy najlepiej konsultować z gin

nula ja praktycznie wszystko, co kupowałam dla Rafała, kupowałam w lumpeksach - dla takich maluchów ubranka nie zdążą się zwyczajnie znosić, więc naprawdę są jak nówki a i nie raz z metką coś wyszperałam. No ale czas trzeba na to znaleźć - fakt.

Kamea czasem też mnie brzuch ciągnie, ale w sumie po tym, co robię, to ja się nie dziwię.
Dziś wieczór - dwóch chłopów w domu, a ja.... ogródek podlewam :confused2: Bo jeden nie umie podlać porządnie, a drugiemu chęci zabrakło. A że postanowiłam, że dwa razy prosić się nie będę.....

karoola pewnie się przyzwyczaisz do niewstawania do pracy jak sie maleństwo urodzi - i wtedy będziesz wstawać i spać o każdej porze
 
hello... witam sie wieczorem z kanapy.
Jakos dzień zleciał, wiem ze trzeba sie z kazda tragedią przespać.
Dziś wszystkie z nas dotkneła strata, tym bardziej że wiekszosc z nas przezyła dzisiejsze ranne wieści.

Musimy jakoś swoje przemyslenia poukładać i dalej żyć.

Wiem że Pietruszka da rade. Jest dzielna i wiem że poradzi sobie z tym co los przynosi. WIERZE W NIĄ.

Wysłałam od nas wszystkich informacje do Pietruszki... Nie bede wysyłać wszystkiego ale w skrócie napisałam ze myslimy o nich, ze płaczemy razem z nią i że jest nam zle.
I troche moich wlasnych przezyc bo bardzo się z nim związałam.


-----------------------------

aniula99
ja tez zapisuje sobie pytania do lekarza i poloznej... potem wszystko zapominam jak jeszcze mam gadac po angielsku z niedouczynym personelem..

Sony masz na mysli pampuchy? ja lubie...

thakisis masz racje, ja tez myslałam długo o Pietruszce, ale musimy isc dalej. Jutro jest dzień dla każdego.
Z czego sie ciesze, że miała okazje zostać mamą, że kocha swoje dziecko ponad wszystko, że mogła być przy nim, że przytuliła. Kazda taka sytuacja zdaza nam sie po coś. Nawet to że my się o tym dowiedziałyśmy ze jesteśmy czescią tego wydarzenia. Dla mnie to wszystko jest zaplanowane. I trzeba się z tego uczyć.
Wiem że wszystkie dzieci będę kochać i dziekować że je mam.

Joanna153 nie znikaj... badz z nami...

Villa masz racje ... zycie toczy sie dalej. Dla wszystkich.


Miłej nocy dziewczyny. Spijcie spokojnie i dbajcie o swoje brzuszki... żebym nie musiała się o żadna martwić...
 
Witam w kolejny upalny dzień :)

cały czas myślami z Pietruchą mam nadzieje ze się trzyma...

my wczoraj byliśmy ze znajomymi na kebabie wieczorem :) był pyszny i strasznie ostry :p a w nocy strasznie mi sie pić chcialo.
dziś może troche ubranek juz poprasuje bo czuje ze niedlugo juz nie bede w stanie o_O
wczoraj ostatni raz się wybralam do koleżanki na piechote a to naprawde nie jest daleko,ale w drodze czułam ze brzuch już twardniał i musiałam się co chwila zatrzymywać :szok:

pampuchy i ja uwielbiam, jeszcze do tego sosik czosnkowo-śmietankowy własnej roboty MNIAM MNIAM
 
witam się i ja
Dżaga-widzę że nie tylko ja wstaję o tak nie przyzwoitej porze :-D
osa- u mnie to się nazywa pampuchy albo kluski na parze, ja z lenistwa zawsze kupuję gotowe :-)
szczęściara- ja mam podobne odczucia... tyle matek nie chce swoich dzieci, porzuca je, katuje, nie dba i nie kocha i zabija, medycyna ratuje tylu nic nie wartych ludzi... a tutaj takie wyczekiwane, kochane, chciane... nie ma sprawiedliwości na tym świecie...
villandra- zgadzam się z Tobą, życie toczy się dalej... Dziewczyny weźcie się w garść...na pewno każda z nas się popłakała czytając takie wiadomości bo też każda z nas wie że to mogło spotkać nas... ale życie toczy się dalej a teraz najważniejsze są nasze dzieci... z Agą jesteśmy myślami i ona zapewne o tym wie...

ehhh u nas dziś miał być upał a tymczasem za oknem lekko pochmurnie :-(ale to może dobrze bo jadę do pracy zawieźć zwolnienie i przekazać parę spraw koleżance... bardzo mi się nie chce :-)
zajrzę do was jak wrócę, miłego dnia :-)
 
karoola ja z chęcia bym jeszcze pospała ale córka od 6 już sie wierciła,, oczywiście przy tym wierceniu mnie zaczepiała i nie było szans pospać dłużej :p
 
reklama
hej dziewczyny
vill mam takie same odczucia co ty, obawialam sie tylko o nich napisac co by nie wyjsc na pozbawiona serca, ale niestety zycie jest brutalne i toczy sie dalej, czasami mysle ze moze to i lepiej bo pozwala nam na odnalezienie siebie na nowo.
teraz kazda z nas musi zadbac o siebie i nasze dzidziolki, zeby urodzily sie w terminie i byly zdrowe. w tym momencie to sie najbardziej liczy.
dzaga ja wogole bez samochodu nie wybieram sie nigdzie od dawna, ale to zasluga spojenia, po porostu nie daje rady na dluzsze dystanse. wyczyn dla mnie to chodzenie po domu, a jakies dluzsze wycieczki wogole nie wchodza w gre. oszczedzaj sie kochana:tak:
a ja dzisiaj obudzilam sie z mega skurczem:szok: bardzo bolacym, nie moglam sie przekrecic na lozku. m. az zbladl:szok:a to mu sie zadko zdaza. ale kilka oddechow i pomoglo. wzielam juz nospe i dwie tablety magnezu na dobry poczatek i zobaczymy. zaraz musze cos rozczynic dzieciakom na sniadanie i wybrac sie po zakupy, zanim upal zrobi sie nie do wytrzymania:tak:
 
Do góry