reklama
koreczek83
Mama wrześniowa 2005
dziewczyny ja tez tak jak wy mam te same odczucia ... nawet ... brak słów .... Współczuje bardzo ....
osa_24
Fanka BB :)
mam chwile, wiec moge odpisac
natalie ja mam biale lozeczko i jest ok wystarczy przetrzec wilgotna sciereczka i po problemie
zabcia trzymam kciuki za wysylke co by nie byla za droga:-) a kalafiora jadlam obsesyjnie w poprzednim tygodniu
anatiope super takie cwiczonka na pewno przydadza sie w godzinie W:-)
kamea ja pomimo zapisanej karteczki o polowe rzeczy nie zapytam, bo zazwyczaj karteczki zapominam
karola z lumpkami masz racje, ale kolezanki tez sa nie zastapione;-):-)
a u nas upal, cholera czy ta pogoda, nie mogla by byc tak pomiedzy milym chlodem a upalem tak w sam raz
moje dzieciaki chwilowo u siostry, a ja obiad szykuje, dzisiaj PARZAKI, PAROWCE, BUCHTY jak kto chce tak moga sie nazywac. ciasto rozczynione rosnie, jeszcze tylko smietanka z serkiem do wymieszanai i startujemy:-)
jak beda gotowe to sie oczywiscie z wami podziele:-)
natalie ja mam biale lozeczko i jest ok wystarczy przetrzec wilgotna sciereczka i po problemie
zabcia trzymam kciuki za wysylke co by nie byla za droga:-) a kalafiora jadlam obsesyjnie w poprzednim tygodniu
anatiope super takie cwiczonka na pewno przydadza sie w godzinie W:-)
kamea ja pomimo zapisanej karteczki o polowe rzeczy nie zapytam, bo zazwyczaj karteczki zapominam
karola z lumpkami masz racje, ale kolezanki tez sa nie zastapione;-):-)
a u nas upal, cholera czy ta pogoda, nie mogla by byc tak pomiedzy milym chlodem a upalem tak w sam raz
moje dzieciaki chwilowo u siostry, a ja obiad szykuje, dzisiaj PARZAKI, PAROWCE, BUCHTY jak kto chce tak moga sie nazywac. ciasto rozczynione rosnie, jeszcze tylko smietanka z serkiem do wymieszanai i startujemy:-)
jak beda gotowe to sie oczywiscie z wami podziele:-)
Witam!!!
Zaczęłam pisać posta aż doszłam do wiadomości o Stasiu, nie wiem co pisać, brak słów co Agnieszka z mężem muszą teraz przezywać. Współczuję z całego serca :-( Dołączam się do wspólnych kondolencji.
wreszcie u nas cieplej się zrobiło aczkolwiek coś się chmurzy u wieje, ale nie narzekam. Dziś z córką wracamy do siebie do mieszkanka i będzie powrót do codzienności. Posprzątałam samochód na tip top a jak słońce troszkę zajdzie to go jeszcze umyję.
Kamea mi na razie brzuch się nie napina albo nie zwróciłam na to jeszcze uwagi. Ja tez jak chodzę do lekarza, ale nawet z dzieckiem to mam na kartce zapisane pytania :-)
karoola oj przyzwyczaisz się niedługo, do wygód szybko się człowiek przyzwyczaja.
Dżaga ale zjadłabym chętnie kebaba, ale oczywiście bez mięsa :-) smacznego!!!
deli80 miłego spotkania, też by mi się przydało takie spotkanko w miłym gronie.
Zaczęłam pisać posta aż doszłam do wiadomości o Stasiu, nie wiem co pisać, brak słów co Agnieszka z mężem muszą teraz przezywać. Współczuję z całego serca :-( Dołączam się do wspólnych kondolencji.
wreszcie u nas cieplej się zrobiło aczkolwiek coś się chmurzy u wieje, ale nie narzekam. Dziś z córką wracamy do siebie do mieszkanka i będzie powrót do codzienności. Posprzątałam samochód na tip top a jak słońce troszkę zajdzie to go jeszcze umyję.
Kamea mi na razie brzuch się nie napina albo nie zwróciłam na to jeszcze uwagi. Ja tez jak chodzę do lekarza, ale nawet z dzieckiem to mam na kartce zapisane pytania :-)
karoola oj przyzwyczaisz się niedługo, do wygód szybko się człowiek przyzwyczaja.
Dżaga ale zjadłabym chętnie kebaba, ale oczywiście bez mięsa :-) smacznego!!!
deli80 miłego spotkania, też by mi się przydało takie spotkanko w miłym gronie.
koreczek83
Mama wrześniowa 2005
ja spedziłam całe przepoludne z Darusią...
poł godziny zjadłysmy obiadek ciapkapste z młodej z mielonym i sosik pojadałm....
ostatnia porcja rogali w piekarniku
OSA sama robisz buchyty daj przepis
poł godziny zjadłysmy obiadek ciapkapste z młodej z mielonym i sosik pojadałm....
ostatnia porcja rogali w piekarniku
OSA sama robisz buchyty daj przepis
A mi jakoś głupio pisać o sobie na tym forum od czasu pierwszej wiadomości od Agnieszki...zaglądałam na wątek tylko po to, aby zobaczyć co u Stasia. Teraz to już mnie całkowicie przytłacza zaglądanie tutaj...bo jak tutaj pisać o swoim codziennym życiu, gotowaniu, sprzątaniu skoro to takie drobiazgowe. A poza tym wszystkie moje problemy związane z życiem osobistym wydają się teraz niczym w porównaniu z tragedią jaka się wydarzyła u naszej koleżanki.
Takhisis, u mnie podobnie, wpadłam w jakąś apatię, mam wielką pustkę w głowie. Jestem wrażliwą osobą i bardzo przeżywam to nieszczęście, porusza mnie szczególnie głęboko, również z takiej racji, że zostanę pierwszy raz mamą i już ponad życie kocham swoje nienarodzone jeszcze dziecko. Ja to chyba zniknę z czynnej aktywności na kilka dni z forum, by się uspokoić.
Mój Boże, co za tragedia...
Mój Boże, co za tragedia...
reklama
osa_24
Fanka BB :)
koreczek przepis napisze w odpowiednim watku:-)
dziewczyny, kazdej z nas ciezko jest nawet pomyslec o calym tym nieszczesciu agi i jej meza. ja nigdy nie stracilam dziecka, ale stracilam obdwoje rodzicow. tata zmarl jak bylam w 7 miesiacu ciazy z zu., bylismy w jednym szpitalu ja na 1 pietrze on na 5. chociaz od tego momentu minelo juz ponad 4 lata to lzy plyna po policzkach jak rzeka. a mama bylam z nia do konca, trzymalam ja za reke, chociaz jestem najmlodsza z rodzenstwa to ja musialam caly ten ciezar przyjac na klate. juz kiedys pisalam, ze termin narodzin mojego dzieciatka wypada akurat w 1 rocznice smierci mojej mamy. czy to przypadek coraz czesciej zaczynam myslec o tym, ze jednak to jest taki dar od moich rodzicow dla mnie, zebym mogla chociaz troche odnalezc spokoju wewnatrz siebie. i ja naprawde zaczynam w to wierzyc.
mysle, ze zadne slowa wypowiedziane przez ktora kolwiek z nas nie sa w stanie ukoic bolu agnieszki i jej meza.
zapewne zajmie im to wiele czasu zanim odnajda ten spokoj, o ktorym pisalam, ale mam nadzieje, ze nastapi to w miare nie odleglym czasie i tego im zycze z calego serca
dziewczyny, kazdej z nas ciezko jest nawet pomyslec o calym tym nieszczesciu agi i jej meza. ja nigdy nie stracilam dziecka, ale stracilam obdwoje rodzicow. tata zmarl jak bylam w 7 miesiacu ciazy z zu., bylismy w jednym szpitalu ja na 1 pietrze on na 5. chociaz od tego momentu minelo juz ponad 4 lata to lzy plyna po policzkach jak rzeka. a mama bylam z nia do konca, trzymalam ja za reke, chociaz jestem najmlodsza z rodzenstwa to ja musialam caly ten ciezar przyjac na klate. juz kiedys pisalam, ze termin narodzin mojego dzieciatka wypada akurat w 1 rocznice smierci mojej mamy. czy to przypadek coraz czesciej zaczynam myslec o tym, ze jednak to jest taki dar od moich rodzicow dla mnie, zebym mogla chociaz troche odnalezc spokoju wewnatrz siebie. i ja naprawde zaczynam w to wierzyc.
mysle, ze zadne slowa wypowiedziane przez ktora kolwiek z nas nie sa w stanie ukoic bolu agnieszki i jej meza.
zapewne zajmie im to wiele czasu zanim odnajda ten spokoj, o ktorym pisalam, ale mam nadzieje, ze nastapi to w miare nie odleglym czasie i tego im zycze z calego serca
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 184 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 230
Podziel się: