reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2013:)

hej dziewczyny, nie pisałam trochę i nawet nie próbuję nadrobić :szok:
widzę że u niektórych z was padało a u mnie parówa cały dzień i zero deszczu :/
koreczek gratki !
wredna zdrówka !
oza i lussia gratki ! teraz już z górki :)

mnie dziś strasznie coś plecy bolą idę za chwilę leżeć

powodzenia na jutrzejszych wizytach! pozdrawiam!
 
reklama
kawał na dobranoc:)

Stado wielkich, dobrych ptaków zbierało się do odlotu do ciepłych krajów. Gdy już miały wzlecieć, podfrunęła do nich maleńka ptaszyna.
- Wy sobie odlatujecie, a ja tu umrę z zimna... - westchnęła ptaszyna.
- Leć więc z nami - zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja mam małe...
- Gdy braknie Ci sił w locie, pomożemy ci - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, szykując się do lotu.
... - Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu...
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, przestępując z nóżki na nóżkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie...
- A idź ku*rwa, w pi*zdu! - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki i poleciały.


dobranoc :*
 
Osa, Lussia, Paulinek gratuluję półmetka! :-)
Pietrucha, Rajani, Tulipania kciuki zaciśnięte za jutrzejsze wizyty.

die_perle :-D
 
Dzięki dziewczyny za gratulacje!!! :)

Ewelinkowska Witaj! Takiego męża to tylko pozazdrościć, oj jak ja bym chciała, żeby mój choć troszkę się przejął właśnie w ten sposób

Wredna i Dżaga jak już poród się naprawdę zaczął i jest rozwarcie to nie ma prawa żaden szpital nie przyjąć. Jak się pojedzie za wcześnie to można zawsze, pospacerować jeszcze przed szpitalem i spróbować za czas jakiś ;) Generalnie też słyszałam, że bywa ciężko – ale to właśnie w takich przypadkach gdy zgłaszamy się za wcześnie.
Ja przezornie (mam nadzieję, że w razie co to pomoże) mam swojego gina właśnie z św. Zofii i na te obowiązkowe USG tez chodzę do specjalisty z tego szpitala. Szkołę rodzenia też biorę akredytowaną przez św. Zofię. Poza tym ja strasznie chcę rodzić w przyszpitalnym domu narodzin, do którego jak słyszałam wcale takich tłumów nie ma. Ale zobaczymy jak to będzie. Niestety wiele rzeczy może wykluczyć z porodu tam. Dopiero w 36 tyg idzie się tam do położnych na wywiad i one decydują, czy można tam rodzić czy nie…

Wredna ja chcę rodzić naturalnie jak najbardziej się da, więc kompletnie nie nastawiam się na jakiekolwiek znieczulenie farmakologiczne. Chcę po prostu to przeżyć, zobaczyć jak jest… Być może przy drugim porodzie (jeśli kiedyś taki nastąpi) będę od razu prosić o znieczulenie. Ale tyle kobiet dało radę to i ja dam. W ogóle mam takie podejście do życia, że chcę wszystko sprawdzić na własnej skórze. Przy porodzie mam tez wrażenie, że bardzo dużo zależy od nastawienia. Ja nastawiam się pozytywnie, może dlatego że i mama i siostra pozytywnie o porodach mówiły. A koleżankom, które mówiły że jest strasznie – nie wierzę. Przeżyły i są szczęśliwe tak?
Poza tym czym większy wysiłek jaki pokonujemy w zdobyciu celu, tym większa radocha po jego zdobyciu :)

A co do prywatnej położnej… Kuzynka męża pierwsze dziecko rodziła bez wykupionej położnej i stwierdziła, że przy drugim inwestuje 1500zł. Jak była już po to mówiła, że sama opieka podczas porodu nie różniła się wiele. Jedynym plusem było to że potem zaraz jak o coś prosiła to bardziej poważnie ją traktowano :) A samo podejście naprawdę nie zależy od szpitala tylko od konkretnego człowieka… Czasem i aniołowi puszczają nerwy jak miał mega kiepski dzień. Za położną też nie mam zamiaru płacić. Za to dużo czytam co mi wolno, a co nie i zamierzam się domagać tego co mi się należy. Tak jak wszędzie, w każdej dziedzinie życia. Jak ludzie widzą, że masz konkretne pojęcie na jakiś temat i domagasz się czegoś bo wiesz, że możesz to traktują Cie poważnie i nie mydlą oczu :)

Die Twoje posty mnie rozwalają! :)

Villandra Twoje posty też niczego sobie ;) Ja też panicznie boję się cesarki… Najbardziej tego, że będąc świadoma, będę rozcinana… A co jeśli znieczulenie dobrze nie zadziała i coś poczuję. Cesarka to dla mnie masakra. Jedyny plus zaplanowanej to taki (dla mnie) że wiesz dokładnie kiedy się urodzi dziecko hi hi. Może nawet możesz sobie dzień wybrać :)
Wredna zapach po burzy niesamowity – też uwielbiam!
O Osa to Ty doświadczona w porodowaniu ;) A teraz nie będziesz mieć wskazań do cesarki?
Die dowcip z grupy abstrakcyjnych… :) To ode mnie z tej samej grupy:
Siedzą na gałęzi dwa gołębie:
-jeden grucha
-a drugi jabłko :)

Pietrucha, Rajani, Tulipana dołączam do trzymających kciuki!

No to i ja się postarałam dorównać Die i Villi w postowaniu – może również zasłużę na buziaka od Pietruchy

P.S. Czytanie postów (9 stron) i odpisywanie zajęło mi 1h i 40min :)
Dobrej nocy :*
 
Dzien doberek witam się z rana:)

Bosmanka- ja przepraszam ale czy u Ciebie jest inna strefa czasowa??? co Ty robilas na bb o 1:14????????????????????????? szalona!!! Widzę że podejscie do porodów mamy identyczne- ale to już wczesniej "ustalone" :p

Melduje się z mocno zacisnietymi kciukami za dzisiejsze bardzo wazne wizyty!!!- Pietrucha &&&&& Rajani &&&&&& Tulipanna &&&&&
U na dzis zapowiada sie chmurowato i niezacieplo...Małz poszedł do pracy- ale Młoda ma dziś jeszcze wolne :) i jeszcze śpi!!!

Idąc nad ranem do wucetu- po omacku z jednym okiem lekko otwartym a drugim mocno zamknietym przykurzyłam małym palcem od stopy we framuge z taką mocą że az popuścilam;/ no masakra- jeszcze mnie boli- ale chyba nic nie złamałam bo moge ruszac paluszkiem.
 
Hej :*

Bosmanka - właśnie! kiedy Ty sypiasz?:))
Die - widzę,że jednak nie tylko ja po ciemku idę siuru ...Jak możesz ruszać, jest dobrze..ale jak boli - zrób zimny okład i trzymaj się dzielnie:*

Cała noc nie przespana..teraz maluję pazury jak nigdy... trzeba się czymś zająć,żeby nie myśleć...
Więc już Wam nie zamulam... generalnie mało kiedy "sram żarem" ... ale dzisiaj wyjątkowo..Wybaczcie!
Odezwę się po...
buziaki i miłego dnia dla Was!
 
bossmanka - rozumiem, że spodziewasz się pierwszego maleństwa? To serdecznie gratuluję podejścia, niesamowite. Też tak chcę :D
Ja do szkoły rodzenia chodziła nie będę - raczej - bo samej to tak trochę bez sensu, no i właśnie w takich sytuacjach tak mnie wkurza i irytuje ten mój chłop, że go nie ma przy mnie, no cóż... samo życie, jakoś dam radę sama.

Ja ostatnio nie czuję się najlepiej, a od wczoraj boli mnie żołądek, jakbym najadła się nie wiadomo czego, a dużo nie jem, wczoraj kilka borówek. Oby przeszło.
 
reklama
A ja bym chodzila nawet sama- w koncu ostecznie to Ty bedziesz rodzic-zresztą o wielu waznych sprawach mozna sie na szkole rodzenia dowiedziec- oswoic temat- owszem niezbedne to to nie jest- ale jak ktos ma czas i checi- uwazam ze to fajna sprawa:)

Pietrucha- doskonale rozumię dzisiejsze "sranie żarem" ( :*) kciuki zacisniete az pazury sobie wbijam we wnętrze dłoni- musi być dobrze:*
 
Do góry