reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Njagorsze co moze człowieka spotakc na emigracji to nieznajomosc jezyka- jak sie nie zna jezyka to strasnzie ciezko zyc...ja mieszkam w de troszke ponad 2 lata, przyjechalam z jakas tam umiejtnascia dogadywania sie ale na pocztaku mialam okropna traume- zeby cos powiedziec...czulam sie jak dziecko w megle i to bylo strasznie frustrujace dlatego zabralam sie za nauke i od razu zapisalm na kursy - w tej chwili jestem juz na przedostanim poziomie i dogaduje sie praktycznie bez problemu- od razu sie tutaj lepiej poczulam...takze dziewczyny jesli sie mieszka za granica...jesli wejdziesz miedzy wrony musisz krakac tak jak one:p
Ja z kolie nie wyobrazam sobie powrotu do Polski- jestem patriotka..ale miedzy tym zyciem jakie mam tutaj, jakie ma mozliwosci moje dziecko, oraz przyszle dziecko jest taka przepasc ze nie ma opcji zebym wrocila do ojczycny.

Wiesz teraz inaczej na to patrzę, wydawało mi się, że umiem angielski w stopniu komunikatywnym, ale tutaj przekonałam się, że tak naprawdę nic nie umiem, a dosłownie ja ich nie rozumiem! Potrafię powiedzieć to co potrzebuję, ale nie wiem co oni do mnie gadają :/ Poza tym jeśli ktoś się wybiera to niech jedzie do obcych ludzi nie do rodziny! Bo z rodziną najlepiej na zdjęciu się wychodzi :p Druga rzecz nie podoba mi się tutaj opieka lekarska, anglicy są przyzwyczajeni do tego, że kaszel i katar u dziecka to nie choroba, my nie - przynajmniej ja nie. No i szkoła nie wiem jak w innych państwach, ale tutaj mi się nie podoba szkolnictwo. No cóż nie można mieć wszystkiego :) Poza tym strasznie tęsknie za bliskimi, i domem :)

deli80 - Nikosia rodziłam w PL, tutaj jestem 7 miesięcy. Jesteś ze śląska, ja też. Jakie okolice
 
reklama
Domyśliłam się po postach, ze w PL :-). Chodziło mi o miejscowość. Ja mieszkam w Bytomiu :-).
 
cynamonka ja Ci powiem że jak pracowałam to kleciłam jakieś zdania i rozumiałam ludzi a od kiedy siedzę w domu już 2 lata to jakoś tak jestem niekumata dogadam się jak muszę ale jak ktoś mówi do mnie powoli najlepiej drukowanymi literami :-D Sklecę nieraz jakieś zdanie nie wiem czy jest ono poprawnie brzmiące czy nie ale ludzie rozumieją nieraz. Ja mam wadę boję się mówić mam blokadę.
 
Wiesz teraz inaczej na to patrzę, wydawało mi się, że umiem angielski w stopniu komunikatywnym, ale tutaj przekonałam się, że tak naprawdę nic nie umiem, a dosłownie ja ich nie rozumiem! Potrafię powiedzieć to co potrzebuję, ale nie wiem co oni do mnie gadają :/ Poza tym jeśli ktoś się wybiera to niech jedzie do obcych ludzi nie do rodziny! Bo z rodziną najlepiej na zdjęciu się wychodzi :p Druga rzecz nie podoba mi się tutaj opieka lekarska, anglicy są przyzwyczajeni do tego, że kaszel i katar u dziecka to nie choroba, my nie - przynajmniej ja nie. No i szkoła nie wiem jak w innych państwach, ale tutaj mi się nie podoba szkolnictwo. No cóż nie można mieć wszystkiego :) Poza tym strasznie tęsknie za bliskimi, i domem

Miłam dokladnie to samo- wydawalo mi sie ze nam jezyk niemeicki w stopniu komunikatywnym....do puki nie przyslo mi sie "komunikowac" z niemcami...masakra....ale kontak z jezykiem duzo daje- tyle co ja sie nauczylam przez te 2 lata to przez caly okres mojej nauki niemeieckiego w szkolach i prywatnie (uczylam sie 11 lat niemeickiego) sie na bank nie nauczylam:)

Nie wiem jak jest w anglii- ale mi chyba tez by bylo za daleko do "domu" pogoda niefajna...a i anglicy sa z zupelnie inenj bajki...niemcy troche tez- ale łatwo sie przywyczaic do ich ąłdu porządku i dyscypliny- w tym sie calkiem niezle funkcjonuje..no oczywiscie z lekka nutka ułasnkiej fantazji coby nieześfirowac:)
Co do opiki zdrowotnej - no to niemiecka jest zblizona do polkije- jesli chodzi o podejscie- z tym ze no nie musisz czekac 3 miesiace na termin, szukac prywatnych wizyt, wysiadywac w poczeklaniach. Co do systemu szkolnictwa - poki co jetsem bardzo zadowlona i mimo ze mieskzamy tu tylko 2 lata moja córka jest najlepsza w klasie:) albo ona zdolna bestyja..albo tutaj same tłumoki:p
 
cynamonka ja Ci powiem że jak pracowałam to kleciłam jakieś zdania i rozumiałam ludzi a od kiedy siedzę w domu już 2 lata to jakoś tak jestem niekumata dogadam się jak muszę ale jak ktoś mówi do mnie powoli najlepiej drukowanymi literami :-D Sklecę nieraz jakieś zdanie nie wiem czy jest ono poprawnie brzmiące czy nie ale ludzie rozumieją nieraz. Ja mam wadę boję się mówić mam blokadę.

No tak to właśnie wygląda :) Ja się nie uczę już bo wiem, że wracam, ale postawiłam sobie za cel życia, że największy nacisk u moich dzieci będę kładła na języki i w to będę inwestować! I mam nadzieję, że życie mnie nie zmusi do wyjazdu za granicę :)

deli80 - powiem Ci tak, ja byłam młodziutka jak rodziłam wystraszona i nie było to zbyt przyjemne uczucie, jednak położne miłe. Zależy na kogo trafisz, jak wszystko pójdzie ok to wszędzie jest tak samo. Szpital sam w sobie dość czysty, i dość nowoczesny. Odwiedziny jak ja rodziłąm były w pokoju odwiedzin a dzieci zostawiało się za szybą. Teraz podobno wchodzi się z dziećmi do pokoju odwiedzin co mi się nie podoba, bo wiesz weekend a tam pełno zasmarkanych ludzi i z tymi małymi dzieciaczkami się tam siedzi :/ a co myślisz o Rybnik?
 
die_perle - Ja mam ten problem, że cały czas w domu to za bardzo nie mam się jak osłuchać. Niko za mały żeby iść do szkoły wiec do pracy nie idę. Jak wygląda szkolnictwo w Niemczech? Bo tutaj np nie ma ocen jest opis na koniec roku, nie ma że się nie przechodzi z klasy do klasy, zadania domowe raz w tygodniu. Dziecko nie idzie do szkoły jak ma gorączkę albo jakieś wymioty itp. Teraz trochą żałujemy, że nie pojechaliśmy do Niemiec bo jak mówisz blisko no i wszystko bardziej zbliżone do pl tylko myśleliśmy że z językiem angielskim pójdzie nam łatwiej niż z niemieckim, mamy dużo znajomych i żadnej rodziny :D hehe No ale teraz raczej nie odważę się wyjechać :/
 
Mój lekarz pracuje w szpitalu w Rybniku i tam jadę rodzić :-). Może się spotkamy na porodówce? W sumie masz termin inny, ale nigdy nie wiadomo :-).
 
reklama
deli80 - Ja trochę poczekam Ty się pośpieszysz i w połowie się spotkamy według usg wyszło mi na 15 poród więc kto wie :D Tylko żebyś zdążyła dojechać bo to będzie Twoja druga pociecha, to wiesz może szybko pójść :D MOżesz podaćnazwisko lekarza?
 
Do góry