reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Jesteśmy w UK nie długo bo od października, ale strasznie się tu czuję i wracam za 5 tygodni do PL. Mąż jeszcze przyjedzie po urlopie na dwa miesiące zarobić trochę grosza, a potem też wróci do nas :) Także rodzić będę w Polsce chyba nie jestem zbytnio przekonana do Angielskich warunków szpitalnych, może jestem trochę uprzedzone :)

Gdzie Ty będziesz rodziła?

Ja będę rodziła w UK, synka też tu rodziłam powiem Ci że opieka w szpitalu nie jest taka zła ja nie narzekałam za bardzo. Gorzej z tymi wizytami w ciąży u położnych i tą opieką w ciąży.

villa jestem takiego samego zdania jak Ty wolę żeby znajomi wpadli po porodzie i zobaczyli maleństwo a nie jakieś baby shower dla mnie to troszeczkę głupota.

Moje dziecię wstało po drzemce i się bawi ja oglądam tv i siedzę na lapku w międzyczasie rozmawiając z synem :-)
Mam nadzieję że się nie pochoruję bo w kapciach na deszcz wyleciałam udzielić pomocy sąsiadowi bo mu akumulator padł i podpinał się do naszego samochodu.
 
reklama
cynamonka, ika witajcie :-)

Dla mnie ten baby shower też wydaje się śmieszny ;-) Wolę jak rodzina i bliscy znajomi przyjdą w odwiedziny po narodzinach.
 
Cynamonka witaj :)

Nulka- powodzeniaŻabcia u mnie dziś frytki, mięsko i kopytka czyli kto na co ma ochotę to je

Pietrucha
jakby nie to, że ja po obiadku dziś to takiego placusia bym zjadła mniam...

Agnieszka baby schower - nie mam własnego zdania na ten temat, bo się nad tym nigdy nei zastanawiałam, ale jak ktoś chce to czemu nie.

Villa- mnie ostatnio łepetynka bolała bardzo i współczuje ci tego

Lussia zdrówka

Die - zjadłabym jakieś warzywka, ale dokładnie nie wiem co.

Pojadłam i zdycham na kanapie. Dobzre, ze moje dziecko to Aniołek i się grzecznei bawi, bo dzis nei mam siły na nic. Kręgosłup strasznie boli, ledwo co chodzę. Poprasowałam dziś, pomyłam podłogi, posprzątałam i chyba przesadziłam z tym wszytskim :-(.
 
buooooooooooo zezarlam 7 plackow z sosem!!!!!!!!!!!!!1 jestem wniebowzieta- cieszylabym sie jeszcze bardziej gdyby mnie tak głowa nie bolala....no ale Groszek tez lubi placki- wiec z tego miejsca podziekowania dla cioteczki PIETRUCHY za inspiracje :)


Witaj Cynamonka- czuj sie jak u siebie- i oczywsice gratulacji z powodu cudu pod sercem:)
 
Ja będę rodziła w UK, synka też tu rodziłam powiem Ci że opieka w szpitalu nie jest taka zła ja nie narzekałam za bardzo. Gorzej z tymi wizytami w ciąży u położnych i tą opieką w ciąży.

A to już pewnie długo jesteście, kiedy zamierzacie wrócić? Mój angielski nie jest za dobry i po prostu bym się nie dogadała na tyle ile bym potrzebowała. Jeśli chodzi o położne to niby ok, ale my polki jesteśmy chyba przyzwyczajone, że kobietę w ciąży traktuje się na serio od pierwszych tygodni i przez cały czas. Fajnie jest widzieć tego małego okruszka co miesiąc na usg :)

die_perle - dziękuje bardzo, jednak w pelni będe się cieszyć jak będę w PL z rodziną hehe, no i jak będę czuła takie mocne kopniaki to już będzie super, bo czasami taki kopniak by mi udowodnił że maluch tam jest :)
 
Ostatnia edycja:
Cynamonka witaj :-)

Pietrucha mnie D męczy od dawna o placki, ale mnie się nie chce trzeć ziemniaków. Ja też uwielbiam, ale wolę z gulaszem i absolutnie bez pietruszki (bez urazy;-)). Trauma z dzieciństwa i do tej pory nie tknę. Niektórzy, którzy próbowali przemycać niepostrzeżenie bardzo pożałowali, bo na jakiś czas sami stracili apetyt. ;-)
 
cynamonka w sierpniu minie 4 lata jak tu jestem zamierzamy zjechać żeby młody poszedł w PL do szkoły a ma teraz 17 mies więc jeszcze troszeczkę posiedzimy. Mój angielski to istna porażka przy porodzie położna pokazywała mi na karteczkach co mam robić mają takie ściągi tłumacza heh :-)
Oj tak jednak w PL lepiej bo widzisz co miesiąc dzidziusia a tu ostatni raz usg w 20 tygodniu chyba że później zrobi się prywatnie w polskiej klinice.

Jutro na obiad robię chyba placki ziemniaczane bo mi smaka zrobiłyście a jeszcze lepiej jak by to były po węgiersku no ale nie będę przeginać z papryką bo i tak mam wzdęcia :zawstydzona/y::-D
 
Ostatnia edycja:
cynamonka w sierpniu minie 4 lata jak tu jestem zamierzamy zjechać żeby młody poszedł w PL do szkoły a ma teraz 17 mies więc jeszcze troszeczkę posiedzimy. Mój angielski to istna porażka przy porodzie położna pokazywała mi na karteczkach co mam robić mają takie ściągi tłumacza heh :-)
Oj tak jednak w PL lepiej bo widzisz co miesiąc dzidziusia a tu ostatni raz usg w 20 tygodniu chyba że później zrobi się prywatnie w polskiej klinice.

No to już jesteście zakorzenieni tutaj, tyle lat potem może być ciężko wrócić do kraju naszej pięknej polski tak przystosowanej do obywateli hehe. Mój mały ma 3 lata i też myśleliśmy, że zostaniemy aż będzie musiał iść do polskiej szkoły, ale ja się tutaj nie dobrze czuje więc wracamy już :)

Życzę Wam wszystkim smacznych placków!!!
 
reklama
Njagorsze co moze człowieka spotakc na emigracji to nieznajomosc jezyka- jak sie nie zna jezyka to strasnzie ciezko zyc...ja mieszkam w de troszke ponad 2 lata, przyjechalam z jakas tam umiejtnascia dogadywania sie ale na pocztaku mialam okropna traume- zeby cos powiedziec...czulam sie jak dziecko w megle i to bylo strasznie frustrujace dlatego zabralam sie za nauke i od razu zapisalm na kursy - w tej chwili jestem juz na przedostanim poziomie i dogaduje sie praktycznie bez problemu- od razu sie tutaj lepiej poczulam...takze dziewczyny jesli sie mieszka za granica...jesli wejdziesz miedzy wrony musisz krakac tak jak one:p
Ja z kolie nie wyobrazam sobie powrotu do Polski- jestem patriotka..ale miedzy tym zyciem jakie mam tutaj, jakie ma mozliwosci moje dziecko, oraz przyszle dziecko jest taka przepasc ze nie ma opcji zebym wrocila do ojczycny.
 
Do góry