Witam w końcu z pięknym słoneczkiem - do ogródka się wybrałam, co by mi się w dżunglę nie przemienił.
Chwilowo przerwa, bo dziecię potrzebuje drzemki, a w wózku nie pośpi, zwłaszcza że dziadek drewno na pile tnie, to hałas za duży robi...
Iwona witaj - miło, że Twój wybór padł na nas ;-):-)
Ja przytyłam 3 kg wg mojej wagi i 4 wg lekarzowej (po uwzględnieniu ubrań); no cóż, na mojej wadze ważę się od początku, więc dla mnie jest bardziej wiarygodna ;-)
Doopsko mam wielkie i znów z nadwagi startowałam, ale mam to w nosie - przy odrobinie szczęścia samo zejdzie po porodzie (jak po Rafałku było) - tylko tym razem trzeba będzie się przypilnować i jak już waga zejdzie to nie zasiadać na laurach (i przed kompem) dopuszczając do powrotu nadprogramowych kilogramów. Przed I ciążą miałam 71 kg, przytyłam 12-13kg, jakiś czas po porodzie 62, a potem nie wiedzieć kiedy wróciło 71....
Co do alkoholu to ja raczej od święta jakieś winko albo lepszy drineczek - sobie obiecywałam, że jak w końcu skończę karmić (a karmić miałam zamiar długo, bo do 2,5 roku) to jakaś lampka wina... Teraz ten termin się oczywiście przesunął - na drugiego malucha. Śmieję się więc, że jak już w końcu będę mogła się napić, to odlecę od samych oparów
Kciukasy za dzisiejsze wizyty &&&
lussia ja standardowo włosy MUSZĘ umyć codziennie. Ale właśnie w pierwszej ciąży, też tak koło II trym mogłam je spokojnie myć co 2-3 dni i były ok. I bardzo szybko rosły (akurat wcześniej zdecydowałam się je zapuszczać
).
Teraz widzę, że znów szybciej rosną (wszędzie), ale ja z tych, co mi tam pod spodniami kłaki specjalnie nie przeszkadzają
Co do zauważania, to ostatnio byłam u nas w sklepiku budowlanym - ale się ekspedientka na mój brzuch czujnie gapiła, ale słowem się nie odezwała (bo u mnie cięzko jednoznacznie stwierdzić, żem w ciązy), ale śmiać mi się chciało; przypuszczam, że wieść gminna już niesie radosną nowinę, ale jak to na wsi z takimi sensacjami bywa, pewnym być nie można ;-) więc i odwagi spytać wprost nie miała. No ale jak się tam za jakiś czas pokażę, to pewnie już będzie wielkie gadanie i wypytywanie
Sony na kupowanie jeszcze trochę czasu niby jest - no ale też bez przesady. Przy synku kupowaliśmy wózek jakieś niecałe 2 miesiące przed terminem. Weź pod uwagę, że na razie będzie tylko stał, zajmował miejsce i się kurzył
Ja już na 98% jestem zdecydowana na zakup wózka rok po roku baby jogger - muszę jeszcze temat zbadać tu i ówdzie (co może skutkować zakupem w sierpniu - żeby darmową dostawę z zagranicy sobie załatwić); ostatnio matka mnie wkurzyła swoim "PO CO?" No tak - po co sobie życie ułatwiać, jak można je sobie notorycznie utrudniać (w tym miejscu mogłabym niezłą powieść napisać, więc stawiam kropkę.) Więc tym bardziej się chyba zdecyduję na nowy wózek, a dotychczasowy pewnie sprzedam.
Drzemka zakończona, chmury się zbierają (no tak, zapowiadali deszcz), więc pora wykorzystać resztki pogody, a potem obiadek zjeść, bo już się zaczynam powoli głodna robić (znowu).