reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

mediana, witaj w naszym gronie ;) jak nadrobisz te 270 stron zapraszamy do rozmowy :-D (żarcik oczywiście) :p

nnatalie04, wierzę że wszystko idzie w dobrym kierunku, jesteś pod opieką lekarską i musi być dobrze ;*
dołączę swoje kciuki, te u stóp też, bo jakby nie było to dwa serduszka :-)

_pietrucha_, nic się nie stało. Tak mi się właśnie kojarzyło że to miało być wczoraj o 18:00. Znalazłabym to sobie na miejscu, niestety pod koniec dniówki zrobił się w pracy młyn i wyszłam chwilę przed 18. :wściekła/y: nie było szans żebym zdążyła... Gratuluję wygranej. :)

Gaga, bardzo mi przykro. Trzymaj się Kochana :*

nula1988, dziekujemy za uzupełnienie listy. ;) Oby już nas nie ubywało...
 
reklama
Nie wiem czy powinnam tu coś pisać, bo widziałam , że niektórzy są bardzo oburzeni...ale może komuś mogę jakoś tym wszystkim pomóc. Też myślałam, że wszystko jest super- i te brązowe plamki- dlatego uczulam, że nie ma co się zastanawiać nad pojechaniem do lekarza...
Moje maleństwo nie żyło od prawdopodobnie 2 tyg....
Wczoraj rano pojechałam do szpitala , w szpitalu zaczelam lekko krwawić. Czekałam w izbie przyjęć 2 H!!! Ból zaczął się wzmagać a ze mnie lać krew.
Po 2 h poszłam na oddział- 1.5 h czekania na ...łóżko-na korytarzu. Ostatnia godzina to był koszmar. Ledwo co pamiętam, ból taki , ze myslalam ze rodzę..
Po 1.5 h położyłam się do łóżka-wtedy już nie pamietam prawie nic tylko że wyłam z bólu, wzięli mnie na zabieg i od wtedy nic nie pamietam, ostatnie słowa to :" to już wysoka ciąża".
Wybeczałam się już tak , że nie mam łez...

Szczerze Wam życzę wszystkiego co najlepsze!!I zdrowych dzidziusiów.;) żegnam się z Wami!:-)
 
Paola :( trzymaj się cieplutko Kochana. Nie przejmuj się komentarzami niektórych, nie warto. Odezwij się do nas od czasu do czasu jak będziesz miała ochotę. Życzę Ci zdrowej ciąży jak najszybciej!
 
oj dziewczyny..juz sie nie moge doczekać aż będziemy się tutaj chwalić wielkimi brzuszkami..Chciałabym aby tragedie juz się skończyły..
 
nnatalie trzymam kciuki. Najważniejsze, że z dzieciaczkami ok. Ja na Twoim miejscu to siedziałabym w tym szpitalu tyle ile sobie zażyczą, tak na wszelki wypadek, żeby już losu nie kusić.


Pietrucha, czyli fajnie takie spotkania. W takim razie muszę wypatrywać kiedy będzie w Krakowie i też się wybrać.


Sony cieszę się, że mój pomysł z pisaniem w Wordzie sprawdza się również u Ciebie. :-)


martOocha może ludziom wydaje się, że to bardziej taktowne wobec matki, która straciła dziecko nie rozmawiać na ten temat. A druga grupa zapewne uważa, że to nic takiego dopóki brzucha nie było widać. Kolejna sprawa, to wiele kobiet nie chwali się ciążą dopóki nie dotrwają do drugiego trymestru i tym sposobem ich otoczenie nawet nie wie, że były w ciąży. Myślę, że powodów jest wiele.


Takhisis jestem zszokowana tym co powiedział twój o plamce krwi. Mój też ma trochę inne podejście do ciąży niż ja, ale on bardziej uważa, że jak dzieciaczek jest słaby to lepiej, żeby się nie urodził. Ale za tą słabość nie obwinia żadnej ze stron.


Paola przytulam kochana. Głupimi komentarzami się nie przejmuj. A jak coś, to zawsze możesz pisać na pw.

[FONT=&quot]To straszne, że w takim momencie tak źle traktuje się kobietę… Życzę Ci jak najlepiej, żeby Twój ból po stracie jak najszybciej minął i żeby niebawem pojawiła się u Ciebie kolejna fasolka, całkowicie już zdrowa i silna, która urodzi się w terminie.[/FONT]
 
reklama
O a ja chciałam też pisania w Wordzie spróbować i tak na raty pisałam, że dopiero Twój post Antiope przypomniał mi że mój czeka na wysłanie :) :)

Mediana witaj w naszym gronie!

Antiope pomysł z pisaniem w wordzie rewelacyjny, że też wcześniej na to nie wpadłam. Jesteś genialna :wink:

Nnatalie04
ale musiałaś się przestraszyć! Dobrze, że z okruszkami wszystko ok i trzymam za Waszą trójkę kciuki!!!

Dziewczyny JA przede wszystkim nie robiłam z poronienia tabu, więc i osoby wokół mnie starały się mówić o tym normalnie. Mówiłam o tym otwarcie, nawet z osobami, które nie wiedziały że byłam w ciąży. Jakiś rok temu jak jeszcze nie myśleliśmy o robieniu dzidziusia, poroniła nasza znajoma, która w zasadzie weszła do dalszej rodziny. Zawsze się spotykamy bardzo dużym gronie na wigilię i Wielkanoc. Podczas pierwszego dnia świąt Wielkanocnych spotkałam właśnie Gosię i ja np. wiedząc o tym co jej się przytrafiło, nie potrafiłabym rozmawiać tak po prosu udając, że nic nie wiem. Więc zaczęłam wprost. Pytałam jak się trzyma po stracie, jak to się stało, co na to lekarze, czy i kiedy będą się starać o następnego dzidziusia… Kurcze dziewczyna się popłakała, ale potem mi dziękowała za tą rozmowę. Jeśli się coś dzieje (mam na myśli różne przykre sytuacje: ciężka choroba, kalectwo, śmierć, strata nienarodzonego dziecka…) to przede wszystkim należy o tym rozmawiać, chociaż podjąć próbę. Jeśli ktoś nie będzie miał o tym ochoty o tym rozmawiać to nam to powie lub da do zrozumienia, ale często ludzie potrzebują się wygadać nawet obcym!

Paola przykro mi, że Cie to spotkało... Ale co nie zabije to wzmocni! Wracaj do dobrej formy zarówno fizycznej i psychicznej i nie poddawaj się w swoich staraniach o dzidziusia. Siły!
 
Do góry