Witam wieczorową porą.
Ja miałam USG 3D w 22tyg i mam naprawdę fajne zdjęcia w albumie. Może kwestia "ujęcia"...ja mojego dziecka na tym zdjęciu nie postrzegam jako obrzydliwe
Co do spania z dziećmi...w 100% zgadzam się z
żabcia_tbg....
Będąc w ciąży i nie mając dziecka łatwo jest mówić..."nie wyobrażam sobie"...Ja też wielu rzeczy nie wyobrażałam sobie a jednak...Ja z daleka uciekam od poradników...Wychodzę z założenia, że po to jest instynkt macierzyński, aby go słuchać. Jeszcze mi tego brakuje, aby wychowywać dziecko według książki, bo autora nazwano "specjalistą". Kiedyś próbowałam coś przeczytać, ale nie dałam rady. Ile mam tyle sposobów na wychowanie...ile dzieci tyle charakterów. Ludzie, nie da się wszystkich dzieci wychowywać książkowo...To tak samo jak z siatkami centylowymi. Większość mądrych lekarzy wcale tego nie sprawdza, bo jest to bez sensy. Całe "gadanie" o tym co dziecko powinno, a czego nie powinno mając tyle i tyle miesięcy. Trzeba mieć własny rozum. Doskonałym przykładem jest moje dziecko, które podniosło główkę leżąc na brzuchu dopiero mając 4 miesiące. Gdybym była podręcznikową, spanikowaną mamą- a dzięki mężowi nie jestem
, poleciałabym w drugim miesiącu do neurologa i rehabilitowała dziecko. Tymczasem na moje dziecko po prostu przyszła jego pora i tyle. Nic się nie stało w związku z tym, że nie podnosił główki mając 2 miesiące. Rozwijał się i rozwija prawidłowo. Najgorzej jest właśnie za dużo czytać i żyć schematami. To jest moje zdanie.
Oczywiście, że każde małżeństwo po narodzinach dziecko nadal powinno mieć swoje życie intymne itd. Jednak nasze życie było masakryczne właśnie wtedy, kiedy upierałam się przy spaniu dziecka w łóżeczku. Przykład...ząbkowanie, które trwa miesiącami. Wstawałam czasami co 20 minut po kilka razy i byłam wrakiem człowieka. I co z tego, że spałam w łóżku z mężem? Jakiegokolwiek życia nocnego poza snem nie było, bo byłam po prostu wykończona. Kiedy zaczęłam brać dziecko do łóżka zaczęłam się wysypiać, byłam szczęśliwsza, a i nasze życie normalniejsze. Długo spałam z dzieckiem i nie żałuję tego. Przeciwnie, uważam te chwile za piękne. Dzisiaj dziecko ma ponad 3 lata i bez problemu potrafi spać sam, w osobnym pokoju..mimo, że naprawdę długo spał ze mną. Tak więc w moim przypadku teoria o tym, że dziecko śpiące z rodzicami później ma problem z samodzielnym snem...zupełnie się nie sprawdziła.