Limonka, jesli za 3 tygodnie masz umowiony termin do szpitala i porobia ci badania, to super. I trzymam kciuki, zeby jednak obawy sie nie potwierdzily ![Happy :happy: :happy:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy.gif)
Zdziwilam sie tylko, bo ja takiej niepewnosci bym nie wytrzymala psychicznie (chociazby ze wzgledu na domownikow i na jednak troche inne prowadzenie ciazy).. musialas tez miec strasznego pecha z proba zalatwienia czegos wczesniej, bo z innej strony wiem, ze to wcale tak nie musi wygladac... poza tym to troche dziwne, ze ci powiedzieli, ze leczenie jest tylko platne, znalam osoby na lekach, ktore na pewno sme ich w tej kwocie nie kupowaly...
Ja chodze tylko na nfz, ale do osrodka o 3 stopniu referencyjnosci. Mam ciaze wysokiego ryzyka, nie odwazylabym sie chodzic do lekarza przyjmujacego prywatnie, ktory np. od lat nie pracuje juz w szpitalu. Balabym sie, ze nie poradzi sobie z bardziej skomplikowanym przypadkiem... Z tego samego powodu balabym sie rodzic w prywatnym szpitalu... Przynajmniej nie musze za nic dodatkowo placic (a liczba moich wizyt w nastepnych trymestrach bedzie z koniecznosci duzo wieksza niz normalnia) opieke mam swietna i w dodatku (na razie na szczescie przynajmniej na taka trafiam) bardzo zyczliwa i kulturalna, nie jak ordynator Nnatalie...;-)
![Happy :happy: :happy:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy.gif)
Zdziwilam sie tylko, bo ja takiej niepewnosci bym nie wytrzymala psychicznie (chociazby ze wzgledu na domownikow i na jednak troche inne prowadzenie ciazy).. musialas tez miec strasznego pecha z proba zalatwienia czegos wczesniej, bo z innej strony wiem, ze to wcale tak nie musi wygladac... poza tym to troche dziwne, ze ci powiedzieli, ze leczenie jest tylko platne, znalam osoby na lekach, ktore na pewno sme ich w tej kwocie nie kupowaly...
Ja chodze tylko na nfz, ale do osrodka o 3 stopniu referencyjnosci. Mam ciaze wysokiego ryzyka, nie odwazylabym sie chodzic do lekarza przyjmujacego prywatnie, ktory np. od lat nie pracuje juz w szpitalu. Balabym sie, ze nie poradzi sobie z bardziej skomplikowanym przypadkiem... Z tego samego powodu balabym sie rodzic w prywatnym szpitalu... Przynajmniej nie musze za nic dodatkowo placic (a liczba moich wizyt w nastepnych trymestrach bedzie z koniecznosci duzo wieksza niz normalnia) opieke mam swietna i w dodatku (na razie na szczescie przynajmniej na taka trafiam) bardzo zyczliwa i kulturalna, nie jak ordynator Nnatalie...;-)
Ostatnia edycja: