Witajcie Mamusie!
U nas ostatnio troche przygod bylo. Zuzka miala katar i zaczela wymiotowac - poszlismy do lekarza, ale pani doktor nie bardzo mnie sluchala, dala tylko skierowanie do chirurga z podejrzeniem zwężenia odźwiernika przy żołądku - poszlismy prywanie, ale pan doktor i tak nas umowil do szpitala na nastepny dzien z zalozeniem, ze jak cos to zostaniemy na zabieg. Najadlam sie stresu, ale tego dnia oczywiscie Mloda przestala wymiotowac...Poszlismy tak czy owak, nie potwierdzilo sie. Prawdopodobnie wlasnie katar jej splywal i stad wymioty. Teraz znowu ma troszke kataru i bardziej ulewa, ale juz nie ma tragedii.
Carla podziwiam Cie kobieto za te cwiczenia. ja cos nie moge tylka ruszyc, a przydaloby mi sie
Biedna Nela, dobrze ze nic sie grozniejszego nie stalo.
CO do
karmienia - ja szczerze podziwiam mamy karmiace. U nas nie wyszlo, nie dalam rady z dzieciem ciagle przy piersi, zwlaszcza ze starsza corka tez wymaga uwagi. Czesto wychodzilam z Zuzka z domu, wiec butla byla wygodniejsza. Czasem wychodze bez Zuzu wiec tym bardziej. Wciaz odciagam, ale juz tylko 2 razy dziennie, wystarcza na 3 porcje. Pewnie to juz koncowka. Natomiast zaczelam jesc wszystko - mialam dosc tej chudziutkiej diety. Nie jem tylko smażonego i nie pije alko ani gazowanych. Po pomidorku Mloda ma kilka pryszczy na buzi, ale poza tym ok
Zastanawiam sie troche nad
mlekiem - Maluch pije Bebiko. Wszystko jest ok, poza ulewaniem, ale poniewaz nie wplywa to na jej przyrost masy (tyje baaardzo) nie martwi mnie to. Kolek nie ma, brzuch nie boli, kupy ok. Natomiast je dosc czesto - lubi co 2-2,5 godziny w ciagu dnia. Slyszalam, ze to mleko wlasnie jest malo sycace i zastanawiam sie czy to jest powod zeby je zmieniac, bo podobno po bebilonie sa problemy z kupa (czasami, na pewno nie u wszystkich dzieci) po enfamilu cos tam...Zastanawiam sie czy skoro to mleko w miare nam sluzy jest sens testowac inne tylko po to zeby dziecko dluzsze przerwy mialo...W nocy ma dluzsza przerwe - kolo 4-5 godzin, ale przyznam szczerze, ze ta jedna porcje jej troszke zageszczam (dodatkowa miarka), wlasnie po to zeby byla bardziej najedzona. Nie wiem czy jest sens cos zmieniac i ryzykowac....Jak myslicie?
CO do
rutyny - my robimy tylko wieczorem i BARDZO moge polecic. Obie dziewczyny kapia sie o 19:30 (razem, bo Sara lubi
Zuzu je o 20:00 i po 20:00 juz spi. Zasypia sama, bez problemu, w lozeczku. Dzisiaj nie zjadla kolacji bo byla padnieta, wiec o 21:30 sie obudzila na jedzenie - pochlonela wielka porcje i zostawilam ja w lozeczku trzezwa jak przyslowiowa swinke, z oczami otwartymi. Jak wrocilam to juz spala
Az sama sie zdziwilam. W ciagu dnia rutyny nie mamy za bardzo, chociaz jakies tam elementy pomalu zaczynaja wyplywac. Ale Zuzu czesto w dzien drzemie w aucie, w wozku itp.
Sarze ta stala rutyna tez pomogla - lepiej spi teraz.
Zuzka uwielbia sie kapac, ale musze uwazac bo szczyl tylko kombinuje jak sie napic wody. Odrobine lzej podtrzymam glowke i juz mi sie myka na boki z otwarta buzia. Raz sie napila, zakrztusila i niczego jej to nie nauczylo
Zaczela domagac sie bycia na rekach - lezy w kojcu to zaczyna plakac, na rece- spokoj. I tak w kolko
Na szczescie w miare latwo daje za wygrana i pozwala sie zabawic lezac na kanapie obok kogos. Fajna jest juz z tymi ślipkami szeroko otwartymi i wpatrzonymi w cos.
Co do
lezenia na brzuszku nie bardzo lubi (chyba ze do spania, to tak). Czasem sie pozwala polozyc, ale najczesciej nie. Generalnie do cwiczen klade ja brzuchem na swoim brzuchu, czasem leciutko pod skosem - wtedy chetniej podnosi czache.
Tydzien temu zaczela sie usmiechac swiadomie - piekny, szeroki wyszczerz
Na poczatku tylko w odpowiedzi na usmiech, ale teraz juz tez jak cos ja rozbawi, np. robienie min, mowienie smiesznym glosem czy gilgotanie pod broda. Cudne
Sara nagrala swoja piosenke - plytka juz jest w sklepach, wiec kupilismy. Jestesmy dumni bardzo, Sara tez. Fajnie to wyszlo nawet.
A ponizej zdjecie swiateczne mojego potworka
: