reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Witam!!!

U nas ok, dni lecą jak szalone, ale w sumie to dobrze, bo już wiosny doczekać się nie mogę. Ale puki co czekam na czwartek i powrót M. do domu. Wierzę, że troszeczkę sobie odpocznę :-) A propo tych krostek na buzi, pewnie jest wiele odmian i różne diagnozy, ja przesyłam zdjęcie z krostkami naszej Mai, które zostały określone jako trądzik niemowlęcy. Spróbuję z tym kremem ziaja, ale z tego co wiem, to trądzik trzeba po prostu przeczekać.
P1040645.jpg

Mi karmienie piersią nie przeszkadza, fakt troszkę to uciążliwe jak dziecko dużo domaga się piersi, ale u mnie w sumie to wygodniejsze niż butla, bo jak M nie ma w domu to i tak ja muszę karmić, nikt mnie w tym nie wyręczy.
Carla
też współczuję sytuacji z przedszkola, masakra jakaś. Wiem, że dzieci to dzieci i są nie przewidywalne ale chociaż rodzic oczekiwałby innej reakcji ze strony przedszkola. Mam nadzieję, że córcia czuje się dobrze a blizna kiedyś zniknie.
 

Załączniki

  • P1040645.jpg
    P1040645.jpg
    21,8 KB · Wyświetleń: 53
reklama
Tez zaczynam miec powoli dosyc karmienia piersia. Drazni mnie chodzenie w tych wielkich stanikach, z wkladkami, nabrzmiale i cieknace piersi. Juz nie wspominajac jakie sie zrobily wrazliwe.

Carla no to niezle sie w przedszkolach dzieje:szok: Moj Thomas tez rozcial glowe miesiac temu, ale samsie wywrocil na kaloryfer. Zalozyli mu 2 szwy na zywca, bo lekarz stwierdzil, ze jak ma go kluc do znieczulenia to go od razu moze zeszyc.
 
Witajcie Mamusie!

U nas ostatnio troche przygod bylo. Zuzka miala katar i zaczela wymiotowac - poszlismy do lekarza, ale pani doktor nie bardzo mnie sluchala, dala tylko skierowanie do chirurga z podejrzeniem zwężenia odźwiernika przy żołądku - poszlismy prywanie, ale pan doktor i tak nas umowil do szpitala na nastepny dzien z zalozeniem, ze jak cos to zostaniemy na zabieg. Najadlam sie stresu, ale tego dnia oczywiscie Mloda przestala wymiotowac...Poszlismy tak czy owak, nie potwierdzilo sie. Prawdopodobnie wlasnie katar jej splywal i stad wymioty. Teraz znowu ma troszke kataru i bardziej ulewa, ale juz nie ma tragedii.

Carla podziwiam Cie kobieto za te cwiczenia. ja cos nie moge tylka ruszyc, a przydaloby mi sie :) Biedna Nela, dobrze ze nic sie grozniejszego nie stalo.

CO do karmienia - ja szczerze podziwiam mamy karmiace. U nas nie wyszlo, nie dalam rady z dzieciem ciagle przy piersi, zwlaszcza ze starsza corka tez wymaga uwagi. Czesto wychodzilam z Zuzka z domu, wiec butla byla wygodniejsza. Czasem wychodze bez Zuzu wiec tym bardziej. Wciaz odciagam, ale juz tylko 2 razy dziennie, wystarcza na 3 porcje. Pewnie to juz koncowka. Natomiast zaczelam jesc wszystko - mialam dosc tej chudziutkiej diety. Nie jem tylko smażonego i nie pije alko ani gazowanych. Po pomidorku Mloda ma kilka pryszczy na buzi, ale poza tym ok :)

Zastanawiam sie troche nad mlekiem - Maluch pije Bebiko. Wszystko jest ok, poza ulewaniem, ale poniewaz nie wplywa to na jej przyrost masy (tyje baaardzo) nie martwi mnie to. Kolek nie ma, brzuch nie boli, kupy ok. Natomiast je dosc czesto - lubi co 2-2,5 godziny w ciagu dnia. Slyszalam, ze to mleko wlasnie jest malo sycace i zastanawiam sie czy to jest powod zeby je zmieniac, bo podobno po bebilonie sa problemy z kupa (czasami, na pewno nie u wszystkich dzieci) po enfamilu cos tam...Zastanawiam sie czy skoro to mleko w miare nam sluzy jest sens testowac inne tylko po to zeby dziecko dluzsze przerwy mialo...W nocy ma dluzsza przerwe - kolo 4-5 godzin, ale przyznam szczerze, ze ta jedna porcje jej troszke zageszczam (dodatkowa miarka), wlasnie po to zeby byla bardziej najedzona. Nie wiem czy jest sens cos zmieniac i ryzykowac....Jak myslicie?

CO do rutyny - my robimy tylko wieczorem i BARDZO moge polecic. Obie dziewczyny kapia sie o 19:30 (razem, bo Sara lubi ;) Zuzu je o 20:00 i po 20:00 juz spi. Zasypia sama, bez problemu, w lozeczku. Dzisiaj nie zjadla kolacji bo byla padnieta, wiec o 21:30 sie obudzila na jedzenie - pochlonela wielka porcje i zostawilam ja w lozeczku trzezwa jak przyslowiowa swinke, z oczami otwartymi. Jak wrocilam to juz spala :) Az sama sie zdziwilam. W ciagu dnia rutyny nie mamy za bardzo, chociaz jakies tam elementy pomalu zaczynaja wyplywac. Ale Zuzu czesto w dzien drzemie w aucie, w wozku itp.
Sarze ta stala rutyna tez pomogla - lepiej spi teraz.

Zuzka uwielbia sie kapac, ale musze uwazac bo szczyl tylko kombinuje jak sie napic wody. Odrobine lzej podtrzymam glowke i juz mi sie myka na boki z otwarta buzia. Raz sie napila, zakrztusila i niczego jej to nie nauczylo ;)

Zaczela domagac sie bycia na rekach - lezy w kojcu to zaczyna plakac, na rece- spokoj. I tak w kolko :) Na szczescie w miare latwo daje za wygrana i pozwala sie zabawic lezac na kanapie obok kogos. Fajna jest juz z tymi ślipkami szeroko otwartymi i wpatrzonymi w cos.

Co do lezenia na brzuszku nie bardzo lubi (chyba ze do spania, to tak). Czasem sie pozwala polozyc, ale najczesciej nie. Generalnie do cwiczen klade ja brzuchem na swoim brzuchu, czasem leciutko pod skosem - wtedy chetniej podnosi czache.

Tydzien temu zaczela sie usmiechac swiadomie - piekny, szeroki wyszczerz :) Na poczatku tylko w odpowiedzi na usmiech, ale teraz juz tez jak cos ja rozbawi, np. robienie min, mowienie smiesznym glosem czy gilgotanie pod broda. Cudne :):)

Sara nagrala swoja piosenke - plytka juz jest w sklepach, wiec kupilismy. Jestesmy dumni bardzo, Sara tez. Fajnie to wyszlo nawet.

A ponizej zdjecie swiateczne mojego potworka
:merry_zuza.jpg
 

Załączniki

  • merry_zuza.jpg
    merry_zuza.jpg
    34,2 KB · Wyświetleń: 39
Charlene: Śliczny ten Twój mały Skrzat :)
Co do karmienia mleczkiem kupowanym, to się nie wypowiem, bo my na cycu lecimy tylko, ale po tym co piszesz, to ja bym nie zmieniała chyba...

A u nas wszystko super...Krzysiulek zaczął już tak naprawdę super podnosić główkę wysoko na wprost i trzyma ją bardzo długo :) Chyba podoba Mu się świat z takiej perspektywy :) I co najważniejsze - nie płacze, a to nowość :) Ćwiczenia czynią mistrzem :)
Bardzo interesują Go też wiszące grzechotki na macie edukacyjnej, czy tez te na karuzeli...Patrzy się na nie jak zaczarowany,czasem je kopnie, albo machnie rączką...ale nie ma jeszcze takiego odruchu, by łapać te zabawki, sięgać po nie..a chyba już powinien ? Prawda?
Jak włożę Mu coś do rączki, to potrzyma chwilkę, ale bez zainteresowania i po chwili puszcza...
Jak tak jest u Was z tymi sprawami??
 
Charlene mam takiego samego skrzata, zaraz zostawie fotke:p Była już Twoja starsza córcia na tym nagraniu z rybką Mini Mini?Gdzie ją będzie można posłuchać? A przeżycia mieliście straszne, dobrze, że wszystko ok. A ja zmieniłam właśnie mleko z gerbera na bebiku(dokarmiam raz,dwa dziennie) i wydaje mi sie, że po nim właśnie Filip mniej ulewa.
Tulipania mój Filippo też ładnie podnosi głowe, ale jakoś nie interesują go jeszcze zabawki, a czekam na to z utęsknieniem bo może wtedy troche da mi żyć, a nie ciągle na rękach.
 

Załączniki

  • DSC02902.jpg
    DSC02902.jpg
    32,4 KB · Wyświetleń: 43
charlene śliczna Ta Twoja córcia, zresztą jedna i druga. U nas tez pojawił się katarek i mała się wkurza jak kropię jej nosek i odciągam gilki. Ale dzięki temu lepiej jej się oddycha.
Tulipania nasza mała też coraz chętniej ćwiczy na brzuszku podnoszenie główki i wychodzi jej to z dnia na dzień coraz lepiej. Silne te nasze dzieciaczki!!!
agnieszkaala słodkiego masz skrzata :-)
 
Mnie w karmieniu najbardziej przeszkadza to, że na wyjście muszę zakładać ubrania, spod których mam łatwy dostęp do cycka. Nienawidzę wiecznych mokrych plam na bluzkach (nie chodzę w staniku po domu), a dziś w nocy w łazience wyciskałam pokarm bo zalałam sobie koszulkę, a nawet dwie.
Jem już wszystko, nawet smażone, cebulę, czekoladę. Ale marzę o napiciu się drinka i mocnej kawie...
Zresztą jestem pewna, że Tomek nie najada się. Wczoraj np. nakarmiłam go i wychodziłam na zakupy, on zaczął płakać i robić minki jak do szukania cycy, zrobiłam mu butlę, M. go nakarmił i zjadł ponad 120 ml.

Charlene
bebiko i bebilon są tak samo kaloryczne, skład prawie ten sam, bebiko ma te wszystkie bajery o których trąbią w bebilonie, czyli pronutra plus, dha i coś tam jeszcze (poświęciłam czas i porównałam wnikliwie składy obu). Tomek jest dokarmiany bebiko i jest ok, też myślałam nad zmianą na coś "lepszego", ale wszystkie mleka mają identyczne składniki, różnią się tylko ceną i opakowaniem. Tak więc nie zmieniałabym mleka, skoro Zuzi pasuje. Cudna pyza jest, Tomek robi się kluchowaty jak Nela :) Za ćwiczenia też się podziwiam, bo ja z tych leniwych jestem.
Trochę stresu mieliście, ale dobrze że przeszło córci. Zazdroszczę tego zasypiania, Tomek też jest kapany ok. 19:30, później jedzenie, ale często się namęczy zanim zaśnie- trochę płaczu, stękania, przebudzania się... Ale w nocy też go odkładam trzeźwego do wyrka po zmianie pieluchy i zasypia.
Fajnie że się już uśmiecha, mój synek jest poważny facet póki co. A za płytką się rozejrzę, Nela lubi minimini :)
Tulipania każde dziecko rozwija się inaczej, więc nie patrz za bardzo na to, co w danym miesiącu Krzyś powinien robić. Wiadomo że jak są spore opóźnienia to trzeba zwrócić na to uwagę. Mi się wydaje że na świadome łapanie zabawek jest jeszcze za mały.
Agnieszkaala nie pomogę z ciemieniuchą... Nela w ciągu 3 miesięcy przedszkola miała już 4 awarie, ta jest najpoważniejsza. Mój mąż to chodzi wkurzony jak osa, bo Nela będzie miała bliznę na bank, myslał że w przedszkolu chociaż się bardziej zainteresują a ich reakcja wczoraj była "o, ma tylko plasterek", i nic więcej. Ona nie uderzy ani nic, za to inne dzieci nie mają litości :/ Fajnego masz elfa :)
Aniula ale słodka niunia :) Nela nie miała krostek, ale Tomek ma, trochę po tej bazie z ziaji schodzi. Ja też czekam na wiosnę, poza jazdą na snowboardzie nie ma nic fajnego w zimie i śniegu...
Paulinek synek ma bliznę po tym rozcięciu? W czwartek kontrola u chirurga, ciekawe jak jej się to goi...

Muszę się pochwalić, że nie odpuszczam sobie ćwiczeń, codziennie (poza niedzielą) po uśnięciu Tomka ćwiczę skalpel i na zmianę robię ćwiczenia z Mel B. W sumie po ok. 35 minut dziennie. Już nawet nie wyzywam Chodakowskiej od najgorszych :)
 
oj Carla..jak ja mam ochote na drinka:-D, albo upic sie ukochanym winkiem..teraz sącze tylko pare lykow od M czasem..
Mnie w karmieniu wkurza:
1. spanie w staniku- niewygodnie mi..a inaczej nie ma jak wlozyc wkładek sorpcyjnych..
2. to ze musze karmic w nocy..
3.bol piersi jak dlugo nie karmie + ciezko spac na brzuchu..a UWIELBIAM..przez cala ciaze nie spalam tp teraz bym chciala..

No ale co zrobic..ja chce karmić do marca- potem juz bede wycofywać cyca..

Ps-tesknie tez za sushi..teraz tylko pieczone a w ciazy w ogole nie jadlam..a przeuwielbiam..tak samo uwielbiam czekolade a nie jem..boje sie zaparć
 
reklama
Martoocha jak się da to ja chcę karmić do kwietnia, jak się uda to super, jak nie to trudno. Ehhh winko, pieszczotliwie zwane bełcikiem... Ale bym się napiła, albo adwokata, albo szampana...
Sushi nie jadłam i nie zjem, bo ryb czy owoców morza nie cierpię, ale czekoladę jem bo nie potrafię się powstrzymać, łasuch ze mnie :) Tomkowi nie szkodzi, więc chociaż tak sobie dogadzam.
 
Do góry