a ja mialam znajoma, ktora stracila prace, bo legalnie byla na zwolnieniu lekarskim, a na fb napisala "to gdzie idziemy sie upic?" , coz dotarlo to do szefowej i koniec.. ja wlasnie robie bigos , ktora ma ochote? jest wieeeelki gar
ps historia o znajomej niejasna troche, ona pracowala w hotelu i zawsze przed weekendem , gdy miala zmiane byla "chora"
hehe to miala pecha laska
) ale w takie przypadki nie wierze , ktos ja pewnie po chamsku podkablowal szefowej i tyle
ja chce bigosuuuu
)))
asionek - ta dziewczyna to raczej zrobila troche wiecej niz ponarzekanie jesli ma teraz takie problemy.... a bycie usmiechnietym i milym to dla mnie nie opcja na kazda sytuacje, bo co to rozwiazuje?
Nie mowie o byciu swietym, kazdy sie zlosci, kloci, niezgadza - ja mimo wszystko jesli mam z kims problem to rozmawiam o tym przede wszystkim z ta osoba. Ale moze ja mam jakies niewiarygodne szczescie ze w zyciu prywatnym bylam blisko z ludzmi "do rzeczy" z ktorymi da sie pogadac
W pracy to inna sparawa
ale chyba tez nie pisalabym o tym jaki to ktos beznadziejny na necie ani nie opowiadala o tym dookola. Ale rozumiem ze niektorzy tego potrzebuja
.
a co do obgadywania, czesto mowie o tym jak ja sie czuje w zwiazku z dana sytuacja, zastanawiam sie dlaczego ta osoba tak a nie inaczej postapila i o co tak naprawde chodzi (moze zboczenie zawodowe
). Jesli to obgadywanie to robie to caly czas
nie no napewno wecej niz narzekanie ma na sumieniu
)
nie kazdy ma farta do nowej rodziny i znajomych niestety ... ja mam kolo siebie w miare normalne osoby , ale sa tez takie co szukaja dziury w calym
ja tam wale prosto z mostu i tyle , wole to niz za plecami obgadywanie
ja lubie czasami na forum gdzie juz sie znam jakis czas z ludzmi ponarzekac sobie , tak anonimowo wlasnie , moze dlatego , ze takie male zlosci przechodza za chwile i nie bede za kazdym razem wojny w rodzinie czy miedzy znajomymi robic
)
a obgadywanie rzecz ludzka
) faceci sa jeszcze lepsi w te klocki , chociaz sie wypieraja
)
No właśnie, lekarz mi tak mówił ze to bardzo ważne badanie XXI wieku, w zeszłą środę miałam badanie usg genetyczne, wszystko wyszło wręcz doskonale, u mnie w rodzinie nie było przypadków chorób genetycznych, ani wad wrodzonych, a zasugerował mi to badanie ponieważ mam 32 lata no i we wrześniu poroniłam w 9 tyg(dzidziuś zatrzymał się z rozwojem na 6 tyg.).
Teraz kolejne usg w 20tym tygodniu, takie z echem serca ale nie wiem czy znowu tam zrobię w tym gabinecie 200 zł kosztowało a podobno w Matce Polce takie robią za darmo, tylko trzeba mieć skierowanie. Z Tatianką nie przypominam sobie abym takie miała robione,w ogóle genetycznego nie miałam robionego , tylko za każdym razem takie zwykłe.
nie wiem co ci doradzic ... sama czujesz pewnie czy potrzebujesz tych badan czy nie
niestety mamy takie , a nie inne czasy i lekarze wyciagaja kase jak sie da :/
niedawno mojej siostrze po porodzie babka powiedziala , ze ma na obu piersiach zmiany i ja na biopsje do swojej kolezanki wyslala
( siorka zestresowana na maksa my tez zreszta :/
mam zalatwila jej wizyte u znajomego lekarza jednego z lepszych co sie tym zajmuje i co ?? nic nie miala w ani jedej ani drugiej piersi !!!
kolezance baba gin uparcie wpierala , ze ma nadzerki i poczatek raka szyji macicy
(( laska przeplakala cale dnie , az w koncu sie przyznala o co codzi nam i rodzinie i poszla za nasza namowa gdzie indziej i rowniez nic tam nie bylo !!!!
takze trzeba uwazac gdzie sie chodzi , bo rozni pseudo lekarze bywaja , a na takich klamstwach kase sciagaja niezla :/