reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2011

reklama
Hahaha widze ze wszystkie dzisiaj maja nalesniki:-)
Ja tony nie mam niestety, jajek brak, meza brak:-D
gosiane Ty lezysz plackiem?? Jeju ja nie moge sie do tego zmusic... Wiec leze, wstaje i tak wkolko
 
Kobitki byle do II trymestru wtedy jest o niebo lepiej!!!!!! :tak::tak: i samopoczucie i spanie..życie ogólnie hihihihihi
...a potem w III trymestrze znów spadek formy...sen zaburzony...ale przynajmniej mdłości nie ma :tak::tak:

dokladnie i tego sie trzymajmy :)

Ok dziewczynki zapraszam na obiad do mnie :), nasmażyłam tonę naleśników (z dżemem lub serkiem, jak kto woli), nagotowałam gar zupy pomidorowej z ryżem, a na deser serwuję galaretki z bitą śmietaną, owocami, biszkoptami i obficie posypane czekoladą :)

wow co za menu :) super obiadek
 
Magda leze prawie plackiem. Maz caly dzien w pracy wiec wstaje tylko do kibelka, zrobic sobie herbate i odgrzac obiad ale przez tydz postanowilam jak najmniej wstawac. Lekarz kazal mi przez 2 tyg bardzo uwazac i siadac zabronil nawet ale chyba troche przesadzil wiec w przyszlym tyg troche sie juz rozruszam bardziej chyba. Powiem ci ze to gorzej brzmi niz jest w rzeczywistosci idzie sie przyzwyczaic ;-) Czego sie dla dzieciaczka nie robi.
 
witam dziewczęta!
Ja też bym spała i jadła- na przemian. Też już mam kilogram na plusie, najgorsze jest to, że nie mogę sprecyzować na co mam ochotę; największej ochoty na żarcie nabieram wieczorem czyli najbardziej niezdrowo...Teraz mi się marzy jakieś ciacho, a wczoraj mi się strasznie chciało pizzy, ale już za późno było, także przerzucam pizzę na dziś :-)
Ja też na przemian słodkie i kwaśne...co chwila coś innego...w niedziele wieczorem na przykład najpierw usmażyłam ogromnego słodkiego naleśnika i zjadłam z wisienkami z kompotu...zaraz potem zjadłam nóżki w galarecie...a potem grejpfruta...nie mam wagi w domu, wiec nie wiem ile mi przybyło...

Ok dziewczynki zapraszam na obiad do mnie :), nasmażyłam tonę naleśników (z dżemem lub serkiem, jak kto woli), nagotowałam gar zupy pomidorowej z ryżem, a na deser serwuję galaretki z bitą śmietaną, owocami, biszkoptami i obficie posypane czekoladą :)
Ja uwielbiam pomidorową z ryżem...po proszę 2 talerze...
 
Hahaha widze ze wszystkie dzisiaj maja naleśniki:-)
Ja tony nie mam niestety, jajek brak, męża brak:-D

Magda, mojego M też nie ma w domu, mogłoby się wydawać, że z jajkami krucho, ale od czego ma się sąsiadów ;)

Hoppe, no problem, sama właśnie opracowałam dwa talerze i ledwo siedzę, ale skuszę się jeszcze na deserek, bo nie mogę się oprzeć :D
 
Ostatnia edycja:
Ale smakowicie się zrobiło :-)
gosiane leż i wypoczywaj ,jeszcze zatęsknisz za takim leniuchowaniem hihi...
Mnie się zachciało zupy pieczarkawej i pobiegłam kupić pieczarki już się doczekać nie mogę mniami
I wogóle jakoś tak na gotowanie mnie wzięło więc trzeba to wykorzystać.....
 
Magda leze prawie plackiem. Maz caly dzien w pracy wiec wstaje tylko do kibelka, zrobic sobie herbate i odgrzac obiad ale przez tydz postanowilam jak najmniej wstawac. Lekarz kazal mi przez 2 tyg bardzo uwazac i siadac zabronil nawet ale chyba troche przesadzil wiec w przyszlym tyg troche sie juz rozruszam bardziej chyba. Powiem ci ze to gorzej brzmi niz jest w rzeczywistosci idzie sie przyzwyczaic ;-) Czego sie dla dzieciaczka nie robi.
masz racje :) ja nie uslyszalam, ze mam lezec plackiem wiec nie leze, ale tez staram sie maksymalnie oszczedzac. tylko ciezko mi bo musze sie na studia przygotowac a na lezaco nie umiem ;)
Mama_Alana hahaha wyjscie jest:-) u mnie sasiedzi to kuzyni meza wiec mysle, ze z pozyczka nie byloby problemu;-)
 
gwiazdka tez tak sobie mysle ze na zapas wypoczywam ;-) ja mam kartoflanke bo maz wczoraj wzial sie za gotowanie a musze powiedziec ze robi pyszne rzeczy. Zaraz sobie tez bede wcinac obiadek :-) ale pizze to musze i tak jutro zamowic bo niedlugo mi sie snic po nocach bedzie :-D:-D
 
reklama
hahaha wyjscie jest:-) u mnie sasiedzi to kuzyni meza wiec mysle, ze z pozyczka nie byloby problemu;-)
Magda, hahaha zastrzeliłaś mnie :-):-) Ty przynajmniej będziesz mieć gwarancję, że wszystko z jajkami ok (bo wszystko zostaje w rodzinie;-)), a ja mam trochę obaw co do tych jaj moich sąsiadów, no ale cóż, już po fakcie, jaja zużyte, naleśniki nasmażone:-)
 
Do góry