Mama_Alana
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2011
- Postów
- 60
gosiane nie ma sprawy, serdecznie zapraszam
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kobitki byle do II trymestru wtedy jest o niebo lepiej!!!!!! i samopoczucie i spanie..życie ogólnie hihihihihi
...a potem w III trymestrze znów spadek formy...sen zaburzony...ale przynajmniej mdłości nie ma
Ok dziewczynki zapraszam na obiad do mnie , nasmażyłam tonę naleśników (z dżemem lub serkiem, jak kto woli), nagotowałam gar zupy pomidorowej z ryżem, a na deser serwuję galaretki z bitą śmietaną, owocami, biszkoptami i obficie posypane czekoladą
Ja też na przemian słodkie i kwaśne...co chwila coś innego...w niedziele wieczorem na przykład najpierw usmażyłam ogromnego słodkiego naleśnika i zjadłam z wisienkami z kompotu...zaraz potem zjadłam nóżki w galarecie...a potem grejpfruta...nie mam wagi w domu, wiec nie wiem ile mi przybyło...witam dziewczęta!
Ja też bym spała i jadła- na przemian. Też już mam kilogram na plusie, najgorsze jest to, że nie mogę sprecyzować na co mam ochotę; największej ochoty na żarcie nabieram wieczorem czyli najbardziej niezdrowo...Teraz mi się marzy jakieś ciacho, a wczoraj mi się strasznie chciało pizzy, ale już za późno było, także przerzucam pizzę na dziś :-)
Ja uwielbiam pomidorową z ryżem...po proszę 2 talerze...Ok dziewczynki zapraszam na obiad do mnie , nasmażyłam tonę naleśników (z dżemem lub serkiem, jak kto woli), nagotowałam gar zupy pomidorowej z ryżem, a na deser serwuję galaretki z bitą śmietaną, owocami, biszkoptami i obficie posypane czekoladą
Hahaha widze ze wszystkie dzisiaj maja naleśniki:-)
Ja tony nie mam niestety, jajek brak, męża brak
masz racje ja nie uslyszalam, ze mam lezec plackiem wiec nie leze, ale tez staram sie maksymalnie oszczedzac. tylko ciezko mi bo musze sie na studia przygotowac a na lezaco nie umiemMagda leze prawie plackiem. Maz caly dzien w pracy wiec wstaje tylko do kibelka, zrobic sobie herbate i odgrzac obiad ale przez tydz postanowilam jak najmniej wstawac. Lekarz kazal mi przez 2 tyg bardzo uwazac i siadac zabronil nawet ale chyba troche przesadzil wiec w przyszlym tyg troche sie juz rozruszam bardziej chyba. Powiem ci ze to gorzej brzmi niz jest w rzeczywistosci idzie sie przyzwyczaic ;-) Czego sie dla dzieciaczka nie robi.
Magda, hahaha zastrzeliłaś mnie :-):-) Ty przynajmniej będziesz mieć gwarancję, że wszystko z jajkami ok (bo wszystko zostaje w rodzinie;-)), a ja mam trochę obaw co do tych jaj moich sąsiadów, no ale cóż, już po fakcie, jaja zużyte, naleśniki nasmażone:-)hahaha wyjscie jest:-) u mnie sasiedzi to kuzyni meza wiec mysle, ze z pozyczka nie byloby problemu;-)