reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2011

Aga no blizne mam spora , mam 7 szwow czy lepiej :/ dobrze , ze sobie tetnicy nie przecielam przy okazji , bo o cm bylo ..
tutaj we Fr w pracy sobie noge na piszczeli przecielam , tak jak miecho na kieszonki sie tnie , az lekarz sie smial :)
a glupi szef w pracy plasterkiem mnie zakleil i ze to nic wielkiego
dobrze , ze pojechalam do szpitala , bo od razu lekarz powiedzial , ze sam to w zyciu by mi sie nie zroslo i mialam 7 szwow
na dzien przed wyjazdem na chrzciny mojej siorki synka :/ a mialam taka kiecki sliczna i szpile hehe to sie oszczpecilam troche


Hehehehe Asionek bez paniki hehehe no chyba że trafisz na takiego lekarza o którym piszesz heheeh/poważnie-czego żadnej z nas nie życzę.
Ale od momentu bóli partych już nic się nie czuje,przynajmniej ze mną tak było :-) może to adrenalina i radość że już po wszystkim hehehe.
A o tym że to była jodyna to dowiedziałam się dopiero jak mi powiedzieli bo ja czułam jakby przemyli mi krocze wodą :-D

no tutaj to raczej nie trafie :)
bede rodzic w klinice prywatnej wiec i poziom uslog lepszy , a nie gdzies na wiosce po nocy z pijanymi lekarzami :/
 
reklama
Cholibka tyle tego naprodukowałyście, że czytam i czytam i już nie mam czasu na pisanie. Więc szybko.
Dzień dobry :)

Ja nie wyobrażam sobie porodu bez M. Rodziłam 14 godzin i przez większość czasu położniej nie było, sama jajo bym tam zniosła. Poza tym wydaje mi się, że obecność bliskiej osoby bardzo uspokaja. No i co najwazniejsze krew się leja tylko pod koniec więc mężuklowie nie mają co panikować. U mnie było tak że jak urodziłam i zabrali małą na chwile zeby ją pomierzyć i poważyć to chciałam z czystej ciekawości zerknąć na te bebechy co ze mnie wyszły razem z dzieckiem to mi M nie pozwolił bo stwierdził, ze widok jest zbyt drastyczny hehe.
 
dziewczyny ale się uśmiałam :-D:-D z waszych mężów.. ciekawe jak mój się będzie zachowywał:-D Ja oczywiście chcę żeby był przy porodzie i on też chce. Mam tylko pytanie czy za to się płaci? Bo mi się wydaje że poród rodzinny jest płatny :confused:

wiesz co to zalezy od szpitala...w moim placilam 150 zl,a w tym co zamierzam teraz rodzic(ale jeszcze sie nie zdecydowalam w 100%)trzeba przejsc takie "zwiedzanie porodowki",ono jest organizowane w kazdy wtorek i pary ktore go "zalicza"maja bezplatnie
ostatnio w dd tvn mowili,ze od 8 kwietnia nie mozna pobierac juz zadnych oplat-tak bynajmniej slyszalam,ale bylam wtedy w kibelku,wiec moze cos przekrecilam...na pewno warto zadzwonic wczesniej do szpitala i zwyczajnie spytac:)

Dziewczyny zachecam do przeczytania tej ustawy nowej https://www.babyboom.pl/forum/pazdziernik-2011-f402/warto-wiedziec-nasze-prawa-itp-48225/ tu jest link, od 8 kwietnia nie wolno szpitalowi pobierac takich oplat. dzwoncie do szpitali i sie domagajcie swoich praw.

Co do szycia to teraz tez juz nie wolno im zszywac bez znieczulenia (przepraszam ale to sadyzm). Zapoznajcie sie z tym do czego macie prawo. Wiem ze czesto taki brak znieczulenia czy rutynowo nacinane krocze to jest tylko i wylacznie wygodnictwo personelu. Na zachodzie to jest nie do pomyslenia. Mysle ze dziewczyny ktore rodzily za granica to potwierdza.

agadaria niezla ta twoja cora z tymi owocami. Ale dzieci mojego kuzyna maja podobnie. Warzywka wcinaja az im sie uszy trzesa a owoce im nie podchodza.
 
Ostatnia edycja:
laski piszecie jak szalone :)
co do porodu rodzinnego to na dzien dzisiejszy nie chce widziec M. na porodowce :no:
jesli chodzi o kamerowanie to tez nie ma mowy. znajoma mamy ma film z przebiegu i twierdzi ze masakra w rzezni to przy tym pikus.

u mnie sliczna pogoda - jak nigdy, wiec korzystam i zaraz znow wychodze :)
 
Dziewczyny zachecam do przeczytania tej ustawy nowej https://www.babyboom.pl/forum/pazdziernik-2011-f402/warto-wiedziec-nasze-prawa-itp-48225/ tu jest link, od 8 kwietnia nie wolno szpitalowi pobierac takich oplat. dzwoncie do szpitali i sie domagajcie swoich praw.

Co do szycia to teraz tez juz nie wolno im zszywac bez znieczulenia (przepraszam ale to sadyzm). Zapoznajcie sie z tym do czego macie prawo. Wiem ze czesto taki brak znieczulenia czy rutynowo nacinane krocze to jest tylko i wylacznie wygodnictwo personelu. Na zachodzie to jest nie do pomyslenia. Mysle ze dziewczyny ktore rodzily za granica to potwierdza.

gosiu dzieki z a info!!!!
zaraz zabieram sie do poczytania!

wiesz ja sie tylko obawiam,o to co Asia pisala-ze porod moze i zrobia darmowy,ale trzeba bedzie jakas cegielke wykupic na rzecz szpitala...no nic,poczekamy zobaczymy...

a szycie to jedyna rzecz jaka mnie naprawde bolala...przez pierwsza dobe nie moglam sie nawet ruszyc,a laska co ze mna w pokoju lezala,po porodzie normalnie wstala,ona nic nie czula,zadnego szycia,no nic...ale na drugi dzien jak ja puscilo znieczulenie-stekala caly dzien,a juz bylam na nogach:)
 
Nie wiem od czego to zalezy, moze od progu bólu... bylam mocno pocieta a takiego powera dostalam ze od razu moglam lazic siedziec i nawet nie myslalam o tym.. wiadomo ze je czulam ale zeszly na drugi plan,ale ja duzo umiem zniesc... najbardziej beczalam potem jak dostalam zatwardzenia, wtedy wylam ze to gorsze niz porod, nie zycze nikomu :-D
 
Może i rodzinne porody są za free ale w niektórych szpitalach nie zakontraktowali w tym roku np. zoo, moja koleżanka z Kwietniówek teraz rodziła i była bardzo zdziwiona, że nie ma takiej możliwości, zastanawiała się czy znieczulą ją tequillą i dadzą kołek w paszczę ;-)
 
Osz kurka, od rana podczytuje i konca nie bylo widac:tak:
W kazdym razie dzien dobry!:-)
Widze ze temat porodow na tapecie:) Co jak co ale w tym wszystkim trzeba tez miec po prostu duzo szczescia, bo jednak przezycia moga byc takie skrajne.... Dlatego mimo wszystko sie troche boje mimo ze juz sie na ponowne cc zdecydowalam... Nie wiem jak u nas przy planowanej cesarce procedury wygladaja, ale najwazniejsz zeby moj maz byl blisko i tak jak przy corci od pierwszysch chwil byl z nia (byl wpuszczony na sale zanim jeszcze mnie zszyli) i czekal z corcia az mnie na nasza sale odstawia...
I zasadniczo to u nas mozna dziecko oddac pielegniarkom zeby sie pozajmowaly, ale mozna tez miec dzieciatko stale przy sobie i my nawet na chwile malej nie oddalismy, ale jak ja odpoczywalam to tatus sie nia zajmowal, bo byl ze mna w szpitalu non stop az do wyjscia (nooo po jakies ciuchy na zmiane pojechal w miedzyczasie:))


A ja znow od dluzszego czasu mam calodniowe mdlosci i juz nie jestem pewna czy to od ciazy czy od tego ze jeszcze mi przeziebienie do konca nie minelo i dzisiaj pierwszy raz mialam spotkanie z kibelkiem, ale to chyba bardziej od kaszlu, :baffled:

I ile ja bym dala, zeby moje dziecie lubilo jesc warzywka.... A ona tylko w zupie strawi, a tak to bleeee... Owocow tez za bardzo nie chce, ale jakos da sie wcisnac niektore.
 
reklama
Jak was czytam że bez znieczulenia was szyli to mnie ciary przechodzą! Córke rodziłam w Pl, dopiero teraz drugie mam zamiar w UK ale czegoś takiego to jeszcze nie słyszałam!! masakra jakaś! mnie co prawda nie pytali czy chcę nacięcie ale grzecznie w trakcie babka powiedziała że tak odrobineczke mi natnie żebym nie popękała, i w ogóle wszystko za darmo (bez znieczulenia bo nie było na to czasu),męża wdrożyli w sprawę, nie było z tym problemu, nikt nic od nas nie chciał...dziecko jak tylko wyjęli, jeszcze z pępowiną położyli mi na brzuchu....to co wy opisujecie to jak żywcem z PRLu wyciągnięte, a ja myślałam że już się w Pl pozmieniało z tymi porodami chociaż.
 
Do góry