Witajcie dziewczyny
Nie mogłam nie wejść i nie napisać!!!!!!!!!
Jak sie czujecie ????/ jak wasze maleństwa ????????? czy są juz jakies ruchy wyczuwalne ?????? Bo widze ze juz u niektórych 15 tydzien ))) Mdłości juz za Wami????????? Ale mi sie teskni za Wami, tak lubiłam tu wchodzić i pisać (((
Mamuskaaaa
Nam tez sie za Toba tesknilo!!! Ja to wiedzialam zes ty rozsadna kobietka i szybko zaczniesz sie podnosic
Odwiedzaj nas, bo brak nam Ciebie
dziewczyny, gnebie sie od wczoraj okropnie..wogole to nie wiem jakie granice sa tego co nalezy mowic, bow czoraj moja znajoma zaskoczyla mnie (i zmartwila) niesamowicie. Jedziemy sobie samochodem i gadamy o smakach ciazowych, ja sie smieje,ze wszystko "zabronione" iw necie to wogole oszalec mozna jak sie szuka o jedzeniu, cos tam podgadalam o serach kozich (PASTERYZOWANYCH) i o listerii a ona mi tak "moja znajoma leciala tu,zeby rodzic, z Niemiec, i w samolocie zjadla kawalek sera dunskiego plesniowego i urodzila dziecko martwe, okazalo sie ze zarazila siebie i jego listeria". ja p***** myslalam ze sie zwymiotuje tak mnie stres scisnal, przelecialy mi wszystkie male grzeszki, najwiecej z czasu jak nei wiedzialm co mozna a co nie. zawsze jadlam z mleka pasteryzowanego, ostatnio te sery kozie to praze na patelni,zeby mialy skorke brazowa i chrupiaca, ale schiza zostala - czy sa jakies badania na listerie???
wogole co za glupia*** zeby mowic babie w ciazy w taki brutalny sposob takie horrory :/
Mnie tutaj na poczatku ciazy molestowali wszelkiego typu jedzeniem :-( Nie wolno mi bylo jesc wedlin, miesa nie wysmazonego na cholewke, i zadnych serow plesnoiwych. Po pozytywnym wyniku na toxoplazmoze (mam antyciala) na szczescie pozwolono mi jesc wedliny i mieso mniej wysmazone, natomiast sery plesniowe, (takie jak brie, cammembert) czy surowe jajka (tu np. tiramisu jest robione z surowych jaj, lub zabaione) sa stanowczo zabronione w ciazy. Kuchnia polska raczej pozbyta jest wiekszosci takich produktow jak wedliny surowe (szynka parmenska, bresaola itd.), mieso smazone a'la' krwiste, czy desery w wiekszosci przygotowywane z surowych jaj, wiec u nas lekarze pomijaja fakt wspominania o nie jedzeniu tych produktow. Natomiast serami plesniowymi rowniez ja zajadalam sie w polsce i mimo wszystko radzilabym ich unikac, tutaj lekarze podkreslaja ze jest tyle rodzajow serow, ze te m ozemy starac sie unikac..No i jak ktoras wyzej wspomniala, jesli mleko i produkty sa pasteryzowane, to jedz ile wlezie.
Ryba surowa tez nie koniecznie kochana, tak samo odradzaja jesc owoce morza (bardzo popularne tu).
Nie znaczy to wcale ze po zjedzeniu kawalka od razu stanie sie nie wiadomo co, mozesz jesc wszystkie te rzeczy cala ciaze i nic, ale sa to produkty zwiekszonego ryzyka zachorowan na choroby ktore przenosza.. Tak samo jesli masz koty, a nie jestes odporna na toxoplazmoze... Koty sa nosicielami i mozesz sie od nich zarazic, a od ciebie dziecko... Ja bedac mala mialam koty, wiec przeciwciala mam, ale nie kazdy musi je miec, tak samo nie kazdy musi sie zarazic, ale zwasze to jakies ryzyko.
To sa rzeczy ktore wpoili mi tu lekarze, na poczatku sie buntowalam i mowilam ze gorszych bzdur nie slyszalam, ale pozniej przemyslalam wszstko spokojnie, poczytalam na ten temat, i nie widze powodu dla czego mialabym nie wierzyc.
karolina1978 wierz mi ,że nie poddaję się,tylko ta pustka...czasami przez dzień czytam forum i dotykam brzucha,jakby tam miało być dzieciątko,a potem sobie przypominam diagnozę,2 zabiegi i..
tylko córeczka mnie trzyma i pyta kiedy ta siostra będzie
Biedulko, wspolczuje z calego serca :-(