Asionku to nie krwawienie, raczej dobijają się resztki totalnie brunatnej krwi zmieszanej ze śluzem. Nawet w toalecie wzięłam patyczek do uszu i zobaczyłam już końcówkę końcówki na szczęście. Nic nie boli. Chociaż wczoraj wieczorem tak dziwnie bolał mnie brzuch i jak spytałam ginki, że jest uczucie rozpychania i przy tym taki ból to powiedziała, że to sprawy jelitowe. Jak się dłużej zastanowiłam to faktycznie. Ból podobny do tego z @ ale taki schodzący z góry brzucha i gdy ma dotrzeć do podbrzusza, rozchodzi się po bokach a ja za chwilę męczę się by gazy wypuścić.
Na razie żadnej żywej krwi, więc jestem naprawdę dobrej myśli. Poza tym gdyby się coś działo, mam iść w piątek do niej. A tak nospa nospa i jeszcze raz nospa.
Na razie żadnej żywej krwi, więc jestem naprawdę dobrej myśli. Poza tym gdyby się coś działo, mam iść w piątek do niej. A tak nospa nospa i jeszcze raz nospa.