NabAwe
mamusia Emilki :)
dziewczyny czytam was i czytam
u mnie pełną parą porządki świąteczne, jeszcze mi troche zostało ale dziś juz pospałyśmy z Emi do 10 bo taka padnięta byłam- zapieprzam jak durna ale efekty widać- chata lśni (prawie) bo został mi jeszcze pokój i przedpokój ale to pikuś najgorsza była kuchnia i łazienka.
U nas zaczęło się też marudzenie, ale zwalam wszystko po 1 na zmiany pogody, po 2 na kolejny skok.
monika
u mnie jest identyko- Emilka też krzyczy a jednak sie bawi i co chwile sie ogląda czy widzę, jak popatrzę, to zaczyna drzeć się i wyć głośniej, a jak nie patrze i uwagi nie zwracam przestaje i wraca do zabawy.
Ja to w sumie dzięki kolkom nauczyłam sie mieć jak to okresliłaś "zamknięte uszy" więc takie marudzenie i bezpodstawne płakanie mnie nie rusza, zawsze odczekuje, chyba że sie mała zaczyna zanosić i robić purpurowa i u mnie jak dotąd działa, bo mała nic na mnie nie wymusi.
Pochwale sie sukcesami- od paru dni JEMY!
jabłuszko już obcykane, teraz marchewka, biszkopty...
nawet nie wiecie jaka to dla mnie radość, że nie mamy już kolek i kupki sa w miare przyzwoite. Oczywiście masujemy brzuszek i czasem zanim pójdzie kupa troche sie wqrzamy, ale jest nieporównanie do poprzednich 4 m-cy płaczu, wycia i krzyczenia przez te pieprzone kole!!
uznałam że malutka miała rację (dzięki kochana za radę) i że za ciepło ubieram Emilkę i zaczęłam ją ubierać lżej. Szczerze mówiąc to nawet jak ją za ciepło ubiorę to sie wścieka, wczoraj np w mieście zaczęła wyć bo było jej gorąco i wystarczyło ją porozpinać i poodkrywać i od razu lepiej. Inna sprawa ze nieraz musze ubrac cieplej, bo rano wychodząc jest chłodno a w południe zaczyna grzać.
Chociaż dziś pogoda sie spsuła i mała tlyko na balkonie była dzięki czemu zyskałam czas na robote. Ide grzać obiada bo stary niebawem wróci i bedzie dym, ze nie ma papu
aaaa i chciałam dodać, co do tego planu, zę ja tego nie wprowadzam i dla mnie to koszmar, żeby dziecię aż tak rządziło wszystkimi, zę każdy ma sie dostosować, trzeba od małego uczyć dziecko (moim zdaniem), że nie zawsze bedzie tak jak ono chce.
u mnie pełną parą porządki świąteczne, jeszcze mi troche zostało ale dziś juz pospałyśmy z Emi do 10 bo taka padnięta byłam- zapieprzam jak durna ale efekty widać- chata lśni (prawie) bo został mi jeszcze pokój i przedpokój ale to pikuś najgorsza była kuchnia i łazienka.
U nas zaczęło się też marudzenie, ale zwalam wszystko po 1 na zmiany pogody, po 2 na kolejny skok.
monika
u mnie jest identyko- Emilka też krzyczy a jednak sie bawi i co chwile sie ogląda czy widzę, jak popatrzę, to zaczyna drzeć się i wyć głośniej, a jak nie patrze i uwagi nie zwracam przestaje i wraca do zabawy.
Ja to w sumie dzięki kolkom nauczyłam sie mieć jak to okresliłaś "zamknięte uszy" więc takie marudzenie i bezpodstawne płakanie mnie nie rusza, zawsze odczekuje, chyba że sie mała zaczyna zanosić i robić purpurowa i u mnie jak dotąd działa, bo mała nic na mnie nie wymusi.
Pochwale sie sukcesami- od paru dni JEMY!
jabłuszko już obcykane, teraz marchewka, biszkopty...
nawet nie wiecie jaka to dla mnie radość, że nie mamy już kolek i kupki sa w miare przyzwoite. Oczywiście masujemy brzuszek i czasem zanim pójdzie kupa troche sie wqrzamy, ale jest nieporównanie do poprzednich 4 m-cy płaczu, wycia i krzyczenia przez te pieprzone kole!!
uznałam że malutka miała rację (dzięki kochana za radę) i że za ciepło ubieram Emilkę i zaczęłam ją ubierać lżej. Szczerze mówiąc to nawet jak ją za ciepło ubiorę to sie wścieka, wczoraj np w mieście zaczęła wyć bo było jej gorąco i wystarczyło ją porozpinać i poodkrywać i od razu lepiej. Inna sprawa ze nieraz musze ubrac cieplej, bo rano wychodząc jest chłodno a w południe zaczyna grzać.
Chociaż dziś pogoda sie spsuła i mała tlyko na balkonie była dzięki czemu zyskałam czas na robote. Ide grzać obiada bo stary niebawem wróci i bedzie dym, ze nie ma papu
aaaa i chciałam dodać, co do tego planu, zę ja tego nie wprowadzam i dla mnie to koszmar, żeby dziecię aż tak rządziło wszystkimi, zę każdy ma sie dostosować, trzeba od małego uczyć dziecko (moim zdaniem), że nie zawsze bedzie tak jak ono chce.