Jakie papiery trzeba do becikowego?Ja o becikowe i resztę świadczeń składałam pod koniec października ,a 21-go listopada (tak zawsze dostaję rodzinne) już miałam wszystko na koncie razem z wyrównaniem za październik![]()
reklama
malutka2326
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2011
- Postów
- 978
A o które becikowe pytasz? Te dla wszystkich? Jeśli tak ,to zaświadczenie od lekarza, jeśli któreś z Was jest meldowane w innej miejscowości to oświadczenie albo zaświadczenie ,że się nie będzie pobierało z innego miejsca becikowego no i dowód osobisty Twój i męża, chyba tyle jeśli o czymś nie zapomniałam ;-)Jakie papiery trzeba do becikowego?
Akt urodzenia ale nie wszędzie trzeba mieć no i pesel ;-)
agnus_81
Fanka BB :)
ivi
akt urodzenia bąbla i zaświadczenie od lekarza który Ci ciąże prowadził, no i twój dowód, nr konta wiadomo
akt urodzenia bąbla i zaświadczenie od lekarza który Ci ciąże prowadził, no i twój dowód, nr konta wiadomo
sivi
Fanka BB :)
Moja frida też nie ma gumowej końcowki i małej lekko nosek zarysowaliśmy w jednym miejscu...
Też się zastanawiam nad anty i najbardziej interesuje mnie implant tylko mało zebrałam na temat niego informacji a wolałabym wiedzieć więcej zanim się zdecyduję.Oczywiście jak skończę karmić piersią (planuję w 4 miesiącu przejść powoli na mm), bo póki co na gumach.
kiwii wiem co czujesz, ja mam to samo, choć moja już się w miare uregulowała i co 3 godziny jest głodna, ale od czasu do czasu jakiś kryzys się jej włącza i co godzine chce, i to przysypianie przy cycu sprawia że wszystko trwa dwa razy dłużej...ale ja nie zdecydowałam się na dokarmianie mm, boję się, bo skoro mam pokarm to czemu mam ją karmić sztucznym. Ściągam więc od czasu do czasu jak mam coś czasochłonnego do zrobienia i zjada z butli moje mleko, czemu w ten sposób nie spróbujesz?
Moja przez ostatnie 2 dni była potwornie marudna i zastanawiałam się dlaczego...i dziś już wiem bo jest spowrotem aniołkiem...winne były michaszki i marcepanki które przez owe 2 dni żarłam w ilości hurtowej...
ivi we Włoszech nie ma żadnych becikowych ani rodzinnych?
Też się zastanawiam nad anty i najbardziej interesuje mnie implant tylko mało zebrałam na temat niego informacji a wolałabym wiedzieć więcej zanim się zdecyduję.Oczywiście jak skończę karmić piersią (planuję w 4 miesiącu przejść powoli na mm), bo póki co na gumach.
kiwii wiem co czujesz, ja mam to samo, choć moja już się w miare uregulowała i co 3 godziny jest głodna, ale od czasu do czasu jakiś kryzys się jej włącza i co godzine chce, i to przysypianie przy cycu sprawia że wszystko trwa dwa razy dłużej...ale ja nie zdecydowałam się na dokarmianie mm, boję się, bo skoro mam pokarm to czemu mam ją karmić sztucznym. Ściągam więc od czasu do czasu jak mam coś czasochłonnego do zrobienia i zjada z butli moje mleko, czemu w ten sposób nie spróbujesz?
Moja przez ostatnie 2 dni była potwornie marudna i zastanawiałam się dlaczego...i dziś już wiem bo jest spowrotem aniołkiem...winne były michaszki i marcepanki które przez owe 2 dni żarłam w ilości hurtowej...

ivi we Włoszech nie ma żadnych becikowych ani rodzinnych?
mileczka89
Mamita małego Mareczka
Ewa moja frida nie ma końcówki gumowej :-( Jesli kupowałas na allegro daj linka. pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiis;-)
Ja o córeczce jeszcze nie mysle broń mnie Panie Boże!
Tylko mąż i rodzinka 
Ja o córeczce jeszcze nie mysle broń mnie Panie Boże!


malutka2326
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2011
- Postów
- 978
To ja nie wiem czy dostaniesz, zadzwoń pod ten nr 243640370 i zapytaj nie zapomnij o kierunkowym do PL ;-)Dziewczyny a co na tym zaswiadczeniu lekarz ma napisac? Bo tu nie ma becikowego, wiec chociaz z pl bym skorzystala, ale lekarz tu nie bedzie mial pojecia o jakie zaswiadczenie chodzi, wiec bede musiala mu podyktowac..![]()
Klementinka
Fanka BB :)
Ivi do becikowego w PL potrzebujesz polskie zaswiadczenie od polskiego lekarza i zameldowanie w PL
ale zadzwon i sie dowiedz, moze cos sie zmienilo
ale zadzwon i sie dowiedz, moze cos sie zmienilo
NabAwe
mamusia Emilki :)
ejjjjjjjjj ale ze mnie tępa blondi!! uśmiejecie sie... dopiero teraz zobaczyłam fotki jak sie prawqidłowo tej fridy uzywa... ja mam końcówke gumową ale na ustniku i dotychczas robiłam to nie ta stroną co trzeba hehe, ale jajaa....
no głupia koza ze mnie jak nic...
klementinka
no mi lekarz mówił że miód uczulający jest mocno, ale ja też sobie słodziłam herbatke nim i małej nic nie było
maggie
też mam ten viburcol i mam podawać gdy Emilka po kąpieli nie bedzie szła spać- bo ona sobie noc i dzień pomieszała ostatnio i po kąpieli zabawy były- jeszcze przed kolkami, ale jeszcze nie podawałam. Rozumiem że jak śpi to jednak skuteczne te czopy
wicie co a ja mam problemy innego typu... od samego początku związku z moim mężem mamy problemy 'rodzinne" mianowicie... on cągle ma coś do mojej rodziny a ja do jego. Było wiele różnych sytuacji głupich, i opisywaniu nie byłoby końca wiec napisze tlyko ogólnie, że nieraz już skakaliśmy sobie do gardeł, bo mój małżonek swoją rodzine uważa za ważną a moją za mniej i przez to jest ciągła rywalizacja. On mówi że ja sie od pępowiny mamusi nie odcięłam i przez to jak mamy jechać do moich rodziców zazwyczaj jest problem ( niestety ze względu na odległość moi rodzice nie mogą do nas przyjeżdżać), ale do jego rodziny musze jeździć i broń boże coś powiedzieć, a już nie wspomne że oni mają do nas rzut kamieniem i teraz ostatnio to juz cvo tydzien praktycznie ich widzimy albo częściej... ja też ciągle mam wrażenie że oni go buntują i obgadują mnie kiedy mnie nie ma, ale to już tlyko moje podejrzenia. Nieraz mam wrażenie że jego rodzice i bracia są ważniejsi ode mnie... przed chwilą sie pożarliśmybo jego brat poszedł na zabieg do szpitala i mąż chce jutro go odwiedzić, a że jego rodzice mają w niedziele przyjechać to przydałoby sie sprzatnąć i obiad oprzygtować jakiś porządny i sprzątać miał on, a jak do tego szpitala pojedzie to nie bedzie miał czasu i wszystko zostanie na mojej głowie wiec zaproponowałam żeby pojechał do szpitala w sobote ale on nie chce, musi zrobić po swojemu. na dodatek teściowa miała zosrtać z moją corcią, ale ne bedzie potrzeby bo mąż będzie w domu i mu to powiedziałam że może niech nie przyjeżdżają albo przyjadą później niż mieli, to sie obraził i poszedł do garażu... oczywiście wszystko było powiedziane mocnymi słowami i teraz ja jestem wściekła że mam tyle na głowie, a on jak zwykle urażony bo ja niby nie chce aby przyjeżdżali, a przecież dopiero co bylismy w poniedziałek u nich a oni u nas tydzien temu w czwartek;/ a kiedy ja wspomne aby jechac do moich to jest zawsze a po co, przecież bedziemy na święta, albo bylismy ostatnio... sił mi do tego mojego faceta brakuje... skąd ja mam tą siłe brać? żałuje że mieszkamy tutaj a nie bliko moich rodziców...wszystko wyglądałoby inaczej
klementinka
no mi lekarz mówił że miód uczulający jest mocno, ale ja też sobie słodziłam herbatke nim i małej nic nie było
maggie
też mam ten viburcol i mam podawać gdy Emilka po kąpieli nie bedzie szła spać- bo ona sobie noc i dzień pomieszała ostatnio i po kąpieli zabawy były- jeszcze przed kolkami, ale jeszcze nie podawałam. Rozumiem że jak śpi to jednak skuteczne te czopy
wicie co a ja mam problemy innego typu... od samego początku związku z moim mężem mamy problemy 'rodzinne" mianowicie... on cągle ma coś do mojej rodziny a ja do jego. Było wiele różnych sytuacji głupich, i opisywaniu nie byłoby końca wiec napisze tlyko ogólnie, że nieraz już skakaliśmy sobie do gardeł, bo mój małżonek swoją rodzine uważa za ważną a moją za mniej i przez to jest ciągła rywalizacja. On mówi że ja sie od pępowiny mamusi nie odcięłam i przez to jak mamy jechać do moich rodziców zazwyczaj jest problem ( niestety ze względu na odległość moi rodzice nie mogą do nas przyjeżdżać), ale do jego rodziny musze jeździć i broń boże coś powiedzieć, a już nie wspomne że oni mają do nas rzut kamieniem i teraz ostatnio to juz cvo tydzien praktycznie ich widzimy albo częściej... ja też ciągle mam wrażenie że oni go buntują i obgadują mnie kiedy mnie nie ma, ale to już tlyko moje podejrzenia. Nieraz mam wrażenie że jego rodzice i bracia są ważniejsi ode mnie... przed chwilą sie pożarliśmybo jego brat poszedł na zabieg do szpitala i mąż chce jutro go odwiedzić, a że jego rodzice mają w niedziele przyjechać to przydałoby sie sprzatnąć i obiad oprzygtować jakiś porządny i sprzątać miał on, a jak do tego szpitala pojedzie to nie bedzie miał czasu i wszystko zostanie na mojej głowie wiec zaproponowałam żeby pojechał do szpitala w sobote ale on nie chce, musi zrobić po swojemu. na dodatek teściowa miała zosrtać z moją corcią, ale ne bedzie potrzeby bo mąż będzie w domu i mu to powiedziałam że może niech nie przyjeżdżają albo przyjadą później niż mieli, to sie obraził i poszedł do garażu... oczywiście wszystko było powiedziane mocnymi słowami i teraz ja jestem wściekła że mam tyle na głowie, a on jak zwykle urażony bo ja niby nie chce aby przyjeżdżali, a przecież dopiero co bylismy w poniedziałek u nich a oni u nas tydzien temu w czwartek;/ a kiedy ja wspomne aby jechac do moich to jest zawsze a po co, przecież bedziemy na święta, albo bylismy ostatnio... sił mi do tego mojego faceta brakuje... skąd ja mam tą siłe brać? żałuje że mieszkamy tutaj a nie bliko moich rodziców...wszystko wyglądałoby inaczej
reklama
anek30bb
Fanka BB :)
Podobne tematy
Podziel się: