No to wsadzili ci smoke detectory ze starymi bateriami,bo to wtedy piszczy jak słabe są.Dziewczyny ja nie nadazam za Wami z tym czytaniem A zreszta klima mi buczy nad uchem to sie ciezko skupic... No a przy okazji rozgryzam moja cukrzycowa diete przez co ciagle musze o jedzeniu myslec i juz mnie to dobija lekko, ale co zrobic.... Jeszcze sporo czasu pochlania mi prowadzenie pomiarow glukozy i dzienniczka ruchow i posillkow - trudno przywyknac do tego; przekichane maja cukrzycy.
No i tyle ponarzekalam
Cholibka wlasnie jacys kadeci ze strazy pozarnej detektory dymu sprawdzali i teraz mi bardziewie pipka co chwile, mam nadzieje ze R to naprawi, bo juz chlopaki sie zmyli, wiec nie dam rady zawolac spowrotem:/
Ale Wam dobrze z tymi wyjazdami wakacyjnymi... R w tym roku nie ma urlopu, wiec mozemy sobie pomarzyc, a sama jakos tak sie boje gdzies na dluzej jechac...
A co prezentow rocznicowych to my sobie w ogole rzadko cos dajemy... Ja tam wole zebysmy cos dla siebie bez okazji robili i czasem sie to nawet udaje i w ogole nie przywiazujemy wagi do takich drobiazgow A w ogole to dla mnie najwiekszy prezent jak moj maz w ogole pamieta o rocznicy albo innym waznym wydarzeniu, bo ta plec tak ma ze skleroza ja dopada przedwczesnie
Werka, zdrowka dla mamy! Wlasnie to jest najgorsze mieszkajac daleko od najblizszych ze w takich kryzysowych sytuacjach nie mozemy byc blisko... Strasznie sie tego boje, to chyba najgorsza zmora na emigracji
Lena, ja tez nie sadze zeby Twoje dziewczynki byly zazdrosne o malucha, pewnie bardziej beda sie czuly za niego odpowiedzialne i dumne ze moga pomagac przy nim, bo sie same doroslejsze poczuja
Ja jutro zapierdzielam na powtórną krzywą cukrzycową,trzymać kciuki PLEASE!!!!
A jak nie to dołączę do Twojego klubu Pryzybela i będziemy razem się kłuć,a co tam urządzimy sobie DOŻYŁKI;-)
Justyś -no to masz faktycznie problem,kurde podstaw coś pod to cieknące okno,bo szkoda podłogi Twoja nie Twoja,ale szkoda.
Ostatnia edycja: