reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2011

Asionek- A jak z pracą ? trudno jest coś znaleść? znałaś język?

Lenka nie stresuj się, pamiętaj że to tylko statystyki. Moja mama urodziła mojego brata po trzydziestce, bez żadnych badań bo wtedy nie było i jest zdrowy chłopak :)

Po 30 też mi rewelka mnie mama urodziła po 40 :-)

Sorry za jeden pod drugim post jakos mi się tak udało :wściekła/y:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Wszystkie w sobotę śpią :-)
My też wyjechaliśmy na chwilę :-) żeby uzbierać na wesele :-) tak na pół roku. Potem zjechaliśmy, zaczęło się życie młodej rodzinki w Polsce i nagle się okazało że to bardzo trudne. Na głowie rodziców, w jednym pokoju, mąż 1500 miesięcznie, ja niecałe 500 za wychowawcze, z małym, kosztującym majątek dzieciaczkiem. Zero perspektyw na lepsze, chroniczny brak kasy, życie od 10 do 10. Załamaliśmy się. I nagle nam zaświtało. W Angli mieliśmy przetarte szlaki, wiedzieliśmy już jak z czym i co, okazało się że chętnie męża tu przyjmą do starej pracy. Zaczęliśmy wszystko załatwiać. Baliśmy się jak cholera, bo z małym dzieckiem, na mieszkaniu u znajomych. Nie wiedzieliśmy czy to wypali ale nie mieliśmy nic do stracenia. Na początku było cholernie ciężko, ale i tak lepiej niż w Polsce. Generalnie tu łatwiej żyje się młodym rodzinom. No i mieszkamy tu prawie jak na wsi (tu nie ma wsi tak rozumianych jak w Polsce, tylko małe miasteczka. Wieś to farmy i hektary łąk), cicho, spokojnie, zielono. Nie potrafiłabym żyć w Londynie czy Manchesterze - zwariowałabym w tym zgiełku, pośpiechu!

Mnie mama urodziła mając 39 lat, a moją siostrę jak miała 42 :-) i to po raku piersi. Lekarze jej mówili że nie ma szans na zdrowe dzieci i ryzykuje na własną rękę.
 
Ostatnia edycja:
wow jak pusto :szok:

ja juz oddalam krew i mocz teraz sniadanko i ide sprzatac mieszkanie na mamy przyjazd juz jutro bedzie !! :)

Marti hej :) widze tylko my tutaj grasujemy hehe

to sprzatanko wielkie sie szykuje:)))
Ale Ci fajnie,ja dzis sie z moja tylko na skypie zobacze:(((((
czasami tak mi teskno do rodziców,tak zwyczajnie wpaść na obiadek i pogadac....ehh.....

Wszystkie w sobotę śpią :-)
My też wyjechaliśmy na chwilę :-) żeby uzbierać na wesele :-) tak na pół roku. Potem zjechaliśmy, zaczęło się życie młodej rodzinki w Polsce i nagle się okazało że to bardzo trudne. Na głowie rodziców, w jednym pokoju, mąż 1500 miesięcznie, ja niecałe 500 za wychowawcze, z małym, kosztującym majątek dzieciaczkiem. Zero perspektyw na lepsze, chroniczny brak kasy, życie od 10 do 10. Załamaliśmy się. I nagle nam zaświtało. W Angli mieliśmy przetarte szlaki, wiedzieliśmy już jak z czym i co, okazało się że chętnie męża tu przyjmą do starej pracy. Zaczęliśmy wszystko załatwiać. Baliśmy się jak cholera, bo z małym dzieckiem, na mieszkaniu u znajomych. Nie wiedzieliśmy czy to wypali ale nie mieliśmy nic do stracenia. Na początku było cholernie ciężko, ale i tak lepiej niż w Polsce. Generalnie tu łatwiej żyje się młodym rodzinom. No i mieszkamy tu prawie jak na wsi (tu nie ma wsi tak rozumianych jak w Polsce, tylko małe miasteczka. Wieś to farmy i hektary łąk), cicho, spokojnie, zielono. Nie potrafiłabym żyć w Londynie czy Manchesterze - zwariowałabym w tym zgiełku, pośpiechu!

Mnie mama urodziła mając 39 lat, a moją siostrę jak miała 42 :-) i to po raku piersi. Lekarze jej mówili że nie ma szans na zdrowe dzieci i ryzykuje na własną rękę.

znam to skądś....za granicą jest o wiele lepiej,spokojniej o kasę przede wszystkim...
tylko niestety tęsknota za Pl u nas zwyciężyła...
 
a wiecie u mnie właśnie odwrotnie, ja zjechałam do Pl a moje rodzeństwo powyjeżdżało, siostra z mężem i dwójką małych dzieci w Kanadzie, za daleko żeby odwiedzać :( druga siedzi w Anglii na razie a po ślubie w lipcu się okaże czy wróci do Pl czy nie, brat we Francji od ponad 10 lat ale to już się przyzwyczaiłam, moją mamę w Pl trzyma mój niepełnoletni brat bo tak to to też by pewnie wyjechała. A ja im dłużej siedzę w Pl i się zamartwiam finansami to też nabieram ochoty na wyjazd. Czas pokaże jak to się wszystko ułoży. I keep my doors open jak to się w UK mówi :)
 
mi tez brakuje rodziny
czasami przykro mi ze moje dzieci nie beda mialy z moja mama kontaktu takiego jak dzieci mojego brata
ale cos za cos
wyjechalam za chlopem, zreszta zawsze jakos mialam kontakty z DE, jako studentka pracowalam tu sezonowo
potem stypendium i maz
zal mi tego ze nie moge do jakiejs kuzynki pojechac sobie na kawke, czy do mamy na obiadek ale z drugiej strony mamy spokoj, luz finansowy, mieszkaniowy itd
szkoda ze w PL nie da sie zyc jak tutaj
 
To o czym piszecie to jest świeta prawda jeśli nie ma się pomocy na start od rodziców bo rodziców poprostu na to nie stać nam się akurat udało w sumie mojemu tacie w odpowiednim momecie zaczoł budowac dla nas dom a potem my wzielismy kredyt i go wykończylismy ale już zawsze to lżej niż zaczynac od zera.... ale tak to pewnie też by bylo ciężko zawsze chciałam wyjechać do Londynu żeby pracować i dalej uczyć sie ang ale poznalam mojego męża i zostałam w PL. A jesli chodzi o kasę to tez nie wiem jak to będzie jak pójdę na wychowawczy i wtedy nic nie bedzie splywać zostanie 1 pensja, no nic ale to będziemy się martwic jak przyjdzie na to czas
 
Marti dla mnie to jest czarna magia jak w PL mozna zyc z jednej pensji
daja tylko maciezynski platny ale miejsc w zlobkach tez nie ma,
i jeszcze nagonke na zlobki robia
wiec jak maja mlode rodziny zyc
 
reklama
a wiecie u mnie właśnie odwrotnie, ja zjechałam do Pl a moje rodzeństwo powyjeżdżało, siostra z mężem i dwójką małych dzieci w Kanadzie, za daleko żeby odwiedzać :( druga siedzi w Anglii na razie a po ślubie w lipcu się okaże czy wróci do Pl czy nie, brat we Francji od ponad 10 lat ale to już się przyzwyczaiłam, moją mamę w Pl trzyma mój niepełnoletni brat bo tak to to też by pewnie wyjechała. A ja im dłużej siedzę w Pl i się zamartwiam finansami to też nabieram ochoty na wyjazd. Czas pokaże jak to się wszystko ułoży. I keep my doors open jak to się w UK mówi :)

To masz gdzie na wakacje jeździć :-)
 
Do góry