witam sie sobotnie
ja juz zdazylam chalupe ogarnac tak z grubsza, zostalo mi odkurzanie, a chlopa pozniej do mycia podlog zagonie...i co najwazniejsze bedzie tapetowac dzisiaj
kurde, misiac czasu mu marudze,ale juz wiedzial chyba,ze sie moja cierpliwosc wyczerpala...
Marti, my siedzimy w norwegii..u nas to wygladalo tak,ze moj maz zaraz po maturze wyjechal tu z ojcem swoim i tak mieszkal....pozniej jak bym w Polsce na wakacje to zaczelismy sie spotykac, caly czas na odleglosc...ja w Polsce szkola, a on tutaj praca..bylo od poczatku mowione,ze po szkole wyjade do niego....ale jakos im blizej bylo tego wyjazdy,tym mniej chcialam, i w konc namowilam go,zeby wrocil do Poslki...bo nawet po slubie mieszkalismy osobno na poczatku, ja w pl, a on w norwegii....i tak jakies pol roku po slubie przyjechal, znalazl prace, i tak mieszkalismy sobie spokojnie, ja pracowalam u mamy w sklepie,wiec kasy wystarczalo....i atak poltora roku,az sie mlody urodzil....u niego w pracy zaczal sie slaby sezon,wiec kasy malo sie zrobilo, ja pod koniec ciazy przestalam pracowac,a ze pracowalam u mamy bez zusu,to nie bylo ani macierzynskiego ani nic....i wtedy pomyslelismy,ze bedzie wyjezdzal na kontrakty, tak,ze bedzie 6 tygodni w Norwegii a 2 tygodniej wPolsce.....ale jak juz sie mlody urodzil,to nie wyobrazalam sobie juz zeby siedziec samemu z dzieckiem i zdecydowalismy,ze wyjedziemy razem...maz wyjechal we wrzesniu, znalazl mieszkanie,a ja w listopadzie dojechalam do niego...i tak juz siedzimy poltora roku :-) ale nie zaluje,zyje sie tu duzo latwiej, pracuje tylko maz maz, a wystarcza na wszytsko, na oplaty, na wyjazdy do Polski 2-3 razy do roku, na kredyt na samochod i teraz myslimy o kupnie domku,zeby nie placic na wynajem....
najwazniejsze ze dziecko tu nic nie kosztuje, bo w Polsce to kosmiczne sumy szly na pampersy,jakies kosmetyki itd...a tu mamy co miesiac na kazde dziecko do 18 r.z 1000kr, i na dziecko w wieku 1-3 dodatkowe 3300
wiec my tu siedzimy i nam dobrze :-)