oj ja też lubię meble przestawiać
nie mogę mieć nic pod wymiar i na stałe do ścian przytwierdzone. i mam własną teorię na ten temat. U mnie jest to kompensacja chęci zmian w życiu i strachu przed ich wprowadzeniem
zamiast przemeblowywać swój świat, ograniczam się do przestrzeni wokół mnie
Pralka nie obczajona, bo dzis M z teściem rżnęli drewno, które do kominka zostało zakupione. A ja zabawiałam młodego i nie miałam jak zabrać się za szorowanie. A co do niego, to znów smarka
chyba w poniedziałek będzie trzeba do lekarza iść. A dopiero tydzień temu skończył antybiotyk. Ale czułam, że tak będzie. W końcu tu pomorskie odmiany zarazków krążą, z którymi dopiero się teraz zetknął. Ech... kolejny tydzień z młodym w domu mnie chyba czeka :-(
A tak poza tym, to mam zniżkę nastroju. M praktycznie cały zeszły tydzień nie było, byłam sama. Sama ze swoimi myślami. I lekkimi atakami paniki, co to będzie jak sama z dwójką zostanę, i na co mi to było, i tak ogólnie doły łapię.
Kaka - piękny suwaczek