dorotka123456789 - Nosek do góry ;-). Przyjdzie pora, że wszystkie się wkońcu rozpakujemy ;-), a nasze smutki i smuteczki raczej tego nie przyśpieszą .
Po całym dzisiejszym dniu, myślałam, że już mnie nic przykrego nie spotka.. :-( A jednak:-(! Znowu rozbolały mnie dziąsła i całe podniebienie! Tym razem jednak o wiele mocniej, aż czuje takie promieniowanie po lewej stronie głowy.. :-(. Przegrzebałam całą naszą apteczkę, ale z leków przeciwbólowych mam jedynie Solpadeine (nie można spożywać w czasie ciąży) i Polopiryne S (gdzie na ulotce producent ostrzega,że w III trymestrze powoduje wady rozwojowe u dziecka i problemy z porodem) . Leże wiec w łóżku z laptopem na kolanach, przy sobie mam dzbanek z lodowatą wodą do płukania jamy (co przynosi mniej więcej 3 minutową ulgę :-(). Obok leży wielka misa, do której ją wypluwam.. Niestety wszystkie stacje paliw są już o tej porze zamknięte, nie mówiąc już o tym, że nie ma tu czegoś takiego jak apteka dyżurująca przez całą noc. No właśnie - noc... Zastanawiam się jak ja ją wogóle przetrwam.. Chciałabym poprostu zasnąć i już nic nie czuć.. :-(Qrcze ja to się mam..
Rano jedziemy z mężem do położnej więc może uda nam się po drodze zaopatrzyć w jakieś odpowiednie leki.. A swoją drogą jestem strasznie ciekawa, jak przebiegnie ta wizyta.. Przygotowałam sobie małą ściągę :-) - z pytaniami jakie mnie nurtują, odnośnie porodu, laktacji, etc..
Po całym dzisiejszym dniu, myślałam, że już mnie nic przykrego nie spotka.. :-( A jednak:-(! Znowu rozbolały mnie dziąsła i całe podniebienie! Tym razem jednak o wiele mocniej, aż czuje takie promieniowanie po lewej stronie głowy.. :-(. Przegrzebałam całą naszą apteczkę, ale z leków przeciwbólowych mam jedynie Solpadeine (nie można spożywać w czasie ciąży) i Polopiryne S (gdzie na ulotce producent ostrzega,że w III trymestrze powoduje wady rozwojowe u dziecka i problemy z porodem) . Leże wiec w łóżku z laptopem na kolanach, przy sobie mam dzbanek z lodowatą wodą do płukania jamy (co przynosi mniej więcej 3 minutową ulgę :-(). Obok leży wielka misa, do której ją wypluwam.. Niestety wszystkie stacje paliw są już o tej porze zamknięte, nie mówiąc już o tym, że nie ma tu czegoś takiego jak apteka dyżurująca przez całą noc. No właśnie - noc... Zastanawiam się jak ja ją wogóle przetrwam.. Chciałabym poprostu zasnąć i już nic nie czuć.. :-(Qrcze ja to się mam..
Rano jedziemy z mężem do położnej więc może uda nam się po drodze zaopatrzyć w jakieś odpowiednie leki.. A swoją drogą jestem strasznie ciekawa, jak przebiegnie ta wizyta.. Przygotowałam sobie małą ściągę :-) - z pytaniami jakie mnie nurtują, odnośnie porodu, laktacji, etc..