reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

Poszukam, podoba mi się moze i mała załapie (odpowiednio głośno ;-))
Właśnie na tych kartach nie ma żadnych wartości wpisanych, tylko wpisany niedosłuch. Już mnie to wkurza, bo po co robić coś jak wiadomo, ze i tak nie wyjdzie? Paulinka budziła się przy zakładaniu kabelków, potem słuchawek, na piętrze stukała obcasami jakaś pani a po korytarzu biegała szarańcza dzieci. Tak wygląda ta przychodnia zawsze i w takich warunkach badanie słuchu wykonują. Jedynie z kardiologa jestem tam zadowolona... właśnie jeszcze kardiolog i echo serca :szok: kiedy ja to zrobię...
Czy wasze dzieci tez tak kochają duże palce u nóg? Moja właśnie gryzie zawzięcie :zawstydzona/y:
 
reklama
Do dupa nie ABR był. Dziecko musi spac głębokim snem zeby oznaczyc fale V czyli odpowiedx z pnia mózgu. No tak nam mówiono przynajmniej.
Jak Franek obudził sie przy pierwszym ABRze przy zakładaniu słuchawek to pan mgr powiedział: i już po zawodach. Było po badaniu.
Na drgim badaniu jak mały zasnął facet czekał z zapisem z 15-20 min, bo mówił, że z zapisu fal wynika ze on tylko podsypia a nie śpi.

Ale skoro wpisali wam niedosłuch to musieli napisac i jaki. Lekki? Umiarkowany? itd Bo niedosłuch to i 40 dB może byc ale i 90 dB. No skandal normalnie.

Jak Wasze Allegro? Ruszyłaś aukcje?
 
Zamierzam najpierw zmienić wpis w fundacji a potem się wezmę, teraz mam kupę wizyt i nie dam rady, od jutra zaczyna się jazda. Nie wiem tylko czy tak na słowo mam zmieniać czy jakieś opinie skserować i wysłać do fundacji? Najwyżej zapytam mailowo ;-)
Jak przeczytałam jak u Was wyglądało badanie to się właśnie przeraziłam, zaczęłam sprawdzać jakie my mamy wartości a tam nic :crazy: dobra, już nic nie mówię, bo tylko nerwy sobie psuję. Jeszcze muszę małej kaszę na noc dać i lulanie.
 
Widzę, że jak nie pisałaś to nie pisałaś, a dziś to chyba nie nadążę z przeczytaniem ;-)
Jeśli chodzi o dojazdy na terapię to w pełni rozumiem Twoją decyzję - to nie miałoby sensu. Ja teraz mam 1,5 godziny drogi na basen z Adasiem i też nie wiem czy damy radę, a co dopiero 3 godziny! Obie byłybyście wymęczone i mniej energii zostałoby na inne rzeczy.
Trzymam kciuki, żeby się rodzinnie lepiej ułożyło.
A co do starań o dziecko - chyba czasem jest tak, że im bardziej człowiek chce, stara się, tym więcej jest w tym stresu a tym samym mniejsze szanse na sukces. Pamiętam jak z mężem myśleliśmy o dziecku i frustrowałam się za każdym "nie tym razem". I nadszedł miesiąc, kiedy trzeba było odpuścić - wyjazd, inne sprawy itp. I nawet teoretycznie nie było szans na dziecko, a tu niespodzianka. W każdym razie trzymam kciuki!

Na jednym ze zdjęć Paulinki - tym jak pokazuje jaka jest duża - wydaje mi się, że mała ma podkurczone palce u stopy? Wydaje mi się czy faktycznie tak staje? Pytam, bo Adaś zawsze jak na kilka sekund puści się mebli to właśnie w ten sposób podgina lewą stopę.
 
Tak podkurcza palce, zwłaszcza duży paluch, to wciąż napięcie tak działa. Jak chodzi po podłodze i łapie równowagę to z automatu tak paluchy pod spód idą.
Co do dziecka... jak staraliśmy się o Paulinkę (w sumie 8 miesięcy) to udało się dopiero jak odpusciłam i zajęłam się planowaniem wesela... do którego nie doszło bo musiałam od 5 tyg lezeć :-D a potem to wiadomo, do dziś taka jazda, że nawet o tym nie myślimy, jak się kiedyś uspokoi to wtedy. Teraz najwyraźniej też muszę sobie obrać inny cel, żeby się udało...
Myslę, że jada 3 godz tak by małą wymęczyła że sama terapia nie byłaby skuteczna. Wiem jak ona wygląda po 1 wyjeździe do Gliwic. Cały dzień poza domem, spanie i jedzenie w wózku w pociągu, a teraz jeszcze okres chorób. najpierw spróbuję na miejscu coś uzyskać a jak nie to będę myśleć.
Zmykam na kolacje i spać.
 
Dorota to może znowu czas sie wziąć za przygotowania do slubu?;-)

Badaniem sie nie denerwuj - teraz juz wiesz jak powinno byc i bedziesz na to zwracała uwagę:)

Co do dojazdów to też rozumiem. Dla nas 2,5 godz w 1 str do Wrocławia co tydzień to jest hard core:(
Chore to..nie tak to powinno wyglądać:(

No ale jest i ak super, bo nasze dzieci reaguja na terapię a to najwazniejsze:)
 
Właśnie, tak sobie przy kolacji myslałam, za co ja tak uwielbiam tego mojego łobuza...
za to, że jest
za to, że ma najfajniejszy usmiech na świecie
za to, że po rehabilitacji idąc korytarzem z daleka wyciąga do mnie łapki i wpada mi w ramiona z radością
za to, że mi ufa i poddaje się wszystkiemu co z nią robię
i za wiele innych cudnych chwil, bo przecież jest ze mną 24 godz na dobę ;-)

Nie mówiłam wam, ostatnio jedna z "ciotek" kazała mi zdyscyplinować dziecko (taaa, jasne, ma ktoś patent?), bo jak ciotka sprzątała zabawki po ćwiczeniach to Paulinka wyszła, poszła do drugiej sali, gdzie ćwiczy pewien przystojniak ;-) (a teraz już ćwiczą razem :-D), następnie zwiała do łazienki a dalej to już nie pamiętam. Usłyszałam tylko, że łobuz, a ja mówię, że to naturalna ciekawość świata :tak: trochę rozchulana u mego dziecia :-D

Idę spać bo już mnie łamie w kościach od tej pogody, czas się wyprostować :zawstydzona/y:
 
Tak podkurcza palce, zwłaszcza duży paluch, to wciąż napięcie tak działa. Jak chodzi po podłodze i łapie równowagę to z automatu tak paluchy pod spód idą.
Tylko że nam ostatnio neurolog mówiła, że Adaś ma już prawidłowe napięcie mięśniowe (a właściwie, że "jak na taką wagę to może i to napięcie mięśniowe jest w porządku" cokolwiek to znaczy). Najbardziej mnie denerwuje, że nie wiem, co trzeba bezwzględnie korygować i przejmować się tym, a co może samo przejść i wiele dzieci tak robi. A jeszcze czasem zdanie lekarza i rehabilitanta się różnią i już w ogóle bądź tu mądry (np. lekarz twierdzi, że właściwie już jesteśmy na wylocie z ćwiczeń, a rehabilitant, że najlepiej jeszcze troooochę pociągnąć)

FraniowaMamo, z tymi dojazdami to zabrzmi brutalnie, ale możesz się cieszyć, że instytut dr Masgutowej jest niedaleko wjazdu do Wrocławia od strony Sudetów. Jakby był na drugim końcu miasta to by było 2,5 godz + 1,5 godz korków w mieście. Mi wystarcza tłuc się komunikacją miejską z jednego końca miasta na drugi i szczerze współczuję dojeżdżania 120 km! To zupełnie nie tak powinno wyglądać.
 
reklama
Majka, tak, to jedyne pocieszenie. Ale wiesz jaka kasiura idzie na paliwo, nie..
Słuchajcie, to podkulanie paluszków to po prostu przetrwały odruch - odruch chwytny stóp. Walczymy z tym u Frania u Masgu wlasnie i efekty sa niesamowite. Jeszcze czasem mu sie to zdarza, ale to juz pikuś.
Odruch chwytny stóp wygasa normalnie między 8 a 12 miesiącem życia wraz z pojawieniem się pionizacji.
Cwiczeń Wam tu nie pokażę, bo nie ma jak. Ale tak na szybkiego, co znalazłam nt przetrwałego odruchu:
Przetrwały Odruch Chwytny Stóp:
- mobilizować dziecko do zabawy stopami;
- zachęcać do chodzenia boso po różnym terenie ( dywan, trawa, piasek);
- dotykać i głaskać powierzchnie grzbietową stopy rozpoczynając od palca małego w kierunku pięty;
- nie wywoływać niekontrolowanego odruchu przez niepotrzebne punktowe drażnienie podeszwy stopy;
- przetaczanie stopy.

I jeszcze cos takiego znalazłam "odruch jest pozostałością po naszych praprzodkach, którzy potrzebowali go do… chwytania się gałęzi. Rączki malca przestają reagować tym odruchem około 3. miesiąca życia, stópki nieco później."

Zreszta pokopcie w necie, znajdziecie mnóstwo informacji.
 
Do góry