reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

Dorota, mi juź na czasie nie zależy. Zależy mi na jakości. Już wiem, że pójdzie, więc spokojnie. I jestem realistką. Zobacz - mały wstał w łóżeczku 6.12, bokiem przy meblach zaczął chodzić gdzieś w maju dopiero, teraz mamy pierwsze kroczki do przodu. Poza tym musimy wyjaśnić kwestię równowagi. Zobaczymy, pooowolutku:)
 
reklama
No pewnie, że nie ma się co spieszyć ale to zależy tez od Franka, kiedy poczuje się na tyle pewnie by pójść sam. A równowaga, hmm ja mam na razie ciarki na plecach jak mała głową o wszystko wali, tak ją zarzuca, raz na lewo raz na prawo...
 
Brawa dla Paulinki! A jaka zadowolona, że chodzi!
Ostatnie zdjęcie super - wygląda tak dziewczęco i szczęśliwie :-) Sama esencja radosnego dzieciństwa.
Widzę, że planujecie rodzeństwo dla Paulinki. Mocno trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze.
Wiesz, ja zaraz po urodzeniu Adasia nadal miałam w planach trójkę dzieci pomimo wszystko - nie bez obaw, ale z nadzieją, że to przypadek że ta ciąża skończyła się szybciej, że nadciśnienie to głównie w pierszej ciąży itp. Im Adaś jest starszy tym trudniej mi myśleć o kolejnym dziecku.
 
Co u Was, dziewczynki?
Czyżby życie Wam AŻ TAK znormalniało, ze nie ma o czym pisać??
To jakieś zdjęcia księżniczki chociaz poprosimy:)
 
Jestem ale zaliczyłam dół więc nie pisalam.

Ciągle nam coś wypada, ze nie możemy do tego PPP się wybrać choć wiem i tak od innych mam że nasza dzielnica odsyła do głównego w mieście (nawet nie wiem gdzie to jest :zawstydzona/y:) bo tu nie ma miejsc, bo jest szkoła i dzieci przysyłają, bo za trudny przypadek itp. J dziś ma iść chociaż po papiery do wczesnego wspomagania, żeby neurolog wypełniła i dalej składać. Niestety opinie o logopedach w naszym mieście są fatalne, i w sumie dla takich dzieciaczków to niewielka pomoc :-( Biłam się z myślami czy jeździć na SI z Paulinką do Sosnowca ale wierzcie mi nie dam rady. Sam dojazd z domu do osrodka to ok 3 godz z przesiadkami w jedną stronę, fizycznie nie możliwe, a nie chcę młodej obciążać, bo neurolog powiedziała, że mała jest wymęczona i żeby nie przedobrzyć. Jest u nas ośrodek w Częstochowie, niby dla dzieci po 3 roku zycia ale pani która jest terapeutką ma certyfikat do pracy z dzieciakami powyżej roku. Wiec robię nalot na ośrodek w środę, po wizycie u dr rehabilitacji w szpitalu. Zapytam, czy mi pomogą. Jutro tez mam dr rehabilitacji tyle, że w naszym osrodku. A w piątek Gliwice i dr Piasecki.
Co by nie mówić, coraz częściej myślę o wyprowadzce, tylko dziewczyny mnie tu trzymają i to co zrobiły z Paulinką, czyli tylko i wyłącznie rehabilitacja. Im Paulinka większa tym trudniej znaleść tu specjalistę. Jak mam jeździć ze wszystkim do Wa-wy lub na Śląsk to wolę się wynieść i mieć bliżej.

Paulinka coraz rzadziej mówi tata, reszty też nie ma, z jedzeniem ciut lepiej ale znów wymiotuje, nie tylko przez ząbki... po prostu czasem zapomina gryźć tylko łyka :-( Dlatego rzadko jestem bo robię co mogę, żeby jej pomóc ale opornie to idzie :-( A do tego sama czułam się kiepsko nawet robiłam test, ale nic z tego. Czuję, ze nie będzie tak łatwo jakbyśmy chcieli. J trochę zawiedziony ale chociaż mnie pociesza ;-)
 
Dla równowagi moje "mądre inaczej" dziecko :zawstydzona/y:

fc1a22af.jpg


Nie muszę mówić jak potem lądowała na podłodze :no: I telewizor u nas nie gra prawie cały dzień, tylko wieczorem na wiadomości włączam :no: Bajki nie są fajne...
Od kilku dni uczę ją wychodzić z łóżeczka (wejść jest łatwo i daje radę) więc wyskakuje na główkę i robi salto :sorry2: dobrze, że materac jej podkładam, a pokazuję na okrągło.

Zaczęła się jesień i już są zalegania w płucach, znów opukiwanie, dziś jeszcze katar się pojawił... a było tak pieknie ;-)
 
Dorota a jak jest ze słuchem u małej, może powinniście zrobić badania, to że coraz rzadziej mówi tata (a z tego co czytałam wcześniej to mówiła często) jest trochę niepokojące.

Mała jest pomysłowa, ja musiałam przestawić wyżej telewizor (teraz stoi na wysokiej komodzie) bo obydwa moje smyki nie dawały mu spokoju, nauczyły się nawet zmieniać kanały pilotem, choć teraz to pilot już ledwo działa, komórkę mojego męża też rozwaliły. Ogółem mam małe psuje.

Trzymajcie się cieplutko i dużo zdrówka dla małej
 
Ostatnia edycja:
Widzisz kochana, po sprawie z Frankiem siedzę i myślę i sprawdzam i wiem już że nasze badanie nie było wykonane dobrze. Nie chciałam o tym pisać, bo ktoś by pomyślał, że może przewrażliwiona jestem ale coraz więcej sygnałów przemawia za tym, że jest coś nie tak. Dlatego decyzja jest juz podjęta i będę robiła jeszcze raz ABR prywatnie w odpowiednich warunkach a nie na szybko i byle jak. Czekam tylko na pieniążki ze zbiórki publicznej. Wysłane tylko muszą wpłynąć, żebym mogła zrefundować badanie. Jest zbyt wiele przesłanek, żeby odpuścić, niby nam się wydaje, że mała słyszy ale jak chcę żeby coś powtórzyła (co umiała pół roku wcześniej) to tylko otwiera usta i nie wydaje dźwięków, albo myli, zamiast baba mówi nana. Do tego kupiłam płytę z dźwiękami i teraz okazuje się, że na pewne ona w ogóle nie reaguje (warkot samochodu, wiertarka i jeszcze sporo innych) a na niektóre aż podskakuje. Ze spaniem mamy problem, bo właśnie owa wiertarka u sąsiada czy dzieciaki biegające piętro wyżej po panelach jej nie obudzą. Ale jak mi zaskrzypi krzesło przy kompie albo stukną drzwi albo szeleści torebka w drugim pokoju to wstaje :szok: telewizor cicho nastawiony nie interesuje tak jak podgłośniony. Sprawdzam ją od dobrych 2 tyg.

Pilota muszę chować, telefon jak złapie to uślini a najbardziej lubi klawiaturę komputera. Mam taką starą (bo teraz mamy lapka) i się nią często bawi. I otwiera szuflady i wyciąga swoje ciuchy, muszę zaklejać taśmą ale i to już rozpracowuje :-D

fac8aea5.jpg


A tak pokazuje jaka jest duża ( na żebra patrzeć nie mogę :-p)
 
Ostatnia edycja:
Hm..Dorota..dużo kwestii.
Ciąża - myślę, że nastawienie to podstawa sukcesu.. Sama wiesz. Oboje bardzo chcecie i...klops. Psychika płata figle:( U nas tak było - Natke bardzo chciałam, miesiąc za miesiącem mijał i nic.. Z Franek powiedziałam sobie: jak sie uda to super, jak nie trudno. I wyszło za 1 podejściem:) Spróbuj nie mysleć o...konsekwencjach a jedynie skupic sie na przyjemności;-)Powinno pomóc:tak:

Słuch powinnas sprawdzić. Bez dwóch zdań. Wtedy sprawa będzie jasna.

Jeśli chodzi o dojazdy, to rozumiem Cię doskonale. My po 2 lat tego szaleństwa jesteśmy wykończeni.. Tylko u nas sytuacja inna.. Franek nie jest naszym jedynym dzieckiem.. jest jeszcze Natka, która i tak przez Franka ma mocno inne życie, jeśli bym ja jeszcze wyrwała stąd..nie wiem jaki to by miało konsekwencje dla ich wzajemnych kontaktów..

A zalegania ..kurcze, stały element jesiennej aury:(

O co ci chodziło z tym łóżeczkiem?? Ja uczysz małą wychodzić, bo nie rozumiem? Nie wyjmujesz jej szczebelka z łóżeczka??
 
reklama
Miałam na myśli naszą wyprowadzkę, całą trójką. Nigdy bym się nie zdecydowała wyjechać bez Jacka, bo to moja jedyna największa podpora. Dlatego tu tkwię, choć mam nadzieję, że niedługo ;-)
szczebelki niedawno zaczęłam wyjmować :zawstydzona/y: Uczyłam wczesniej małą schodzić z kanapy ale nie szło, po za tym jest wyżej, może z łóżeczka łatwiej się nauczy. Ona sobie chodzi po kanapie i jakby nie widziała, ze się kończy i nogami w powietrzu przebiera :no: oczywiście ją łapię i pokazuję, że może upaść (kontrolowane :-D). Z łóżeczka wyciąga rączki na podłogę i opiera się na głowie a potem robi fikołka :szok: Uczę, żeby nózki spuszczała tyłem i wychodziła w ten sposób. Zobaczymy jak jej pójdzie, wchodzi fajnie, złapie kołderkę podnosi nóżkę opiera na szufladzie i wchodzi sobie. Spryciara moja :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry