reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

powtórzę i ja za wszytskimi że Paulinka jest po prostu mega dzielna i wspaniała :))))) i też odnoszę wrażenie jakby była urodzona o czasie, tak się wspaniale rozwija. mało piszę ale podglądam co tam u Was regularnie, a filmik z chodzącą Paulą to już prawdziwy hit! gratuluje biegającego szkraba i trzymam kciuki żeby z nieba sfrunęła do Was kolejna dzidzia...tym razem donoszona, tłuściutka .....ale tak samo wspaniała jak Wasza córeczka :) wszytskiego dobrego dziewczyny!!!!!!!!!!!! :*
 
reklama
Dorota- jak się ma u Was sprawa z wymiotami teraz? Poszły w niepamięć, czy jeszcze się zdarzają? My ostatnio mieliśmy wizytę w CZD u gastroenterologa, ale tam nie dotarliśmy bo przyplątała się grypa żołądkowa. Kolejny termin to październik. Zrobiłam sobie podsumowanie z kilku ostatnich miesięcy i wyszło mi,że średnio mamy 8-9 wymiotów na miesiąc. Większość z nich jest po zakrztuszeniu, nieraz po kaszlu lub płaczu. I sama nie wiem czy to dużo. Chyba daje znać słabe napięcie mięśniowe
 
Aurelia ja takie wymioty nazywam sprowokowane i nie liczę ich już dawno!!! To dla mnie nie było dużo. Wymioty, które nas męczyły to takie samoistne, po zmiksowanych papkach, słoiczkach po 4 miesiącu itp. Małej po prostu zaraz po zjedzeniu wszystko wylatywało z powrotem :-( Takie się u nas wycofały gdzieś w maju. Dlatego nie robiłam ph-metrii. Bo jak małej kawałek jedzenia lub kaszel prowokował wymioty to było wiadomo dlaczego. Takie są do dziś. Wczoraj i przedwczoraj mała zadławiła się obiadem i wymiotowała. Zapomniała jak się gryzie a ja dwoję się i troję, żeby znów ją nauczyć. Widzisz nauczyła się chodzić a zapomniała gryźć :crazy: i tak zawsze pod górę :sorry:

Motylku kochana, oczywiście do tego będę dążyć, ale takie mam dziwne przeczucie, że może być powtórka :-( Mimo wszystko chcę spróbować, bo przecież nigdy nie wiadomo co będzie jutro prawda ;-)
 
Ostatnia edycja:
Dorotko, chrzanic przeczucia ze się tak brzydko wyrażę:-p ;-)ja wierzę że bedzie dobrze,musi byc :) poza tym udowodnilas sobie i wszytskim ze nie ma na Was bata :) co by się nie działo, dacie radę! :) i sama wiesz ze mimo takiej okropnie trundej drogi jaką przeszliście bylo warto...:)
 
Tak, okazyjnie ;-) Znaczy na aukcji wylicytowałam za fajną cenę. Mamy szaro-czarny kolor i super, nie brudzący. Dziś po pierwszym spacerku jestem mega zadowolona, a najważniejsze że budka super chroni małą przed słońcem i wreszcie siedzi prosto :tak: Mimo że mam zablokowane kółka (bo nie znoszę tego cudu techniki :zawstydzona/y:) to prawie sam skręca. I rączki tak wysoko, że J może prowadzić bez garba na plecach :-D
 
Dorota, czy Paulinka chodzi z rączkami uniesionymi do góry, zgiętymi w łokciach (stabilizowanie tułowia) - zobacz na ostatnie zdjęcia Frania. Narazie wiem, źe Franiu stabilizuje sobie tułów, to dopiero pierwsze kroczki, ale ciekawa jestem jak było i jest u Was. Twoja Paulinka teź na początku pewnie tak robiła. Pamiętasz jak długo to trwało?
 
Aga Paulinka cały czas tak chodzi! Ale nie chodzi u nas o stabilizowanie tułowia, bo w wózku jak siedzi też tak trzyma rączki :-( Nam nie zeszły łopatki do dołu, ciągle ćwiczymy ale mamy z tym wielki problem. Generalnie Paulinka trzyma rączki jak niemowlak, ściąganie ramionek to moja zmora teraz :-(

100_4123.jpg

Na zdjęciu widać jak mała trzyma rączki (nasz wczorajszy wypad nad wodę ;-))

EDIT: Pamiętasz jaka chuda glizda była? Zobacz jakie grube nogi ma teraz :-D Tylko żebra nadal na wierzchu...
 
Ostatnia edycja:
Ale fajnie sobie bryka!!! Rewelacja!!
Słuchaj, kiedyś jakaś rehab mówiła mi, źe jest niebezpieczeństwo, że Franiu tak będzie chodził, bo będzie stabilizował tułów - dlatego o tym napisałam. Franulec teź ma problem z łopatkami. Porozmawiam o tym z naszą rehab. Franiu w sumie robi tak jak chodzi na kolankach, swoim starym sposobem i jak wstanie i poda rękę swoją, żeby go za nią trzymać. Powiedz, ile czasu minęło od stanięcia małej a pójściem samodzielnym? Wiem, że nie ma co porównywac dzieci, ale...:) Franula pierwszy raz wstał w łóżeczku 6.12, czyli juź 9,5 mies temu. Ja tak szacuję ze w okolicy 3 urodzin będzie samodzielnie chodził.
 
reklama
Stanęłą samodzielnie w połowie lutego, w marcu chodziła podpierając się mebli aż do teraz, baliśmy się że ma jakąś blokadę i boi się puścić. Widziałam, ze Franek stanął w niedźwiadku, teraz trzeba go nauczyć wstawać z tej pozycji bez podpierania :tak:

Paulinka zaczęła chodzić wcześniej, 2 dni dreptała w domku na działce, ale... jak poszła na dwór to kiedy się przewróciła nie umiała wstać bez podparcia się czegoś, czyli na odkrytym terenie nie radziła sobie. Nastąpiła u niej taka wielka frustracja, że przestała chodzić!!! I przez kolejne 2 tyg uparcie w łóżeczku wstawała z czworaków na niedźwiadka a potem dźwigała tułów do góry aż uzyskała pozycję stojącą :tak: 2 tyg wielogodzinnych ćwiczeń, do których nikt jej nie zmuszał (ale na rehabilitacji to przerabiała już bardzo długo). Jak już umiała wstać, pojechaliśmy do Marty i Oleńki a tam wstała i poszła. I tak zostało, radzi sobie na trawie, w domu, już się nie podpiera, jest szczęśliwa.
Ja myślę, że Franek pójdzie szybciej, jak odkryje uroki samodzielności i mobilności, nie spocznie póki się od Ciebie nie uwolni :tak::-D
 
Do góry