mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
My już po wizycie u dr Łady :-)
po przestudiowaniu wypisów i obserwacji oddechu czyli sapki małej zapisała sobie w zeszycie co jej się nasuwa a potem część wykreśliła po badaniu buziaka ;-) ssanie ok, gryzienie też powinno być w porządku bo odruch piękny
Jest też jak wiadomo obniżone napięcie w osi, więc dlatego język na wierzchu. Jak bedzie siedzieć to pewnie się cofnie, więc rehabilitacja i tyle. Do tego wiotkość krtani i wysokie podniebienie :-( ale i tak powiedziała, że na to co ma w kartach to miała wielkie szczęście że tylko tyle.. kolejna opinia kolejnego lekarza... cud :-)
Za miesiąc jedziemy na trening pokarmowy. Narazie mamy nie dawać kawałków bo przy tym podniebieniu i wiotkości nie damy rady. Więc czekamy do lutego i dalej doskonalimy łyżeczkę. Mam wybredne co do smaków dziecko to ciekawa jestem co wywinie na nastepnej wizycie bo dziś to przeszła samą siebie
1. zanim ją rozebrałam to porwała podkład do przewijania...
2. zabrała p. dr rękawiczkę lateksową i chciała pożreć
3. ściągnęła p. dr stetoskop z szyi i nie chciała oddać
4. gryzła ją po rekach i opluła
Musiałam ją trzymać za ręce, nogi wierzgały, dzieciak rozradowany, uśmiech od ucha do ucha...
Pani Ola powiedziała, że widać jak jest przyzwyczajona do badań przez wielu lekarzy i traktuje to jak zabawę i jeszcze powiedziała, że Paulinka będzie miała duże adhd tylko teraz się zastanawiam, czy żartowała czy nie
Ogólnie było miło, chwilami śmiesznie przez wybryki małej i czekamy na następną wizytę.
po przestudiowaniu wypisów i obserwacji oddechu czyli sapki małej zapisała sobie w zeszycie co jej się nasuwa a potem część wykreśliła po badaniu buziaka ;-) ssanie ok, gryzienie też powinno być w porządku bo odruch piękny
Jest też jak wiadomo obniżone napięcie w osi, więc dlatego język na wierzchu. Jak bedzie siedzieć to pewnie się cofnie, więc rehabilitacja i tyle. Do tego wiotkość krtani i wysokie podniebienie :-( ale i tak powiedziała, że na to co ma w kartach to miała wielkie szczęście że tylko tyle.. kolejna opinia kolejnego lekarza... cud :-)
Za miesiąc jedziemy na trening pokarmowy. Narazie mamy nie dawać kawałków bo przy tym podniebieniu i wiotkości nie damy rady. Więc czekamy do lutego i dalej doskonalimy łyżeczkę. Mam wybredne co do smaków dziecko to ciekawa jestem co wywinie na nastepnej wizycie bo dziś to przeszła samą siebie
1. zanim ją rozebrałam to porwała podkład do przewijania...
2. zabrała p. dr rękawiczkę lateksową i chciała pożreć
3. ściągnęła p. dr stetoskop z szyi i nie chciała oddać
4. gryzła ją po rekach i opluła
Musiałam ją trzymać za ręce, nogi wierzgały, dzieciak rozradowany, uśmiech od ucha do ucha...
Pani Ola powiedziała, że widać jak jest przyzwyczajona do badań przez wielu lekarzy i traktuje to jak zabawę i jeszcze powiedziała, że Paulinka będzie miała duże adhd tylko teraz się zastanawiam, czy żartowała czy nie
Ogólnie było miło, chwilami śmiesznie przez wybryki małej i czekamy na następną wizytę.