reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

Podsumowuję pierwszy tydzień ze zwiększonymi godz rehabilitacji. Nowe ciocie twarde, max wykorzystują godzinę, zero odpoczynku, ciężka harówka... po 3 dniach mała załapała obrót z pleców na brzuch i robi to na okrągło, nawet w nocy :tak:
Ćwiczymy podpór i zobaczymy co z tego wyjdzie. A w weekend Paulinka pierwszy raz śmiała się bawiąc się z tatusiem :tak::-) Nawet nagrałam ten rechot ;-) Pierwszy raz jestem taka szczęśliwa, że małej coś się udaje :-D
 
reklama
no to fajnie,ze rehabilitantok sie chce pracować! obyś miała więcej powodów do radosci...a gdzie filmik z "rechotem"???:)
 
My dziś po wizycie w Katowicach- oczka w porządku :tak::tak::tak: Następna kontrola za 3 miesiące :-)
Mała podciąga nogi pod dupcie, i kombinuje jak tu się przemieszczać ale jeszcze nie wychodzi ;-) Ja wiem że ma jeszcze czas ale jak to wytłumaczyć małemu uparciuchowi :sorry2:
Rozmawiałyśmy z rehabilitantką o nóżkach, spastyka duuuża, może być problem z postawieniem na nóżki, ale jak wszystkie wiemy nie da się tego powiedzieć na 100% (jak śmiała nasza neurolog powiedzieć że ze 2 lata nam to zajmie). Może być to wcześniej, niż się spodziewamy a równie dobrze może potrwać kilka lat. Ja sobie zdaję z tego sprawę :-( Za to w rączkach jak jej się zachce jest naprzemienność, nóżkami jak pokierujemy to tez załapuje. Pytałam mamę jak ja raczkowałam, okazuje się że wcale :szok: siedziałam na dupci z nóżkami do przodu i odpychałam się rączkami i w ten sposób przemieszczałam się po mieszkaniu :confused: a potem chwytałam się mebli i wstawałam. Tak zapytałam, patrząc jak Franiu na filmiku próbuje raczkować.
Jestem zarobiona, dostałam umowę z fundacji, odesłałam podpisaną i czekam 2 tyg na konto. Do tego milion innych papierkowych spraw... jestem wykończona :no:
 
Super że z oczkami, fajnie że dopiero macie jechać za 3 m-ce. A co zmęczenia to chyba taki dzień ja też ledwo żyję. Buziaki
 
Super z oczkami Paulinki:)
I ruchowo wygląda na to, że radzi sobie całkiem całkiem:)
Co do spastyki - czy Paulinka nie ma wiotkości w osi?
A zmęczenie...to taka gadzina - siadła na karku i nie odpuszcza..
 
Na początku była słaba w osi ale to jak miała 3-4 miesiące, ja faktycznie teraz widzę, że raczki się fajnie poprawiły a nóżki są coraz bardziej napięte, walczę masażami i ćwiczeniami, żeby sie przykurcze nie robiły. A walka jest na okrągło, pamiętasz jak mówiłam, że lewa rączka podkurczona? Teraz zauważyliśmy, że lewa jest lepsza od prawej, tak się skupiłam na tamtej, że teraz muszę wyrównywać... szkoda gadać
A mała śpi mi teraz po tej podróży, bo w pociągu to hałas a ona tego nie znosi, tylko się tuliła do mnie i wygladała przez okno, bystrzacha jest taka, że na jedna dziewczynę cały czas sie patrzyła... bo miała żółty sweter :-D
 
No można tak powiedzieć ;-) wyjechalismy z domu o 4.50, całą droge rano nie spała ale była spokojna. Za to jak wracaliśmy to był ryk, jak wsiedlismy do pociągu to ekspresem butlę robiliśmy, tłok jak cholera :sorry2: a ona pojadła i ani myśleć spać. Całą droge miałam ją na rekach :no:
A za nózki biore sie od jutra :tak:
Co jeszcze zauważyły nowe ciocie? Że mam małego łobuza, który jest baaardzo mądry, testuje możliwości w kwestii olewania ćwiczeń w nowym miejscu. Niestety nie udaje się jej, wymusza inne ćwiczenia, ciągle przekręca się na brzuch, jak jest na plecach to wrzeszczy (nie płacze tylko ewidentnie symuluje, kłóci się). Jak widzi, że to nic nie daje to odpuszcza. Zaczyna ćwiczyć. Nie wychodzi jej coś to stęka, skrzeczy, krzyczy. No więc usłyszałam, że bedę miała przeboje z nią bo jest indywidualistką, ma charakterek dziewczyna :-D Ale co tam, niech ma, obie jesteśmy spod znaku barana to pewnie w domu wojny będą, tylko ja wolę to niż by nie miała własnego zdania ;-) Może będzie jej łatwiej w życiu :-)
 
reklama
Do góry