mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Ja dziś rozmawiałam z rehabilitantką o tej nadpobudliwości, o tych niekontrolowanych ruchach rąk i nóg i potwierdziła moje obawy i Franiowej, że to mogą być zaburzenia SI. A więc pewnie przed turnusem wybierzemy się do ośrodka po diagnozę. A wcześniej poradzimy się naszej psycholog bo ona też podobno od SI to i pomoże jakoś małą wyciszyć i ustabilizować. Wczoraj mała miała ataki krzyku, ale to tak przeraźliwego jakby ją ze skóry obdzierali. Nie płacze wtedy, wręcz przeciwnie, potrafi się śmiać, tak jakby nie umiała inaczej się komunikować ze światem. Ale umie i to mnie zastanawia. Może miała za dużo jakichś bodźców?