reklama
mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
No więc po pierwsze nie zamierzam jej nigdzie przenosić, jak nas nie chcieli przyjąć z odchodzącymi wodami to dla mnie jest jasne, a jestem pamiętliwa.
Po drugie raczej mam same dobre wiadomości :-)
Paulinka waży już 1350g!!!
Częściowo sama oddycha, respirator trochę jej pomaga ale dla mnie to już jest coś
USG główki wskazuje, że minimalnie ale jednak krwiak się wchłania :-) a nie jest to badanie z wczoraj, więc czekamy na nowe, mam nadzieję że będą nadal postępy.
Na dniach będziemy mieli pierwszą konsultację okulistyczną więc trzymajcie cioteczki kciuki.
A najgorzej jest nadal z trawieniem, nic nie ruszyło, nadal dostaje antybiotyki.
Moja dziewczynka jest ruchliwa, już się daje we znaki pielęgniarkom, ale mówią, że to dobrze, że gorzej by było gdyby wogule się nie ruszała. Mały kurczak zbiera siły :-)
Po drugie raczej mam same dobre wiadomości :-)
Paulinka waży już 1350g!!!
Częściowo sama oddycha, respirator trochę jej pomaga ale dla mnie to już jest coś
USG główki wskazuje, że minimalnie ale jednak krwiak się wchłania :-) a nie jest to badanie z wczoraj, więc czekamy na nowe, mam nadzieję że będą nadal postępy.
Na dniach będziemy mieli pierwszą konsultację okulistyczną więc trzymajcie cioteczki kciuki.
A najgorzej jest nadal z trawieniem, nic nie ruszyło, nadal dostaje antybiotyki.
Moja dziewczynka jest ruchliwa, już się daje we znaki pielęgniarkom, ale mówią, że to dobrze, że gorzej by było gdyby wogule się nie ruszała. Mały kurczak zbiera siły :-)
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
No! Dzielnia niunia!
Jeszcze żeby te jelitka zechciały zacząć działać jak należy..
Jeszcze żeby te jelitka zechciały zacząć działać jak należy..
mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Nasza malutka wymyśliła sobie dziś, że będzie oddychać sama :-) i jak powiedziała pani doktor cyt. "daje dziewczyna radę", ma wtłaczany tlen do inkubatora ale nie męczy jej rurka. Jestem dumna z mojej żabki.
Poza tym padła morfologia i podali jej dzisiaj krew, a jelitka dalej nic. Jutro kolejna dawka pokarmu i zobaczymy...
Dojazdy mnie wykańczją a tu jeszcze w domu trzeba coś zrobić ale cóż taki nasz los. Muszę się zorganizować bo zaraztamy kurzem
Poza tym padła morfologia i podali jej dzisiaj krew, a jelitka dalej nic. Jutro kolejna dawka pokarmu i zobaczymy...
Dojazdy mnie wykańczją a tu jeszcze w domu trzeba coś zrobić ale cóż taki nasz los. Muszę się zorganizować bo zaraztamy kurzem
ciesze sie bardzo,ze Malutka taka dzielna..tylko zeby jeszcze te jelitka przestaly protestowac.jeszcze troche musisz wytrzymac i zobaczysz,ze wszystko bedzie dobrze.juz niedlugo bedziecie wszyscy razem w domku..
duzo sily dla ciebie,szczegolnie ze musisz tak daleko jezdzic,ale wiem ze wytrzymasz,bo my kobiety jestesmy silne!!
pozdrawiam
duzo sily dla ciebie,szczegolnie ze musisz tak daleko jezdzic,ale wiem ze wytrzymasz,bo my kobiety jestesmy silne!!
pozdrawiam
mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Paulinka od piątku znów jest wspomagana respiratorem :-( jeszcze całkiem sama nie daje rady oddychać, z trawieniem też nic się nie poprawiło, a ja nic nie mogę zrobić
Teraz tylko śpię i jeżdżę do niej i tak na okrągło... Ale chociaż ją pogłaszczę i dopinguję do walki.
Ja sama opadam z sił
Teraz tylko śpię i jeżdżę do niej i tak na okrągło... Ale chociaż ją pogłaszczę i dopinguję do walki.
Ja sama opadam z sił
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Dojazdy są wykańczające... I to może nie same dojazdy ile stres, zmęczenie, troska o dziecko, koszmarna bezsilność sprawiają, że tak męczą..
Domem się nie zajmuj, kurz to teraz najmniej ważne, zresztą sama wiesz. A dla malutkiej możesz dużo zrobić - bądź przy niej, głaszcz i mów. To jej jest ogroooomnie potrzebne. Ale o tym też wiesz.
Co do respiratora - obok Frania leżała dziewczynka, która kilka razy przechodziła na własny oddech, ale po dniu, dwóch wracała na respirator. Dopiero 5 próba odłączenia jej udała się. Choroba, te jelitka mogłyby już ruszyć..
Domem się nie zajmuj, kurz to teraz najmniej ważne, zresztą sama wiesz. A dla malutkiej możesz dużo zrobić - bądź przy niej, głaszcz i mów. To jej jest ogroooomnie potrzebne. Ale o tym też wiesz.
Co do respiratora - obok Frania leżała dziewczynka, która kilka razy przechodziła na własny oddech, ale po dniu, dwóch wracała na respirator. Dopiero 5 próba odłączenia jej udała się. Choroba, te jelitka mogłyby już ruszyć..
mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Parę dni mnie nie było ale miałam gości z Warszawy (mamę i brata) ale i tak u nas bez zmian.
Paulinka miała dziś konsultację okulistyczną ale nic nie wiemy bo siatkówka jeszcze nie jest ukrwiona, niewykształcona i badania będą powtarzane za jakieś dwa tygodnie. Usg główki też dopiero będzie robione. Jelita jak zaklęte nie pracują i też będziemy miały badanie sprawdzające drożność ale nie wiem kiedy. Chwilami mam wrażenie, że nawet nie stoimy w miejscu tylko cofamy się do tyłu.
A ja wychodzę z domu o 12 a wracam o 20. Cały dzień w pociągach...:-( Ale dla tego małego szkraba wszystko, jak jej dam palec to zaciska tą malutką piąstkę i trzyma i nie lubi jak ją łaskoczę w piętę bo wygina się we wszystkie strony i wyrywa nogę z mojej ręki ;-)
Paulinka miała dziś konsultację okulistyczną ale nic nie wiemy bo siatkówka jeszcze nie jest ukrwiona, niewykształcona i badania będą powtarzane za jakieś dwa tygodnie. Usg główki też dopiero będzie robione. Jelita jak zaklęte nie pracują i też będziemy miały badanie sprawdzające drożność ale nie wiem kiedy. Chwilami mam wrażenie, że nawet nie stoimy w miejscu tylko cofamy się do tyłu.
A ja wychodzę z domu o 12 a wracam o 20. Cały dzień w pociągach...:-( Ale dla tego małego szkraba wszystko, jak jej dam palec to zaciska tą malutką piąstkę i trzyma i nie lubi jak ją łaskoczę w piętę bo wygina się we wszystkie strony i wyrywa nogę z mojej ręki ;-)
reklama
Podziel się: