mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Narazie mogę przesłać całuska przez inkubator i tak zrobię, nie dotykałam jej jeszcze, w Katowicach mogłam ale się bałam bo jest bardzo infekcyjna a tam nawet fartuchów się nie zakładało. Przeraża mnie sama myśl, że mogłabym przekazać jej bakterie, wystarczy, że od urodzenia jest na antybiotykach.
Ja mam jeszcze jeden problem- jeden czynny jajnik więc na drugie dziecię mam niewiele czasu, wszystko zależy jak z całej przeprawy wyjdzie Paulinka, wtedy pomyślimy.
Ja to zawsze miałam niską samoocenę, ogólnie to życie mnie nie rozpieszczało, dopiero jak poznałam J to poczułam się szczęśliwa i dopieszczona, a teraz to on się sprawdził na 1000%. Dobrze, że mam takie oparcie w nim, łatwiej mi wszystko znieść...
Jutro całusek od internetowej cioci Agi, będę pamiętać
Ja mam jeszcze jeden problem- jeden czynny jajnik więc na drugie dziecię mam niewiele czasu, wszystko zależy jak z całej przeprawy wyjdzie Paulinka, wtedy pomyślimy.
Ja to zawsze miałam niską samoocenę, ogólnie to życie mnie nie rozpieszczało, dopiero jak poznałam J to poczułam się szczęśliwa i dopieszczona, a teraz to on się sprawdził na 1000%. Dobrze, że mam takie oparcie w nim, łatwiej mi wszystko znieść...
Jutro całusek od internetowej cioci Agi, będę pamiętać