Wiesz co, ja poczucie winy mam do dziś.. Znajoma lekarka mówi mi, ze to bez sensu, ale ja i tak cały czas się zastanawiam, co mogłam zrobić lepiej.. Myslę sobie, że może jak Franula zacznie chodzić, mówić, jak odnajdzie się w grupie, będzie normalnie funkcjonował, to może mi minie?.. Ale i tak nie jestem pewna, bo i tak gdzieś w głębi będe się obwiniała choćby za ten ból, którego mały doświadczył. Nie wiem czy wszystkie mamy tak mają.. Może czas pomoże?..
Ja też bałam się dzwonić na oddział (tam gdzie leżał Franek nie pozawalali dzwonić, piel były okropne, nieraz nie udzielały mi po prostu informacji, ale w tych dniach, w których z malutkim było krytycznie mówiły mi jak jest z małym..) nawet jak wpadałam na OIOM to najpierw zaglądałam do krasnala a dopiero potem szłam do ordynatora na rozmowę.
To straszne, że sa w Polsce szpitale, w których pracuje tak koszmarny personel.. Czytałam kiedyś wypowiedź pewnej mamy, której dziecko leżało na OIOMie już bodaj trzeci miesiąc i tam piel ciągle mówiły o dzieciach w inkubatorach "płody".. Co za koszmar.. Zaciśnij zęby i oczy i staraj się znieść wszystko dla Paulinki.. Ja chwała Bogu nigdy nie przeżylam koszmaru utraty dziecka, ale między moimi robaczkami jest duża różnica - Franula jest wystaranym, wyczekanym, wytęsknionym dzieckiem... I choć przednim była Natka to jedno dziecko nie zastąpi drugiego.. Rozumiem więc Twój ból i strach..
U wielu dzieci NEC ustępuje po leczeniu farmakologicznym.
Obok Frania we Wrocławiu leżała dziewczynka, która miała: zrośnięty przełyk, przetokę z przełyku do płuc (kwas żołądkowy zalewał płuca i jak mówili lekarze mała po prostu nie miała płuc... spędziła 4 mies na respiratorze) i do tego NEC. Potem zrobiła jej się dziura w śledzionie. Malutka jest młodsza o 1,5 mies od mojego szkraba. Jest najmniejszym dzieckiem na świecie operowanym z tymi wszystkimi wadami!! Od grudnia jest w domu!! Maciupki z niej okruszek, ale dzielnie idzie do przodu.
Wydaje mi się, że wola walki dzieciaczków i dobra opieka w szpitalu to podstawa.
Paulinka chyba ma dobra opiekę, co? Górny Śląsk słynie z dobrych szpitali..