reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

palenie w ciąży

PALISZ CZY NIE PALISZ???


  • Wszystkich głosujących
    350
Czesc
ja paliłam przed ciąża 4 lata "sporo" ale gdy obejzałam film o rozwoju dzecka w łonie matki to powiedzałom ze nigdy wiecej, gdy palisz w ciąży to do twoich płuc nie idze tylko ałtomatycznie do tltnu dzidzi mie palcie prosze :mad: bo dzidzi sie gniewa POZDRAWIAM
 
reklama
ja tez paliłam.. przed ciążą 6 lat.. gdy zrobiłam test i wiedziałam już, że jestem w ciązy popalałam jeszcze kilka dni..
teraz nie pale..
ale przyznam sie szczerze, że palic mi sie chce okropnie.. i chyba pierwsze co zrobie jak urodze to zapale papierosa ;D heheheh
nie no dobra to był żart.. ale poprostu czuje, że po urodzeniu synka wróce do palenia i tyle...
ale nie powiem żeby to był jakiś głód nikotynowy poprostu czasem mam ochote zapalic papieroska..
 
Przed ciąża paliłam 4 lata. Rzuciłam będąc w piątym miesiącu, kiedy na serio zaczęłam czuć ruchy synka. Tak po prostu, z dnia na dzień. I totalnie mi tego nie brakuje, nie mam żadnych ciągot, nie kusi mnie jak czuję dymek. Nie wiem dlaczego zdecydowałam sie dopiero w piątym miesiącu. Może wcześniej fakt bycia matką do mnie nie docierał. Trochę żałuję, bo o ewentualnych negatywnych skutkach dopiero sie przekonam. Brakuje mi za to jak powietrza kawy-bo tej mi nie wolno pić ze względu na zbyt wysokie ciśnienie. Nie obiecuję sobie, że po porodzie czy zaprzestaniu karmienia nie wrócę do palenia. Ale się bedę bardzo starać - jak rzuciłam, to od swojego Prezesa, zamiast wyrzutów z powodu ciąży dostałam podwyżkę za dbanie o zdrowie :). Głupio by mi było go zawieść :).
 
nasza Majka ma juz prawie 5 miesięcy, ale karmię piersią więc nie palę, ale mnie ciągnieeeeeeeeeee
 
Ja paliłam jakies cztery lata, głownie w pracy, ale w domu tez mi się zdażało, z tym ze nigdy w mieszkaniu. Wychodzilismy sobie z mezem wieczorem na dymka na balkon - nie cierpie palenia w mieszkaniu - potem wszystko strasznie smierdzi, a jak się jeszcze spi w tym pomieszczeniu to rano człowiek budzi sie z tak kwadratową głową... Przynajmniej ja tak mam.

Jeszcze zamim dwiedziałam sie ze jestem w ciąży, zapaliłam papierosa i stwierdziłam ze coś jest nie tak bo mi nie smakuje.
Kilka dni pozniej zrobiłam test i od tamtego dnia definitywny koniec z paleniem. Może sama to jeszcze czasami z głupoty bym zapaliła, ale mąż bardzo skutecznie przywołuje mnie do porządku. On sam pali, a od czasu jak się przeprowadziliśmy do naszgo "nowego" mieszkania nie ma możliwosci wyjścia na balkon, więc biegnie trzy pietra w dół.
Raczej do zgubnego nałogu nie wróce między innymi z czestego lenistwa - nie bedzie mi się chciało biegac w tą i spowrotem zeby sobie zapalic.


Madzia_S może spróbuj pic Inke albo inna zbożową kawe - mnie to pomogło.
 
A ja zaczelam palic w liceum, palilam do polowy III klasy, poznalam fajnego faceta i rzucilam. Na 3 lata. Potem sie rozstalismy i zaczelam znowu (w miedzyczasie sporadycznie popalalam). Wrocilismy do siebie, ale juz nie czulam potrzeby rzucenia - przy czym nalogowcem nigdy nie bylam, bo papieroska lubilam zapalic tylko ze wzgledu na to, ze mi smakowaly i palenie sprawialo przyjemnosc. Jak nie chcialam to nie palilam. Moglam nie palic miesiac, dwa, trzy, a potem przez miesiac palic po 3 papierosy dziennie i znowu przez tydzien - dwa nic, i tak bez konca... Jak zaczelam sie spotykac z moim mezem (przeciwnikiem palenia) to obiecalam sobie, ze majac niepalacego faceta tez rzuce. Ale jeszcze przez dwa i pol roku popalalam niekiedy(ale tez rzadko).
Teraz od roku nie pale praktycznie w ogole (dwukrotnie mialam ochote zapalic tak sobie, ale po dwoch zaciagnieciach sie bylo mi niedobrze - znaczy to, ze przestalo mi juz sprawiac przyjemnosc i przestalam w ogole). Teraz nie przychodzi mi do glowy nawet przebywac w towarzystwie osob, ktore pala- nie dlatego, ze sama bym miala chec, ale dlatego, ze mi niedobrze. Chodze teraz tylko do lokali, w ktorych palic nie wolno.
Jestem jedna z tych osob, ktore w nalog nikotynowy nigdy nie wpadly, mimo prawie dziesiecioletniej historii z paleniem. Nigdy nie mialam glodu nikotynowego i musze powiedziec, ze jestem z tego powodu naprawde szczesliwa. Wiem, jak mecza sie osoby, ktore rzucaja i nie moga tego zrobic - przez pewein czas nawet nie wiedzialam, o czym oni mowia, przeciez jak ktos chce, to po prostu przestaje palic i tyle... Ale bylam przez dwa tygodnie z przyjaciolka, ktora niemalze po scianach sie rzucala i wyla za papierosem (palila dwie do trzech paczek dziennie)...
Poza tym wiedzialam, ze bede chciala zajsc w ciaze i chcialam miec zdrowy organizm, dlatego tez alkohol rowniez przestalam pic juz jakis czas temu :D

Zycze duzo sily tym, ktore chca rzucic palenie i duzo usmiechu tym, ktore juz rzucily :D
 
Paliłam w ciąży.Palę dalej.RZUCIC PALENIE JRST CHOLERNIE TRUDNO!Wypróbowałam już chyba wszystkie możliwe sposoby.Do tych wszystkich cudownych sposobów trzeba miec silną wolę a ja jej nie posiadam(niestety!!!).CODZIENNIE TYLKO DZIĘKUJĘ BOGU,ŻE URODZIŁAM ZDROWE DZIECKO!!!
 
Palilam przed zajsciem w ciaze - gdy zaszlam odstawilam - ale pod koniec ciazy juz mi sie troszke chcialo - jakos kilka razy od meza wzielam buszka super lighta ale mnie zemdlilo - poki karmilam nie palilam - a teraz ... hmm a teraz to tez trudno powiedziec ze pale - moze lepiej ujme to tak - popalam sobie - czasem spale jednego wieczorkiem jak juz ewa sobie spi a ja mam chwilke na pogawedke z mezem - czasem jak gdzies wychodzimy to tez sobie popale ale tak nalogowo ze paczka dziennie i ze wytrzymac nie dam rady to NIE - umiem sie oprzec nalogowi !!!!!!!!!!!!!!!!!!! z czego jestem dumna wielce !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D

pozdrawiam i palcym zycze udanego wybrniecia z nalogu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
ja nie pale i nigdy nie palilam, wrecz mnie to zawsze odrzucalo. Moj Maciek rowniez nie pali. Najbardziej denerwuje mnie to ze ludzie tego w ogole nie respektuja i nie mozna sie przed tymi wstretnymi palaczami uchronic. A to jeden wsiadzie z papierosem do windy, wiele stoi na przystankach i pali. Strasznie mnie to wkurza. Ostatnio jak wpadlam na chwile do pracy, siedzialam w jednym pokoju ze znajomymi i weszla jedna dziewczyna (notabene w 2 miesiacu ciazy) i zaczela bezczelnie zapalac przy mnie papierosa. Jak jej powiedzieli zeby nie palila bo tutaj jest ciezarna to ona odpowiedziala "no to co z tego, ja tez jestem w ciazy" :mad: Jak juz ktos chce sie truc to niech truje tylko siebie a nie wszystkich ludzi wokolo.
 
reklama
rozumiem Cie z tymi natretnymi placzami - ja pomimo ze czasem lubie i mam ochote na petka - to nie znosze jak smierdza ubrania i ogolnie palenia w domu

moja mama zawsze palila w domu ogromne ilosci fuj i nigdy nie sluchala naszych prozb co do nie pale ... zawsze miala gdzies nasze nieplanienie ... a szkoda ze byla i jets taka malo wyrozumiala ...

dlatego mam taki uraz i u nas w domu sie absolutnie kategorycznie nie pali - chodz by sie walilo i palilo to jest ZAKAZ NIEODWOLYWALNY
 
Do góry