Dokladnie,moj wujek nigdy w zyciu nie palil a zmarl na raka pluc.
Monika czy ty czytasz co sie tu pisze?Pytala nawet Fifi to co z dzieckiem ktore sie urodzilo a jego mama cala ciaze palila???Dac zapalic czy dmuchac dymem w twarz...????
Zrozum,rzucenie palenia w ciazy nawet w 30 jej tygodniu zwieksza szanse dziecka na nadrobienie niedoborow wagi,nie szkodzi mu,nie zabija go-wrecz przeciwnie. Palenie szkodzi,rzucenie palenia nie.Jest to trudne,bardzo -ale do zrobienia,jesli nie samemu to z pomoca ''wspomagaczy'',terapeuty,grup wsparcia....Jeszcze raz powtarzam,ja sama palilam duzo ,paczke na dzien minimum-rzucilam z dnia na dzien,bylo mi ciezko ale mialam cel.Nie umarlam,nie dostalam wstrzasu czulam sie rewelacyjnie.Psychicznie takze bo okazalo sie,ze dalam rade.Bylam i jestem z siebie dumna:-)Gdybym robila tak jak radzisz-czyli rzucala stopniowo,ograniczala -to raczej bym nie rzucila....