reklama
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2009
- Postów
- 3
Witajcie Kobiety. Temat palenia w ciąży to dla mnie osobisty horror. Ze wstydem trzeba przyznać, że nałogowo palę jakieś... 16 lat. Średnio trzydzieści dziennie. Zaczęło się bardzo intensywnie w wieku osiemnastu lat, całe studia na politechnice. Potem pierwsza praca inżyniera, w męskim towarzystwie w kłębach dymu... I tak kolejna praca, stresy i kłęby dymu. Ile razy "rzucałam"? Setki... Bez efektu. Stres. Papieros. Kawa. Papieros. Sześć lat nieskutecznej walki o ciążę... Papieros. Kolejna terapia, kolejna klinika, efektów zero. Papierosy... Non stop. Wino też. Na smutki, na stres. Wstyd. Jak już pogodziłam się z myślą, że na dzieci szans nie mam, zaraz po trzydziestych urodzinach, na teście dwie kreski. Z dnia na dzień, "rzuciłam". W 5 t.c. - podejrzenie o puste jajo płodowe. Stres, panika, rozpacz, papieros. Jak już w 6 t.c zabiło serducho, to zaczęły się krwotoki - poronienie zagrażające. Leżeć plackiem (rada lekarza) i wierzyć, że się uda. Leżałam. Ale co zobaczyłem krew w toalecie to czołgałam się do kuchni, papieros. W między czasie wyrzuciłam z domu "sprawcę" ciąży, bo wieszczył - to się nie uda a i patrzeć na mój stan nie bardzo mógł... I tak mijały najgorsze miesiące mojej "szczęśliwej " i NAPRAWDĘ upragnionej ciąży... Krwawiłam do siódmego miesiąca więc poziomu stresu opisywać nie będę, bo się raczej każda przyszła mama domyśla, jakie myśli w głowie miałam. Tragicznie było do końca... Wreszcie 37 t.c. i diagnoza "ryzyko wewnątrzmacicznej zamartwicy płodu", cesarskie cięcie i błękitny chłopczyk, bo łożysko było już niewydolne...3200 g. Przed lekarzami nigdy nie kryłam, że jestem chorym nałogowcem. Przyznam, że nikt nie komentował z personelu medycznego faktu, że jestem palaczką. Ale moje wyrzuty sumienia były straszne. Jeszcze gorszego wstydu się najadłam jak wszystkie rodzące się w tym czasie dzieci - grudzień 2005 - Katowice - ważyły średnio 4000 g!!!
Na sali poporodowej leżały ze mną same niepalące, "nigdy" nie pijące dwudziestoparoletnie kobietki. Na własne żądanie opuściłam szpital w 3 dniu po cięciu - chyba ze wstydu, a może chciałam mieć dostęp do swojej wielkiej kuchni z wielkim oknem i chciałam po prostu wreszcie spokojnie rano ZAPALIĆ. Dramat.I tak mój syn, dziś prawie czterolatek, dorastał z matką - palaczką. Karmiłam pół roku. Alergii brak. Szczególnych chorób brak. Ale... Niestety. Od początku - niejadek. Chowany na nikotynie, nie ma apetytu. W wieku prawie czterech lat waży raptem 14 kg . 105 cm wzrostu. Skóra, mięśnie i kości. Wyniki krwi, w normie. Rozwój psychiczny, w normie. Dla wielu pediatrów, w czasach otyłych dzieci, zdrowy - książkowy chłopczyk. A mnie szlag trafia, że ten cholerny nałóg jest silniejszy ode mnie!!! Ile ja wydałam na te drogie "cud" tabletki...I nic. Plastry... Terapie... Nic. A teraz od trzech miesięcy, gdy dobiegam trzydziestych piątych urodzin, mam znowu kolejny stres.... 10 t.c. I mimo, że mdli mnie non stop.... Uciekam w sen. Wtedy nie myślę o paleniu. Ale nie mogę przespać całej ciąży. Bo Mały do przedszkola, bo praca, bo zabawa z nim, obowiązki. I ta ciągła walka by nie zapalić, by ograniczać... Horror. Zazdroszczę wszystkim kobietkom, które nigdy nie wpadły w ten nałóg... Współczuję wszystkim, które mają ten problem co ja. Ze wstydem przyznam, że zamiast "rzucić", rozważam zakup... e-papierosa. Jak same widzicie, jestem beznadziejnym przypadkiem...
Na sali poporodowej leżały ze mną same niepalące, "nigdy" nie pijące dwudziestoparoletnie kobietki. Na własne żądanie opuściłam szpital w 3 dniu po cięciu - chyba ze wstydu, a może chciałam mieć dostęp do swojej wielkiej kuchni z wielkim oknem i chciałam po prostu wreszcie spokojnie rano ZAPALIĆ. Dramat.I tak mój syn, dziś prawie czterolatek, dorastał z matką - palaczką. Karmiłam pół roku. Alergii brak. Szczególnych chorób brak. Ale... Niestety. Od początku - niejadek. Chowany na nikotynie, nie ma apetytu. W wieku prawie czterech lat waży raptem 14 kg . 105 cm wzrostu. Skóra, mięśnie i kości. Wyniki krwi, w normie. Rozwój psychiczny, w normie. Dla wielu pediatrów, w czasach otyłych dzieci, zdrowy - książkowy chłopczyk. A mnie szlag trafia, że ten cholerny nałóg jest silniejszy ode mnie!!! Ile ja wydałam na te drogie "cud" tabletki...I nic. Plastry... Terapie... Nic. A teraz od trzech miesięcy, gdy dobiegam trzydziestych piątych urodzin, mam znowu kolejny stres.... 10 t.c. I mimo, że mdli mnie non stop.... Uciekam w sen. Wtedy nie myślę o paleniu. Ale nie mogę przespać całej ciąży. Bo Mały do przedszkola, bo praca, bo zabawa z nim, obowiązki. I ta ciągła walka by nie zapalić, by ograniczać... Horror. Zazdroszczę wszystkim kobietkom, które nigdy nie wpadły w ten nałóg... Współczuję wszystkim, które mają ten problem co ja. Ze wstydem przyznam, że zamiast "rzucić", rozważam zakup... e-papierosa. Jak same widzicie, jestem beznadziejnym przypadkiem...
Kasiulka_1980
Mama Hani i Mai :-)
dominisia75 ja mam tak samo. Wiem, że nie powinnam palić. Jestem w 8 tc.
Ale ten cholerny nałóg jest silniejszy ode mnie i nie potrafię sobie z nim poradzić.
Nikt i nic nigdy nie rządziło tak moim życiem jak papierosy
Ale ten cholerny nałóg jest silniejszy ode mnie i nie potrafię sobie z nim poradzić.
Nikt i nic nigdy nie rządziło tak moim życiem jak papierosy
jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
dominisia sorry ale ja sie szczerze wkur**** lam czytajac to co napisalas!!!! Czy wiesz czemu twoje łozysko bylo niewydolne??- pewnie wiesz - przede wszystkim papierosy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy wiesz ze o malo nie zabilas swojego "marzenia", czy wiesz ze powinnas czuc sie niedoszla morderczynia????
moja mama palila 20-pare lat i rzucila z dnia na dzien, ot tak..... nie palila przy zadnym dziecku!!!!
A tobie juz teraz obiecuje ze jeszcze sie dowiesz na jak duuuzo rzeczy bedzie uczulone twoje dziecko - moja kuzynka palila cala ciaze i dopiero gdy maly skonczyl 8 lat zaczelo sie odkrywanie ze jest uczulony prawie na wszystko!!!!!!!!!!!!!
problemem kochane nie jest nalog a brak silnej woli!!! - nie umiecie wybrac tego co wazniejsze?? - chcecie patrzec jak wasze dziecko rodzi sie "inne" bo wam sie nie chcialo sprobowac rzucic??!!!!!
Przepraszam ale dla mnie to zalosne.....
ja rzucilam w przeciagu tygodnia i ciesze sie z tego..... i wiem ze inaczej postapic nie moglam........
trza umiec sobie odmowic dla dobra "innych".....
i pamietac ze teraz nie jestes sama, dziecko wola o pomoc a ty jako jego matka jestes glucha na to - BRAWO!!!!!!!!
TO CO Z CIEBIE ZA MATKA??!!
Czy wiesz ze o malo nie zabilas swojego "marzenia", czy wiesz ze powinnas czuc sie niedoszla morderczynia????
moja mama palila 20-pare lat i rzucila z dnia na dzien, ot tak..... nie palila przy zadnym dziecku!!!!
A tobie juz teraz obiecuje ze jeszcze sie dowiesz na jak duuuzo rzeczy bedzie uczulone twoje dziecko - moja kuzynka palila cala ciaze i dopiero gdy maly skonczyl 8 lat zaczelo sie odkrywanie ze jest uczulony prawie na wszystko!!!!!!!!!!!!!
problemem kochane nie jest nalog a brak silnej woli!!! - nie umiecie wybrac tego co wazniejsze?? - chcecie patrzec jak wasze dziecko rodzi sie "inne" bo wam sie nie chcialo sprobowac rzucic??!!!!!
Przepraszam ale dla mnie to zalosne.....
ja rzucilam w przeciagu tygodnia i ciesze sie z tego..... i wiem ze inaczej postapic nie moglam........
trza umiec sobie odmowic dla dobra "innych".....
i pamietac ze teraz nie jestes sama, dziecko wola o pomoc a ty jako jego matka jestes glucha na to - BRAWO!!!!!!!!
TO CO Z CIEBIE ZA MATKA??!!
iza813
mama Szymka i Samuela
Ja powiem tak przed zajsciem w pierwsza ciaze,popalam papierosy np 1-2 dziennie,czasem tylko pol spalam i to mi wystarczalo.Mialam tez takie okresy ze nie palilam przez 2-3 tygodnie a potem do trgo wracalam.W pierwzej ciazy popalam tak samo jak przed zajsciem w ciaze.
Obecnie jestem w drugiej ciazy,i jeszcze nie mialam papierosa w ustach,i obiecalam sama sobie ze wytrzymam cala ciaze bez dymku,jak na razie mi sie to udaje,mam takie momenty zebym zapalila no jak jestem zla,ale biore jablko,gazete, staram sie uspokoic i odwrocic mysli od fajki.I teraz do mam ktore sa w ciazy i pala : Jesli masz ochote mamo zaplaic,to sprobuj zastapic papierosa np guma do zucia,kilkoma pestkami dynii lub slonecznika,warto miec pod reka jakies suszone owoce do zucia.Mam nadzieje ze komus moje rady pomoga;-)
Obecnie jestem w drugiej ciazy,i jeszcze nie mialam papierosa w ustach,i obiecalam sama sobie ze wytrzymam cala ciaze bez dymku,jak na razie mi sie to udaje,mam takie momenty zebym zapalila no jak jestem zla,ale biore jablko,gazete, staram sie uspokoic i odwrocic mysli od fajki.I teraz do mam ktore sa w ciazy i pala : Jesli masz ochote mamo zaplaic,to sprobuj zastapic papierosa np guma do zucia,kilkoma pestkami dynii lub slonecznika,warto miec pod reka jakies suszone owoce do zucia.Mam nadzieje ze komus moje rady pomoga;-)
iza813
mama Szymka i Samuela
Zauwazylam u mojej znajomej ktora jest bardzo szczupla osoba(chyba ma niedowage),ona pali sporo wg mnie,ma dziewczyna blado-szara cere i brzydko pachnie(papierochami),poza tym jak dobrze wiemy palenie ma niekorzystny wplyw na nie tylko na cere ale ogolnie na caly ludzki organizm
Dziewczyny palaczki zycze Wam skutecznego pozbycia sie nalogu ale nie zapominajmy ze Wy takze musicie tego chciec;-)
Moze pierwszym dobrym krokiem byloby kupienie czegos innego np orzechow zamiast paczki paierosow....
Dziewczyny palaczki zycze Wam skutecznego pozbycia sie nalogu ale nie zapominajmy ze Wy takze musicie tego chciec;-)
Moze pierwszym dobrym krokiem byloby kupienie czegos innego np orzechow zamiast paczki paierosow....
jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
ja palilam paczke dziennie przed ciaza..... a pozniej zastapilam cmiki czyms mniam mniam .... i mi sie wydaje ze to najlepszy sposob - ale trza chciec ..... I przylaczam sie do apelu izuniJa powiem tak przed zajsciem w pierwsza ciaze,popalam papierosy np 1-2 dziennie,czasem tylko pol spalam i to mi wystarczalo.Mialam tez takie okresy ze nie palilam przez 2-3 tygodnie a potem do trgo wracalam.W pierwzej ciazy popalam tak samo jak przed zajsciem w ciaze.
Obecnie jestem w drugiej ciazy,i jeszcze nie mialam papierosa w ustach,i obiecalam sama sobie ze wytrzymam cala ciaze bez dymku,jak na razie mi sie to udaje,mam takie momenty zebym zapalila no jak jestem zla,ale biore jablko,gazete, staram sie uspokoic i odwrocic mysli od fajki.I teraz do mam ktore sa w ciazy i pala : Jesli masz ochote mamo zaplaic,to sprobuj zastapic papierosa np guma do zucia,kilkoma pestkami dynii lub slonecznika,warto miec pod reka jakies suszone owoce do zucia.Mam nadzieje ze komus moje rady pomoga;-)
iza813
mama Szymka i Samuela
Dodam jeszcze ze wolabym przytyc 20 kg zamiast 15 w ciazy podjadadajac nawet slodycze, choc niekoniecznie i miec czyste i spokojne sumienie ze nie szkodze maluszkowi i sobie
reklama
Wiesz ..z całym szacunkiem.. Dominisia napewno nie podzieliła sie z nami swoją historia po to, zeby pozniej miala czytac uswiadamiające teksty... Kobieta doskonale zdawala sobie z wszystkiego sprawe, i własnie chciała nam przekazac jak nałóg potrafi zawładnąc człowiekiem...dominisia sorry ale ja sie szczerze wkur**** lam czytajac to co napisalas!!!! Czy wiesz czemu twoje łozysko bylo niewydolne??- pewnie wiesz - przede wszystkim papierosy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy wiesz ze o malo nie zabilas swojego "marzenia", czy wiesz ze powinnas czuc sie niedoszla morderczynia????
moja mama palila 20-pare lat i rzucila z dnia na dzien, ot tak..... nie palila przy zadnym dziecku!!!!
A tobie juz teraz obiecuje ze jeszcze sie dowiesz na jak duuuzo rzeczy bedzie uczulone twoje dziecko - moja kuzynka palila cala ciaze i dopiero gdy maly skonczyl 8 lat zaczelo sie odkrywanie ze jest uczulony prawie na wszystko!!!!!!!!!!!!!
problemem kochane nie jest nalog a brak silnej woli!!! - nie umiecie wybrac tego co wazniejsze?? - chcecie patrzec jak wasze dziecko rodzi sie "inne" bo wam sie nie chcialo sprobowac rzucic??!!!!!
Przepraszam ale dla mnie to zalosne.....
ja rzucilam w przeciagu tygodnia i ciesze sie z tego..... i wiem ze inaczej postapic nie moglam........
trza umiec sobie odmowic dla dobra "innych".....
i pamietac ze teraz nie jestes sama, dziecko wola o pomoc a ty jako jego matka jestes glucha na to - BRAWO!!!!!!!!
TO CO Z CIEBIE ZA MATKA??!!
Podziel się: