Czesc muffinko! (ja tam na skroty bo widze ze masz dlugasnego nicka) Powiem Ci, ze mierzylam tempke przed ciaza z Karolem i zaszlam w cyklu, w ktorym wykres przypominal nieco spuchniety nalesnik - bylam pewna ze cykl bezowulacyjny albo cos w tym guscie, a tu chlopak jak brylancik. Pozniej, ze wzgl. na to ze przy malym dziecku trudno jest byc rano "wylezana", oparlam sie wylacznie na obserwacji sluzu i to tez jest skuteczne.
Co do wagi to nie zazdraszczam, mam dokladnie ten sam problem - niby wage nizsza, ale tez ja jaestem duzo krotsza i tak jak Ty kocham slodycze, a one kochaja mnie z wzajemnoscia i zaraz sie goszcza w moich obwodach. Ostatnio udaje mi sie trzymac z daleka i powiem Ci ze to daje satysfakcje + lekkiego kopa w dobra strone bo czuje sie silniejsza przez to, ze w domu jest slodkie, a ja go jednak nie ruszam.
Co do wagi to nie zazdraszczam, mam dokladnie ten sam problem - niby wage nizsza, ale tez ja jaestem duzo krotsza i tak jak Ty kocham slodycze, a one kochaja mnie z wzajemnoscia i zaraz sie goszcza w moich obwodach. Ostatnio udaje mi sie trzymac z daleka i powiem Ci ze to daje satysfakcje + lekkiego kopa w dobra strone bo czuje sie silniejsza przez to, ze w domu jest slodkie, a ja go jednak nie ruszam.