Dzewalajna, serducho na dobrym sprzecie w 7 tygodniu, nie wczesniej. Gratulki!! Piekne krechy wysikalas!
Totka, "ham", czy "am " to poniekad onomatopeja, stad dzieciom tak latwo wychodzi.
Marta, jak najbardziej brzuch moze przy kichaniu bolec jakby sie urywal - kichniecie to gwaltowne spiecie calego brzuchola a on teraz troche napiety przeciez.
Ainhoa, z kladzeniem na boczku chodzi o ew. ulewanie - dziecko na pewno sie nie zadlawi. Kiedys zalecano kladzenie dzieci wylacznie na brzuszku - niby jak uleje to sie nie zadlawi, ale za to uleje na pewno po karmieniu. Na boku nie probowalam, moje dzieciaki spaly na pleckach zawsze. Karol splaszczyl sobie krzywo lepetyne dzieki temu, bo maniakalnie odrwacal glowke w prawo, no i jak spal to zawsze mialam jedno ucho w lozeczku bo bywalo ze sie dziecku "bulknelo" i pilnowalam zeby sie nie zachlysnal.
HV mi sie zameldowala, na 26 wrzesnia przed poludniem - kontrola dziecka. Przy okazji dowiedzialm sie ze najblizszy midwife team mam o 11km stad. Pierdykam - do Scunthorpe mam polowe blizej, a mam rejon w Epworth. Autobusu niet, chyba ze moze z przesiadka w Crowle cos jest (wstapil do piekiel po drodze mu bylo), jak cos to tylko zgrywac ew. wypady z grafikiem pracy Rajmunda. Kurde, uroki zycia na wsi.