reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

Bulkaasia, ja Ci juz na MW napisalam - jest zajebiscie i ciesze sie Twoim szczesciem. Niech rosnie Twoje male szczesciorko!
Ainhoa, jestem jak trawa... Wiatr powala drzewa, a ja sie tylko przyginam i kiedy wiatr ustaje, znow wznosze sie ku sloncu. Jesli bede to sobie wystarczajaco dlugo powtarzac, w koncu uwierze. Teraz... uciekam w zadaniowosc - musze byc w formie, zajac sie Karolem, w poniedzialek odbieramy klucze i przeprowadzka, czyli na moje szczescie jest sie czym zajac i nie myslec. "...Jesli pamiec jest kara, niech opusci nasz dom." Nie wiem czy zdecydujemy sie znow probowac... Tego nie wiem, musze miec czas na przemyslenie i musze ochlonac bo w tej chwili wszystko jakby dzieje sie obok mnie.
 
reklama
Kłaczku, co chwilę odświeżałam stronę, żeby zobaczyć, czy coś napisałaś... Ale przez myśl mi nie przeszło, że może się pojawić taki wpis...

Strasznie jest mi przykro. Wiem, że moje ciepłe myśli nic nie zmienią, ale wiedz, że uważam, że jesteś wspaniałą kobietą i matką. Nie wiem, co czujesz, ale wiem, że ja bym sobie nie dała rady... Oszalałabym. Dlatego Tobie życzę spokoju ducha i pociechy z małego Karolka!

Nie za bardzo rozumiem ten fragment:
Dowiedzialam sie ze nawet gdyby dziecko zylo, to oni by nie poogli dziecku - oni mnie zatrzymali w szpitalu na wypadek krwotoku, a dziecko... albo sie samo utrzyma labo wypad z zycia. Pieprzony system. Niewazne - nikt nie zawroci smierci.
Jak to "by nie pomogli dziecku"? Czy nie od tego są lekarze?!

Trzymaj się :* Myślami jestem z Tobą!
 
Bulkaasia, ja Ci juz na MW napisalam - jest zajebiscie i ciesze sie Twoim szczesciem. Niech rosnie Twoje male szczesciorko!
Ainhoa, jestem jak trawa... Wiatr powala drzewa, a ja sie tylko przyginam i kiedy wiatr ustaje, znow wznosze sie ku sloncu. Jesli bede to sobie wystarczajaco dlugo powtarzac, w koncu uwierze. Teraz... uciekam w zadaniowosc - musze byc w formie, zajac sie Karolem, w poniedzialek odbieramy klucze i przeprowadzka, czyli na moje szczescie jest sie czym zajac i nie myslec. "...Jesli pamiec jest kara, niech opusci nasz dom." Nie wiem czy zdecydujemy sie znow probowac... Tego nie wiem, musze miec czas na przemyslenie i musze ochlonac bo w tej chwili wszystko jakby dzieje sie obok mnie.

Dobrze, że masz karola, bo tak jak piszesz jak jest się czymś zająć to mniej się myśli. Czas leczy rany, ale tego się nie wymaże. Mimo, że straciłam fasolkę 4 lata temu to do teraz mam obawy czy rzeczywiście Zuza już będzie na świecie. Jak się rusza to mam ochotę ją cały czas teraz urodzić, bo nie wiem co będzie za tydzień czy dwa...
Czy w Angli robią jakieś testy co i dlaczego? Jezeli chodzi o kolejne próby zalecają 3 albo 6 miesięcy przerwy, ale teraz nie wiem dokładnie ile. Będzie czas, żeby pomyśleć czy chcecie.
Teraz wiem, że gdybym ja sama nie straciła dziecka nie pisałabym teraz tego co pisze, bo nie wiedziałabym co. Przeżywając to samo wiem co czujesz. A i tak Cie podziwiam, że piszesz, bo ja po stracie nienawidziłam kobiet w ciąży, a jak wróciłam do pracy okazało się, że koleżanka zostanie babcią i to się tak cieszyła, że aż wyszłam z płaczem;/ Dlaczego nas to spotkało??
 
kłaczku nasz kochany - trzymaj się cieplutko a dla aniołka
[*].

Niestety i tak bywa w życiu - ale wiem po sobie i ty pewnie też, ze my jesteśmy silne baby i damy radę. Tak jak pisałaś będziesz miała teraz zajęcie więc oderwiesz się trochę od tego a myśli o kolejnej próbie nie odkładaj. Tak jak ty mi pisałaś - człowiek zajmie się czymś innym i tak się nie zastanawia nad tym wszystkim i jakoś tak samo się wszystko układa.

Ja teraz też bym już nie czekała tych 3 miesięcy, które lekarz kazał odczekać. Wiele kobiet zachodzi od razu po poronieniu bo wtedy podobno najłatwiej.

Nie będę się tu rozpisywać na te tematy - jestem z tobą bo wiem co czujesz i tyle.

Czekamy tu na Ciebie z kolejnymi wpisami. Daj znać czasem co u Ciebie.

Kurcze a może zajdziesz szybciej ode mnie ......

Trzymam mocno kciuki za Ciebie hmm... i za siebie też :-)

P.S. po za tym ja to sobie tłumaczyłam jeszcze tak - lepiej że teraz poroniłam niż później albo niż miało urodzić się nie do końca zdrowe


damy radę - na pewno ..... inaczej być nie może
 
Ostatnia edycja:
A i tak Cie podziwiam, że piszesz, bo ja po stracie nienawidziłam kobiet w ciąży, a jak wróciłam do pracy okazało się, że koleżanka zostanie babcią i to się tak cieszyła, że aż wyszłam z płaczem;/ Dlaczego nas to spotkało??

ja cały czas mam tak, ze na widok kobiety w ciąży czy noworodka serce podchodzi do gardła, łezka się kręci w oku automatycznie i najchętniej uściskałąbym takiego malucha i wtuliła się w niego jak w swojego. teraz trochę mi już przeszło ale i tak czasem uczucia idą górą.
 
kłaczku cały czas trzymałam za was kciuki, sprawdzałam czy są jakieś dobre wieści, a tu... strasznie mi przykro, trzymaj się dzielnie.
 
Totka, ja pytalam o podtrzymanie hormonalne. To co w PL jest jako duphaston lub luteina, tu jest jako cyclogest - progesteron po prostu. Pytalam, czy jesli dziecko zyje, pomoga utrzymac ciaze. NIE. Po 29 tygodniu owszem, wczesniej nie. Opadla mi szczeka, ale z drugiej strony czego sie spodziewac w kraju, w ktorym aborcja na zyczenie jest legalna do 26 tygodnia? Czemu zatrzymali mnie wczoraj w szpitalu? A bo musza dopilnowac zeby nic mi sie nie stalo, jakby jakis krwotok albo co...
Ainhoa, mam Karola i przeprowadzke, wiec mam sie czym zajac. Co do testow - takimi sprawami zajmuja sie spece od nieplodnosci, ale my sie nie zalapiemy bo my juz mamy dziecko. Czyli mozemy miec dzieci.
Dzewalajna, ja teraz nie wiem czy bedziemy sie znow starac. Musze ochlonac, pozbierac mysli - poki co wszystko jakby dzieje sie obok... za swieze. Mysle ze zanim sie wyreguluja hormony po poronieniu, zdaze sie poogarniac.
Wampi, to moj trzeci raz - zaczynam "miec wprawe", o ile mozna to tak nazwac. Na szczescie mam sie czym zajac - nie zwariuje.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jestem. Przepraszam ze dopiero teraz, bylam od wczoraj w szpitalu. Dziekuje za kciuki, cieple mysli, zyczliwosc. Ja.. musze jeszcze tylko poronic. Naszego malenstwa juz w zasadzie nie ma - serduszko nie bije, krwawienie to po prostu odrzucenie przez moj organizm martwej juz ciazy. Jutro ide po pierwsza pigule, w poniedzialek druga, chyba ze akcja sie rozwinie w domu. W sumie to tyle faktow. Dowiedzialam sie ze nawet gdyby dziecko zylo, to oni by nie poogli dziecku - oni mnie zatrzymali w szpitalu na wypadek krwotoku, a dziecko... albo sie samo utrzyma labo wypad z zycia. Pieprzony system. Niewazne - nikt nie zawroci smierci.

Kłaczku kochana bardzo mi przykro... duzo sily i ciepelka Ci przesylam. badz silna dla Karolka. a dla Twojego Aniołka
[*]. tulam, tulam tulam mocno.
 
Do góry