A jeszcze jedno - byłam u siebie w pracy i chyba nikt nie onieszkał skonentować jak bardzo schudłam - natoniast ludzie (niektórzy) robią to tak nieudolnie, że dramat. Ja właściwie nigdy nie miałam kompleksów wynikających z mojej otyłości, ale kurcze hasła w stylu „no w końcu zadbałaś o siebie!”, „chyba z 20 kilo tłuszczu ci ubyło, co?” - serio? To pokazuje jak ludzie patrzą i oceniają, i wyrabiają sobie zdanie na podstawie wyglądu... smutne to. Kilka osób bardzo dyskretnie „super wyglądasz”, „ale się zmieniłaś” - takie coś odbiera się bardzo pozytywnie i te komentarze są przyjemne, motywuje to do dalszej konsekwencji.
Takie moje wieczorne przemyślenia
Takie moje wieczorne przemyślenia