reklama
Krakowianka_12
Fanka BB :)
To gratulować!! Oby już waga ani drgnęła Na pewno będzie piękny spadek tuż po porodzie i przez kolejne miesiące również szybko będzie spadać. Już nieraz słyszę, że po porodzie się pięknie chudnie, zwłaszcza jak się karmi dziecko piersią i dużo spaceruje. Koleżanka wygląda jak przecinek, rodziła 2 mies. temu, karmi i w ogóle prawie nie korzysta z wózka tylko z chusty.
Ujme to tak... Chyba zalezy od kobity. Po pierwszej ciazy zostalo mi... nie pamietam ile, ale duuuzo. Karmilam piersia, fakt malo lazilam bo maly byl grudniowy i na spacerki szybko nie ruszylismy. Zostalo. Na dlugie lata. Ostatnia ciaza zostawila mi rowne 10kg, z ktorych zgubilam szybko 6, a teraz sie bije z reszta i ni cholery mi to nie idzie. Wcale nie jest tak latwo.
Witam dziewczynki:-) troche mnie nie było ale tydzien spedziłam w szpitalu zaczełam plamic poszłam do mojego gin i okazało sie ze szyjka przepuszcza.Wyladowałam od razu w szpitalu , podleczyli mnie troszke i załozyli mi krazek Pessar ( ktory trzeba samemu zamowic i zpłacic 180 zł) teraz jestem juz w domku ale musze lezec bo szyjka w strasznym stanie (słowa ordynatora)i ryzyko dalej jest:-(a to dopiero połowa 20 tydz .Stracha mam jak diabli ,dobrze ze dzieci takie duze mam to mi na ile potrafia posprzataja zakupy zrobia i pranie bo inaczej blado to widze,mojego M nie ma całymi dniami.
Laptopka mi przyłozku zainstalowali wiec teraz na bierzaco bede ,
Miłego słonecznego i spokojnego dzionka zycze
Laptopka mi przyłozku zainstalowali wiec teraz na bierzaco bede ,
Miłego słonecznego i spokojnego dzionka zycze
december
Fanka BB :)
trzymaj się Fasolka, dużo zdrówka i cierpliwości życzę i pozdrawiam dzieciaki - dzielne masz latorośle skoro tak skutecznie pomagają
dzewelajna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2012
- Postów
- 512
Witajcie,
jestem tu nowa - i od razu przyznaję fajny temat - suuuperowy.
Może pokrótce moja historia :
Rok 2006 luty - ciąża rozpoczęta z wagą 85 kg zakończona w listopadzie z wagą 105 kg - pod koniec przyplątało się zatrucie ciążowe - po porodzie spadło od razu 10 kg ale pech chciał, że szybko wróciło. Więc waga 105 męczyła mnie 2- 3 lata po czym przeszłam na zdrową dietę i schudłam 17 kg. Jednak po roku od osiągnięcia 88 kg z zaniedbania waga wróciła do 100 kg.
Od momentu schudnięcia minęły już chyba 2 lata i baaaardzo chciałam zajść w ciąże - udało się od razu - prezent na moje urodziny 24.12.2011 =) waga początkowa 103 kg.
Niestety 24.02.2012 - zabieg łyżeczkowania - nie biło kochanej fasolce serduszko - tydzień po zabiegu chyba hormony zaczeły szaleć - w ciągu tygodnia skok wagi do 107.
Według zaleceń lekarza czekamy 3 cykle do następnych starań. Jeden okres juz za mną, drugi już za chwile będzie a w głowie cały czas te 107 kg. Masakra jakaś - jeszcze w życiu tyle nie ważyłam - źle się z tym czuje.
Po poczytaniu tego wątku już wiem - nie będę się odchudzała przed zajściem - w nosie - jakoś to przeżyje. Trzeba wziąć się w garść - rowerek, bieganie i zdrowe odzywianie (chociaz wg mnie 5 lat się zdrowo odżywiam a tyje na potęgę).
Boję się, ze to przez moją wagę fasolka nie dała rady i boję się że kolejna tez nie da. Strach w sercu ....
Najgorszy jest tydzień przed okresem i tydzień po - chyba woda mi się zatrzymuje wtedy bo puchnę - po prostu puchnę. Może nie aż tak tragicznie zeby ktoś to zauwazył ale ja to czuje i widze. dłonie mam popuchnięte i całe w białych plamkach od środka i czuje ze twarz mam popdpuchniętą (czuje sie jak dog ).
Ale damy rade - wytrzymamy . Myślę, że po 10-tym czerwca zaczniemy znów się starać.
Będę tu często zaglądała zeby podnieść się na duchu i uświadomić że nie tylko ja w ciąży jestem delikatnie mówiąc puszysta =)
jestem tu nowa - i od razu przyznaję fajny temat - suuuperowy.
Może pokrótce moja historia :
Rok 2006 luty - ciąża rozpoczęta z wagą 85 kg zakończona w listopadzie z wagą 105 kg - pod koniec przyplątało się zatrucie ciążowe - po porodzie spadło od razu 10 kg ale pech chciał, że szybko wróciło. Więc waga 105 męczyła mnie 2- 3 lata po czym przeszłam na zdrową dietę i schudłam 17 kg. Jednak po roku od osiągnięcia 88 kg z zaniedbania waga wróciła do 100 kg.
Od momentu schudnięcia minęły już chyba 2 lata i baaaardzo chciałam zajść w ciąże - udało się od razu - prezent na moje urodziny 24.12.2011 =) waga początkowa 103 kg.
Niestety 24.02.2012 - zabieg łyżeczkowania - nie biło kochanej fasolce serduszko - tydzień po zabiegu chyba hormony zaczeły szaleć - w ciągu tygodnia skok wagi do 107.
Według zaleceń lekarza czekamy 3 cykle do następnych starań. Jeden okres juz za mną, drugi już za chwile będzie a w głowie cały czas te 107 kg. Masakra jakaś - jeszcze w życiu tyle nie ważyłam - źle się z tym czuje.
Po poczytaniu tego wątku już wiem - nie będę się odchudzała przed zajściem - w nosie - jakoś to przeżyje. Trzeba wziąć się w garść - rowerek, bieganie i zdrowe odzywianie (chociaz wg mnie 5 lat się zdrowo odżywiam a tyje na potęgę).
Boję się, ze to przez moją wagę fasolka nie dała rady i boję się że kolejna tez nie da. Strach w sercu ....
Najgorszy jest tydzień przed okresem i tydzień po - chyba woda mi się zatrzymuje wtedy bo puchnę - po prostu puchnę. Może nie aż tak tragicznie zeby ktoś to zauwazył ale ja to czuje i widze. dłonie mam popuchnięte i całe w białych plamkach od środka i czuje ze twarz mam popdpuchniętą (czuje sie jak dog ).
Ale damy rade - wytrzymamy . Myślę, że po 10-tym czerwca zaczniemy znów się starać.
Będę tu często zaglądała zeby podnieść się na duchu i uświadomić że nie tylko ja w ciąży jestem delikatnie mówiąc puszysta =)
Krakowianka_12
Fanka BB :)
Fasolka dużo zdrówka życzę! Skoro musisz leżeć to może sobie zainstaluj jakiś leżaczek na balkonie, a najlepiej na tarasie lub w ogrodzie, o ile taki posiadasz. Teraz jest piękna pogoda, aż prosi się żeby jak najwięcej przebywać na świeżym powietrzu Długo będziesz musiała być taka unieruchomiona?
dzewelajna witamy wśród "puszystych" Trzymamy kciukasy za owocne zajście i donoszenie dzisiusia.
dzewelajna witamy wśród "puszystych" Trzymamy kciukasy za owocne zajście i donoszenie dzisiusia.
reklama
Dzieki dziewczyny :-)prawdopodobnie do konca bede musiała lezec:-(bo lekarz powiedział ze nawet krazek nie daje pewnosci ze donosze. Moj m balkon konczy remontowac tz kafle kłasc na podłoge i sciany robi tynkiem struktualnym jesze mi kwiatki posadzi i bede sobie na lezaczku(a w sumie łozku prawie) pod parasolem lezec i podziwiac widoki i swieze powietrze wdychac
Podziel się: