reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

a się wszystkie pochorowały jak maluchy w przedszkolu :) :)

My zdrowi, ładna pogoda, widzę że dziewelajna zafasolkowana na cacy - mówiłam!!! :) super, cieszę się :)

lolcia w końcu z Jachem pod pachą - nareszcie!!! Gratulacje :)

u nas burzliwie bo chyba mieszkanie kupimy i trochę z tym stresu i gryzienia się jest...
no nic, pozdrawiam Was wszystkie i lecę dalej nadrabiać :) zostawiam Wam Bora w anturażu wyjściowym :)


DSC08446hag.jpg
 
reklama
CAM00024.jpgCAM00028.jpg

Hej dziewczynki ;) To mój Jaś ;)) jak na cykam więcej fot to na pewno Wam jeszcze coś tu podrzucę :p Dziś postaram się Was nadrobić choć pewnie to nie będzie takie łatwe. My od soboty wieczora jesteśmy już w domku, wczorajsza noc była koszmarna mały robił od 24 do 2 awanturę aż w końcu padł :tak: na szczęście mój Arek przyleciał z UK na miesiąc i będzie mi pomagał bo sama padłabym ze zmęczenia, jakaś taka śnięta jestem ciągle. Jaś co 3h chce jeść, ja niestety nie mam mleka i musze go butlą poić, do tego wszystkiego zmasakrował mi sutki bo w szpitalu kazali mi go przystawiać i strzykawką wpuszczać mleczko żeby go oszukać troszkę i żeby ssał... Ogólnie to boli mnie krocze, jak się myję to boję się tam tak jakoś głęboko rękę włożyć ale wydaje mi się że albo tam jest spuchnięte tak mocno albo jakaś gulka się zrobiła. Heh powiem Wam, że nie wyobrażam sobie żeby miało go nie być :tak: Jeśli chodzi o poród to leżąc już na porodówce darłam ryja żeby mi małego wyjęli i cesarkę zrobili w zasadzie to mieli mnie na uwadze, bo gdyby nie było postępu to pewnie by mnie pocięli, ale jak już wjechałam na poporodową, a za chwilę dziewczyna po cc to dziękowałam Bogu że pozwolił mi urodzić naturalnie, ja taka podekscytowana jeszcze działało znieczulenie krocza czułam się świetnie, a ta dziewczyna się biedna męczyła bo nie mogła wstać, a drugiego dnia przy wstawaniu jęczała tak jak te rodzące na porodówce, strasznie:no: I to prawda że tego bólu się nie pamięta :) fakt ten ból jest niby straszny, ale czas szybko mija a jak już zaczynają się parte to nie jest źle, a po chwili widzi się takiego małego różowego człowieka z czarną czuprynką:-D a z resztą co ja Wam będę pisać, zobaczycie same ;));-)
Aaa jeszcze chciałam napisać tym które które mają dzidzie w brzuszku, żeby nie wierzyły tak do końca tym USG np odnośnie wagi, bo mój Jaś niby od początku był ciut za mały (miał ważyć max 3kg...) a urodził się klops 3,950.
Miłego po południa ;)Buziak ;**
 
Bylam u dohtora.... powiedzial ze mam za niskie cisnienie, zrobil mi hemoglobine z palaca to tez duzo za niska, gardlo zawalone ropa, uszy zawalone, pluca... niby zawalone ale brzmi jakbym miala cos wbite... spucnieta szyja... ogolna diagnoza? JA NIE WIEM CO PANI JEST NIC PANI NIE DAM PROSZE Z TAD WYJSC BO POZARAZA PANI LUDZI I NAJLEPIEJ DO SZPITALA normlanie az sie rozryczalam.... pielegniarka powiedziala zebym jutro wrocila bedzie inny lekarz albo naprawde poszla do tego szpitala moze jednak cos jest nie tak.....


Lolcia Jasiu jest sliczny :) takie slodki :) heheh naprawde pulpecik ale slodziutki :)
 
a się wszystkie pochorowały jak maluchy w przedszkolu :) :)

My zdrowi, ładna pogoda, widzę że dziewelajna zafasolkowana na cacy - mówiłam!!! :) super, cieszę się :)

lolcia w końcu z Jachem pod pachą - nareszcie!!! Gratulacje :)

u nas burzliwie bo chyba mieszkanie kupimy i trochę z tym stresu i gryzienia się jest...
no nic, pozdrawiam Was wszystkie i lecę dalej nadrabiać :) zostawiam Wam Bora w anturażu wyjściowym :)


Zobacz załącznik 505640


December ! ;) Borysek jest ślicznym chłopcem, patrze na niego i tak sobie myślę że te podejrzenia jego choroby na pewno się nie potwierdzi, toć to okaz zdrowia jest ;))

Już kiedyś pisałam że na połówkowym USG lekarz stwierdził, że Jaś ma jakąś dziurkę 2mm w serduszku w przegrodzie międzykomorowej (VSD czy jakoś tak to się nazywa) w szpitalu zrobili nam jakieś badanie jedno które wyszło dobrze i echo serduszka które też wyszło dobrze i najprawdopodobniej wszystko się mu zakleiło samo, pani doktor powiedziała że tą wadę było by słychać przez zwykłe słuchawki, a skoro nie słychać to albo jest ok albo coś jeszcze wyjdzie więc za 3tyg mamy jechać na kolejne echo żeby się upewnić czy jest ok...a mam nadzieje, że nic tam nie wyjdzie.
 
December Boro śliczny chłopczyk :tak:
Lolcia Jaś jest cudny mam nadzieje ze z serduszkiem wszystko będzie ok . U moje Patrycji była nie zarośnięte dziurka co fachowo nazywa sie " sladowy przepływ przez przewód botala" i wszystko samo sie zaroslo bez żadnej interwencji także głowa do góry.
 
Lolcia Ja CI już zazdroszczę :D A Jasio duży, ale taki kochany, że normalnie bym zjadła :D i wygląda jakby żółtaczki nie miał... :D Ale Ci fajnie, normalnie, ja chcę już styczeń :D

december Ja też patrząc na zdjęcie Twojego Boryska uważam, że podejrzenia lekarzy są bezpodstawne :) Już się swojego dzidzia doczekać nie mogę, ale też się strasznie boję, ale to chyba normalne;)

kłaczek jak zalana to teraz zobaczymy co się w tej formie upiecze ;) Miejmy nadzieję, że nie będzie tak, że jak tak bardzo chcesz, to się trafić nie będzie chciało ;) Także kciuki i zalewajcie dalej :p

A ja sobie robię wolne od uczelni, nie zamierzam się jeszcze bardziej rozchorować, i tak ból stawów jest nie do zniesienia, jakbym miała jeszcze całe dnie spędzać na uczelni, to bym mogła krzywdę Julci zrobić:/ Żelazo zaczęłam brać, mam nadzieję, że apetyt mi się skończy, bo teraz mam tak, że jadłabym wszystko :D Aż się dziwię, że tylko 1,5 kg przytyłam, ale do wagi startowej mam jeszcze zapas :D Mam nadzieję, że uda mi się w najgorszym wypadku skończyć na wadze startowej :D
 
dzięki za słowa otuchy dziewczyny :) Ale wiecie, to taka podstępna choroba jest. To tak jak z zębem - niby śliczny, biały zdrowy, a w środku coś siedzi i psuje :(

Staramy się o tym nie myśleć. I tyle. Wizyta u onkologa dopiero w listopadzie, też pewnie rewolucji nie będzie.

Ściskamy Was!!!
 
reklama
December a fotelik to już macie jakiś inny, większy niż pierwszy...?

Indziorko zobaczysz jak szybko zleci nim się obejrzysz Julcia będzie na świecie :tak:

Marcia30 eh no też mam nadzieję, że wszystko się mu ładnie zakleiło samo:tak:


Powiem Wam, że jak w szpitalu pobierali tą krew z piętki małego to On tak ryczał, a ja prawie z nim...dlatego też nie wyobrażam sobie aby jaka kolwiek krzywda miała mu się dziać czy nie wiem co. Tak samo jak wcześniej za nim się urodził myślałam sobie że z każdym bym go zostawiła pod opieką tzn z koleżanka jakąś albo z kimś z rodziny, a teraz nawet jak mój A coś tam mu robi to się denerwuje czy oby robi to dobrze heh czy na pewno odbił małego, czy pępek dobrze osuszył bo najlepiej zrobię to sama :p:-D i nie zostawiłabym go z nikim no oprócz A i mojej mamy... :tak:
 
Do góry