reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

Witaj Kwiatek
Ja dzis mialam wizyte szyjka dluga i zamknieta mala ulozona glowkowo warzy 1015 g
Wyszla anemia dostalam zelazo 250mg narazie mam brac przez miesiac i znowu ten cukier w moczu i ginekolog kazal powtorzyc krzywa cukrowa zeby jeszcze raz sprawdzic
Moja sasiadka urodzila 16 sierpnia corke bylam wczoraj zobaczyc sliczna malutka 3540 g i 52 cm 6 dni po terminie
 
reklama
Oczekująca też jestem po epizodzie depresyjnym, brałam leki, chodziłam na terapię. I często było tak, ze przez całą sesję tylko plakałam i nic nie mówiłam. Ale moja terapeutka mówiła, ze widocznie taka potrzeba i gdzieś płakać muszę., bo też starałam sie normalnie funkcjonować a ten płacz gdzieś w środku był.

Kwiatek witaj:) Gratuluje synka:)
Była tu kiedyś Asia z Podlasia, ale już dawno się nie odzywa.

Zuza Lika rosnie na łobuziarę:D Gada coraz wiecej, zaprzyjaźniamy sie z nocniczkiem i jakoś leci.
Szkoda, ze Kasia sie nie odzywa. Przestała tuż przed roczkiem Filipka. pewnie wróciła do pracy i nie ma czasu tu zaglądać.
A Dominiś jak sie sprawuje? Co u Kuby? Mieliście udane wakacje?

Paula masz rację, ze chcesz teraz "przypilnować" lekarzy, mam nadzieję, ze w koncu bedzie porawa.
 
I ja gratuluję synka! Pilnuj diety teraz na końcu, żeby tfu tfu nic nie zaszkodzić w razie czego. W końcu dla kogo jak nie dla swojego maluszka! [emoji4]

A długi się staraliście czy tak wyszło po prostu? Podpytuję bo ja się staram i na razie nic nie wychodzi [emoji57]

Wszystko dla niego :)
Teoretycznie staraliśmy się 1,5 -2 lata, ale tak w praktyce, rzadko to wychodziło, najpierw jakieś nieporozumienia pomiedzy nami, później dość ciężka żałoba i mnóstwo stresu, przeprowadzka, szukanie pracy. Ciągle coś.
Chcieliśmy mieć dziecko, ale w tym momencie jak dowiedziałam się o ciąży to trochę nas zaskoczyło, oczywiscie pozytywnie,.ale się nie spodziewaliśmy.( jak to mówil kiedys mój M, tylko raz w miesiącu to jak tu ma sie udać)

Aczkolwiek nie wiem jak to jest z moją niedoczynnoscia tarczycy, bo od 2015 miałam leczona i tak na poziomie 2 się utrzymywała.
Ale kilka miesiecy przed zajściem w ciążę, przez stres i moje zaniedbanie nie brałam leków. Około 4-5 tyg ciąży jak zbadalam TSH było 9,33.
Mam nadzieję że krzywdy maluchowi tym nie zrobiłam, ale też usłyszałam że może to tez się przyczyniło.

Sama nie wiem.
 
I ja gratuluję synka! Pilnuj diety teraz na końcu, żeby tfu tfu nic nie zaszkodzić w razie czego. W końcu dla kogo jak nie dla swojego maluszka! [emoji4]

A długi się staraliście czy tak wyszło po prostu? Podpytuję bo ja się staram i na razie nic nie wychodzi [emoji57]
Jeśli chodzi o starania, to z mojego doświadczenia i z obserwacji, mogę powiedzieć, że w wielu przypadkach nie wybierzemy sobie czasu zajścia w ciążę.
Kiedy mały szkrab będzie chciał przyjść, wtedy przyjdzie. :)
 
Hahaha, gorzej jak przyszła matka musi mieć wszystko zaplanowane i się frustruje jak nie wychodzi [emoji4]

To faktycznie to TSH Ci skoczyło, a teraz jak jest?
 
Oczekująca też jestem po epizodzie depresyjnym, brałam leki, chodziłam na terapię. I często było tak, ze przez całą sesję tylko plakałam i nic nie mówiłam. Ale moja terapeutka mówiła, ze widocznie taka potrzeba i gdzieś płakać muszę., bo też starałam sie normalnie funkcjonować a ten płacz gdzieś w środku był.

Kwiatek witaj:) Gratuluje synka:)
Była tu kiedyś Asia z Podlasia, ale już dawno się nie odzywa.

Zuza Lika rosnie na łobuziarę:D Gada coraz wiecej, zaprzyjaźniamy sie z nocniczkiem i jakoś leci.
Szkoda, ze Kasia sie nie odzywa. Przestała tuż przed roczkiem Filipka. pewnie wróciła do pracy i nie ma czasu tu zaglądać.
A Dominiś jak sie sprawuje? Co u Kuby? Mieliście udane wakacje?

Paula masz rację, ze chcesz teraz "przypilnować" lekarzy, mam nadzieję, ze w koncu bedzie porawa.
Mieszane mam uczucia... nie wzielam dzis lekow. Pojechalam do lekarza-genetyka, bo dzis mialam, potem byłam z mezem na cmentarzu, bylismy uregulowac oplate za pomnik a na cmenatarzu spotkaliśmy moje babcie i tate. Zaprosilam ich na kawe. Posiedzieli z 30 min pogadali o pierdolach (nic o Franku. Tylko ze pomnik ma sliczny) no i jakos dalam rade. Takze czy ja wiem czy mi te leki potrzebne?! Z drugiej str tak sobie mysle ze moze ona nie moze dac l4 bez leków? Sama nie wiem... musze pogadać z psycholog ale to dopiero 28go. Jesli ona uzna ze jednak moja zaloba tez nie przebiega jak powinna to pewnie zaczne brac...

Ja wiem , ze duzo ludzi ma depresje, potrzebuje lekow itp nic w tym zlego... tylko ze mi sie wydaje , ze ja potrzebuje czasu i spokoju... rozmawiałam z mężem i on sam zaskoczony, bo mowi, ze widzi roznice w moim nastroju wiec nie rozumie po co te leki... :(


Jeśli moge spytac dlugo bralas leki, jakie no i czy wpłynęły one na starania o dziecko ? Jesli nie chcesz tu to moze na priv ? :*
 
Witajcie,
Chciałabym chociaż na chwilę dołączyć do Waszej grupy, jeśli mnie przyjmiecie.
Przyznam się że czytam Was na bieżąco, ale nie miałam odwagi sie odezwać. Waga dużo dużo za duża, przy małym wzroście.

Dajecie sobie naprawdę mega wsparcie.

Jestem w 33_34 tyg ciazy, nadal nie wiem jak liczyć. To moja pierwsza ciąża, już "duża" ale codziennie panikuje czy coś się nie stanie.
Termin mam na poczatek października i odezwalam się pare razy( tez dość późno) na październikowych mamach, ale raczej nie zostałam przyjęta, wiec podczytuje tylko Was.
Gratuluje ;*
 
Wy jestescie kochane. :* podnosicie na duchu.
Mi tylko spokoju nie daje to, ze psycholog ostatnio mowila, ze widzi maly postep i wg niej leki niekonieczne... i boje sie, ze ja ze stresu i z tym placzem to z siebie wariatke zrobilam, bo ja przeciez na co dzien jako tako funkcjonuje....
ja sie zastanawiam skad biora sie Ci ludzie na forach... empatyczny, wyrozumiali, pomocni. Skoro w zyciu realnym ich nie widze... lub sa , ale na wymarciu :)
Oczekująca przykro mi bardzo, straszne co Ci się przytrafiło.

Jeśli chodzi o stratę ( co prawda nie dziecka, ale bardzo bliskiej osoby) to coś o tym wiem.

Podziwiam Cię bardzo, że chodzisz do lekarzy- terapeuty, że szukasz wsparcia.
Ja miałam 2 poważne epizody depresji, jeden jako nastolatka, niestety nikt o tym nie wiedział, nie leczylam się, i myślę że dlatego co jakiś czas jak jest kryzys w jakiejklowiek sprawie to cos tam wraca.

Jeśli masz możliwość to chodź tyle ile potrzebujesz, daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz, tak samo łez, czy smutku. Jeśli dostalas leki, to napewno pomogą, ale jak nie jesteś pewna, to skonsultuj się jeszcze z kimś. Nie rób nic wbrew sobie, bo teraz liczysz się tylko Ty. W końcu sama poczujesz, że coś się w Tobie zmienia, i sama bedziesz wiedziała, że coś się zmienia w Twoim nastawieniu i samopoczuciu.

A otoczeniem się nie przejmuj, ludzie, czy obcy, czy rodzina, gadają bzdury i gadać będą, dopóki sami nie doswiadczyli czegoś podobnego.

Ciężko jest wysłuchać i po chwili zapomnieć, ale jak TY będziesz dla siebie priorytetem, bedzie łatwiej.

Nie znam Cię, ale trzymam ze Ciebie kciuki i bardzo kibicuje.
 
Hahaha, gorzej jak przyszła matka musi mieć wszystko zaplanowane i się frustruje jak nie wychodzi [emoji4]

To faktycznie to TSH Ci skoczyło, a teraz jak jest?

Uwierz mi, że ja zawsze lubiłam mieć wszystko zaplanowane, ale troche życie mi wszytsko zweryfikowalo hehe. :)
U nas udało się z malenstwem, to co innego sie sypie i tak w kolko hehe :)

Jak tylko odebrałam wyniki poleciałam do endokrynologa, na 1 wizycie juz w ciąży było cos koło 5 a teraz od 0,5 do 1,5.
Badam też Ft4, moja lekarka mówi że TSH wpływa na mame, a Ft4 na dzidziusia. Oczywiscie wszytsko razem też, ale tak twierdzi :)
 
reklama
Oczekująca brałam Symestical i jeszcze coś, ale to było dosć dawno i nie pamietam, chyba ok. roku brałam. Odstawiłam z dnia na dzień, po prostu nie miałam recepty bo sie zagapiłam i wszystko było ok.
Tak sobie myślę, ze u Ciebie moze być tez obnizony nastrój i płaczliwosć z powodu chormonów (tzn. nie umniejszam znaczenia straty aboslutnie). Ja jakiś po porodzie też źle sie czułam, już myślałam, ze wróce do leków ale sie unormowało . Być może u ciebie to sie nałożyło i po prostu jak tak czujesz to nie wykupuj tych leków, tylko jeszcze troche zaczekaj i zobaczysz. Uczul męża, zeby Cię obserwował, on z boku lepiej widzi co się z Tobą dzieje. Lekarka zapewne musi wypisac receptę, zeby dać l4. W ciążę zaszłam gdy już nie bralam leków.
 
Do góry