reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

Weronika u mnie od środy mega upały się zaczynają... i tak już teraz i poprzednio nie dało się wyrobić, w nocy ja również spać nie mogę od jakiś 2ch miesięcy już... mam serdecznie dosyć, a Ciebie podziwiam za 4 ciążę :)
Luiza fantastycznie że tyle już schudłaś!!! a karmisz piersią czy tylko brak czasu na jedzenie i schodząca opuchlizna tak robią że chudniesz?
4 ciaza a 3 dziecko w drodze mam jedno poronienie 2 aniolkow w 14 tygodniu
 
reklama
Szukasz już zastępstwa na swoje miejsce? [emoji33]Ja zaszywam takie egzemplarze, ale to chwilowe zwykle ... Masz jakiś lepszy sposób? [emoji4]No, sama się dziwię [emoji33]A to to mam [emoji4] tylko tak myślę, czy jeszcze sobie jakoś nie można z tym dopomóc, bo musiałabym sobie to jeszcze teraz kupić, męża z takimi pierdołami nie będę gonić [emoji16]
Wyczytałam żeby owinąć drut taśma, wepchnac i zaszyc nicią tapicerska. Dodatkowo nic pomalować lakierem do paznokci [emoji16]
 
Wiemy wiemy [emoji8] i zakładamy, że masz ręce pełne roboty [emoji8] gratulacje podwójne! [emoji4]

A nawet i potrójne, jak doliczyć do tego sukces wagowy :) oby dalej tak waga leciała, ale nie zapominaj o sobie też i jedz dobrze [emoji8]
Luiza, gratulacje! Masz pewnie pełne ręce roboty. Nie zapominaj o sobie w tym wszystkim
emoji6.png

Właśnie zjadłam jabłko i kromkę z papryką, pomidorem i ogórkiem. Staram się jeść w miarę jak mi kobietki pozwolą, wczoraj np. szłam na posiedzenie 3h bo co odkładałam jedną do wyrka, to druga syrenka się włączała :)

Dziewczyny z cesarskim doświadczeniem [emoji8] mam pytanko [emoji16] jest sens kupować te plastry typu sutricon, albo żele/maści z silikonem do gojenia?

Położna nam coś przebąkiwała o tym, ale jednoznacznie ani nie polecała, ani nie odradzała [emoji16]
Wisz, mi lekarka, w szpitalu, powiedziała żeby ranę myć szarym mydłem, osuszać papierowym ręcznikiem (miękkim) i kupić sobie pas, który uniesie brzuch do góry, żeby rana się, jak to ujęła, nie kisiła. Opatrunek zdjęli mi przed wyjściem i powiedzieli żeby nie używać nic na ranę, tylko dać jej oddychać. Sam pas używam na noc (baardzo mi pomaga przy podnoszeniu się i leżeniu na boku) i rano, dopóki nie robi mi się za gorąco, w dzień to po prostu odpada. Poza tym dużo się siedzi, także chciał nie chciał ranę mi zasłania flaczek.

A poza tym powiem, że tak cholernie bałam się tego cc, a wcale nie było najgorzej... pierwsze dni masakra, bo rana ciągnęła, ale na ketonalu i apapie człowiek gotowy jest na wszystko. A tak serio, bardziej bolało mnie zakładanie wenflona niż wkłucie w plecy, jeszcze mi brzuch kazali wciągać :D I co będę przeżywać jak mrówka okres, to uczucie kiedy znieczulenie jest aplikowane, jak by ktoś w nogi nalewał ciepłej wody. Czego się jeszcze obawiałam, to że rana mi się babrać będzie, a goi się ładniutko, także nie ma tego złego.

Luiza fantastycznie że tyle już schudłaś!!! a karmisz piersią czy tylko brak czasu na jedzenie i schodząca opuchlizna tak robią że chudniesz?
Karmię i tak i tak, bo nie jestem w stanie ogarnąć cyckami moich księżniczek. Marta od samego początku pięknie ssie, Emilka poharatała mi sutki i jest praktycznie tylko na mm, teraz jakoś jej się pozmieniało i jak bym się uparła, to mogłabym tylko na cycu je trzymać, ale przy moim biuście to odpada, bo jedna i druga długi je, a jak zaczynają koncert na dwa gardła, to ja się poddaję (nie ma możliwości zainstalowania obu jednocześnie do cycków).
A schodząca opuchlizna też robi swoją robotę, bo jak w szpitalu mi troszkę poschodziło, to po cc spuchłam podwójnie, aż do kolan miałam spuchnięte nogi, ręce mi tak popuchły, że wyglądałam jak ludzik Michelin. Po swojej twarzy też widzę, że i tam coś się poodkładało, bo jak zasuszony trup wyglądam :p Ważyłam się 2 dni po porodzie, to wiem, że sama ciąża ważyła u mnie niecałe 8kg (mimo sporej wagi dziewczynek).
No i mało jem, bo apetyt nie dopisuje, nadrabiam wodą. Mało śpię.. no i stres jak dziewczynki na raz płaczą, to jest chyba najgorsze.
 
Cześć dziewczyny, ja znów do tyłu że wszystkim, ale ostatnio całymi dniami z Tosią, mała marudna, bo upały, a wieczorami jak już zaśnie to pisze magisterkę, bo terminy gonią. Masakra jakaś... Dzisiaj Tosia też ma gorszy dzień, mimo że pogoda lepsza...

Ka super, że tak fajnie podeszła do ciebie. Trzymam kciuki za udane działania, żeby teraz zaowocowały już dzieciątkiem.

Luiza, gratulacje! Masz pewnie pełne ręce roboty. Nie zapominaj o sobie w tym wszystkim [emoji6]

Colorado fajnie, że umówiłaś sesje, takie zdjęcia są niesamowite. Co do plastrów itd. to ja nic nie miałam, ranę zaklejoną miałam tylko w szpitalu i trzy dni po. Potem im więcej wietrzysz, tym szybciej się goi. Ja tylko przemywałam octaniseptem i szybko ładnie się zagoiło.
Na pewno musi Ci być ciężko, jeszcze magisterka do pisania, ja bym chyba rady nie dała [emoji33]

Octenispet już w torbie siedzi i czeka :)
Wyczytałam żeby owinąć drut taśma, wepchnac i zaszyc nicią tapicerska. Dodatkowo nic pomalować lakierem do paznokci [emoji16]
O rany, skomplikowane [emoji16] ale ciekawe czy podziała wystarczająco długo. Mnie to szlag trafia z tymi drutami zawsze...
Właśnie zjadłam jabłko i kromkę z papryką, pomidorem i ogórkiem. Staram się jeść w miarę jak mi kobietki pozwolą, wczoraj np. szłam na posiedzenie 3h bo co odkładałam jedną do wyrka, to druga syrenka się włączała :)


Wisz, mi lekarka, w szpitalu, powiedziała żeby ranę myć szarym mydłem, osuszać papierowym ręcznikiem (miękkim) i kupić sobie pas, który uniesie brzuch do góry, żeby rana się, jak to ujęła, nie kisiła. Opatrunek zdjęli mi przed wyjściem i powiedzieli żeby nie używać nic na ranę, tylko dać jej oddychać. Sam pas używam na noc (baardzo mi pomaga przy podnoszeniu się i leżeniu na boku) i rano, dopóki nie robi mi się za gorąco, w dzień to po prostu odpada. Poza tym dużo się siedzi, także chciał nie chciał ranę mi zasłania flaczek.

A poza tym powiem, że tak cholernie bałam się tego cc, a wcale nie było najgorzej... pierwsze dni masakra, bo rana ciągnęła, ale na ketonalu i apapie człowiek gotowy jest na wszystko. A tak serio, bardziej bolało mnie zakładanie wenflona niż wkłucie w plecy, jeszcze mi brzuch kazali wciągać :D I co będę przeżywać jak mrówka okres, to uczucie kiedy znieczulenie jest aplikowane, jak by ktoś w nogi nalewał ciepłej wody. Czego się jeszcze obawiałam, to że rana mi się babrać będzie, a goi się ładniutko, także nie ma tego złego.


Karmię i tak i tak, bo nie jestem w stanie ogarnąć cyckami moich księżniczek. Marta od samego początku pięknie ssie, Emilka poharatała mi sutki i jest praktycznie tylko na mm, teraz jakoś jej się pozmieniało i jak bym się uparła, to mogłabym tylko na cycu je trzymać, ale przy moim biuście to odpada, bo jedna i druga długi je, a jak zaczynają koncert na dwa gardła, to ja się poddaję (nie ma możliwości zainstalowania obu jednocześnie do cycków).
A schodząca opuchlizna też robi swoją robotę, bo jak w szpitalu mi troszkę poschodziło, to po cc spuchłam podwójnie, aż do kolan miałam spuchnięte nogi, ręce mi tak popuchły, że wyglądałam jak ludzik Michelin. Po swojej twarzy też widzę, że i tam coś się poodkładało, bo jak zasuszony trup wyglądam [emoji14] Ważyłam się 2 dni po porodzie, to wiem, że sama ciąża ważyła u mnie niecałe 8kg (mimo sporej wagi dziewczynek).
No i mało jem, bo apetyt nie dopisuje, nadrabiam wodą. Mało śpię.. no i stres jak dziewczynki na raz płaczą, to jest chyba najgorsze.
No to taki posiłek zaliczam Ci! [emoji16]

Z jednym ssakiem karmienie to nie lada wyzwanie, a co dopiero jeszcze z dwójką, której pewnie chce się symultaniczne albo na przemian [emoji6]

Fajnie, że się dobrze goisz, większość dziewczyn na szczęście ocenia cesarki jako znośne, co mnie podnosi na duchu [emoji16]
 
Weronika przepraszam nie wiedziałam/ nie zapamiętałam....

Luiza dzielna kobieta jesteś! dałaś radę na cc, teraz opiekujesz się bliźniaczkami, podziwiam :)
Ja się zastanawiam czy to cc nie jest lepsze niż sn ;) krocze potem rozwalone... ;/
Dzięki :)

Mając doświadczenie z dwoma porodami SN i jednym CC, powiem, że wiem dlaczego tak bardzo mi zależało na tym aby i dziewczynki urodzić naturalnie. Cały oddział stał za mną murem, ale niestety nie wyszło. To, że krocze rozwalone, to pikuś, szczególnie jeśli nie jest nacinane, bo zagoi się w mig. Przy drugim porodzie nawet mnie nie bolało. A teraz? No są ograniczenia i nie ma co czarować, cc to operacja. Zero dźwigania, zero wysiłku fizycznego, oszczędny tryb życia. Rana pobolewa mnie do dzisiaj, mimo że mogę funkcjonować normalnie. Także jak bym miała jeszcze raz wybierać, na pewno podeszłabym do SN ponownie.
 
Colorado, ja w drugim wątku zostaję na zawsze, nie myśl sobie [emoji16] super, że zdecydowaliście się na sesję, piękne są takie zdjęcia.

Luiza, podziwiam!!! Chyba masz jakieś super moce! [emoji16]

Mimi, chcesz mi powiedzieć, że miałaś w domu te wszystkie przedmioty do naprawy stanika? Ja mam tylko lakier do paznokci [emoji23]

Paula, kiedy chcesz się bronić? Tosi na pewno gips strasznie przeszkadza w tym upale [emoji849] kiedy kontrola jakaś?
 
Colorado, ja w drugim wątku zostaję na zawsze, nie myśl sobie [emoji16] super, że zdecydowaliście się na sesję, piękne są takie zdjęcia.

Luiza, podziwiam!!! Chyba masz jakieś super moce! [emoji16]

Mimi, chcesz mi powiedzieć, że miałaś w domu te wszystkie przedmioty do naprawy stanika? Ja mam tylko lakier do paznokci [emoji23]

Paula, kiedy chcesz się bronić? Tosi na pewno gips strasznie przeszkadza w tym upale [emoji849] kiedy kontrola jakaś?
Bronię się koniec września. 16 i 17 sierpnia idziemy do szpitala na zmianę gipsu.
 
reklama
Luiza ja Cię podziwiam, że ogarniasz 2 Panny i jeszcze starszaków do tego [emoji33]. Pochwal się zdjęciem swoich księżniczek :)
Dzieciami zawsze i chętnie się chwalę... :) No i jestem dumna z najstarszego, tak sięuparł, tak się zaparł, że poszedł do pracy na wakacje, moja siostra pracuje w salonie samochodowym to w ichniej myjni załatwiła mu pracę :)

A to moje alieniki:
Marta to ta biedroneczka :) Emilka w białym bodziaku. Na wspólnej focie Marta to ta po lewej (wyżej) :)
20180807_104409.jpg 20180730_091853.jpg 20180730_132013.jpg
 

Załączniki

  • 20180807_104409.jpg
    20180807_104409.jpg
    510 KB · Wyświetleń: 147
  • 20180730_091853.jpg
    20180730_091853.jpg
    453,2 KB · Wyświetleń: 156
  • 20180730_132013.jpg
    20180730_132013.jpg
    573,6 KB · Wyświetleń: 139
Do góry